MODrzew podsumowuje budowę zbiorników retencyjnych. Co z drzewami?
Dodano: 08.01.2024 | 14:32Na zdjęciu: Przebudowa kanalizacji deszczowej w Bydgoszczy utrudniła życie nie tylko bydgoszczanom, ale również drzewom.
Fot. Szymon Fiałkowski
W związku pracami przy budowie zbiorników retencyjnych oraz kanalizacji deszczowej, Stowarzyszenie MODrzew – Monitoring Obywatelski Drzew przeprowadziło badanie wpływu prac na drzewa i zieleń.
Do połowy grudnia 2023 roku trwały prace przy realizacji zbiorników retencyjnych i budowie kanalizacji deszczowej. Była to jedna z największych inwestycji prowadzonych w Bydgoszczy w ostatnich latach – dodajmy jednak, że nadal nieprzejezdnych jest kilka ulic, na których odbywały się prace.
– Od wakacji, kiedy rozpoczęły się główne prace przyglądaliśmy się temu, jak są traktowane drzewa podczas inwestycji. Nasz monitoring był prowadzony dwutorowo – oglądaliśmy i dokumentowaliśmy wybrane inwestycje oraz wysłaliśmy wnioski o informacje do Urzędu Miasta Bydgoszczy, Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego oraz Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. Pytaliśmy czy poszczególne organy wydały decyzje dotyczące wycinek i nasadzeń drzew związanych z inwestycją prowadzoną przez wodociągi – informuje bydgoskie stowarzyszenie MODrzew.
Ile drzew wycięto podczas realizacji inwestycji?
Jak informuje organizacja, w ramach inwestycji wydano zgody na usunięcie 202 drzew, reprezentujących 23 gatunki, w tym dęby szypułkowe, klony zwyczajne, jarzęby szwedzkie czy jabłonie. Średni obwód wyciętych drzew wynosił ponad 101 cm, co wskazuje na ich wiek w przedziale 40-70 lat. Najwięcej drzew (69 sztuk) przewidziano do wycinki przy ulicy Grunwaldzkiej.
– Inne znaczące lokalizacje to tereny nad Brdą (za MWiK i ROD Kolejarz przy Toruńskiej), ulica Skłodowskiej-Curie, Kaczyńskiego oraz Lęborska/Bałtycka. Główną przyczyną wycinek było przeprowadzenie prac związanych z budową kanalizacji deszczowej i zbiorników retencyjnych. Jedynie w przypadku 5% drzew, poza kolizją z budowaną infrastrukturą, jako przyczynę wycinki wskazano złą kondycję drzew. To oznacza, że 95% wyciętych drzew było w dobrej kondycji, a przyczyną ich usunięcia była sama inwestycja. W ramach nasadzeń kompensacyjnych zaplanowano posadzenie 494 nowych drzew – wymienia MODrzew.
PRZECZYTAJ: Budowa zbiorników retencyjnych zakończona. Pozostały prace na ośmiu ulicach
Organizacja podała też wartość odtworzeniową drzew – to próba przedstawienia w złotówkach, jaką kwotę trzeba przeznaczyć, by odtworzyć wycięte drzewo tak by miało taką samą wielkość, kondycję i wiek. – Oszacowana wartość odtworzeniowa wyciętych drzew wynosi ponad 2,1 mln zł, z jarząbem szwedzkim o wymiarach pomnikowych jako najcenniejszym drzewem, którego wartość oszacowaliśmy na ponad 100 tysięcy złotych – wyliczyli członkowie MODrzewia.
Stowarzyszenie policzyło też wartość odtworzeniową i usługi ekosystemowe dla nowych nasadzeń; wyszło z nich, że nie kompensują one wartości usług wyciętych drzew. Wartość odtworzeniowa zaplanowanych do posadzenia lub niedawno posadzonych drzew to 575 tys. zł, a wartość usług ekosystemowych to jedynie 20 tys. zł/rok. Jeżeli chodzi o lokalizację nasadzeń, nie pokrywają się one w 100% z miejscami wycinek. Najwięcej drzew zostanie posadzonych w Parku nad Starym Kanałem (65 szt.), przy ul. Walecznych (44 szt.), Powstańców Wielkopolskich (38 szt.), Kaczyńskiego (35 szt.), Sowiej (30 szt.), Bydgoskich Przemysłowców (26 szt.), Jana Pawła II (21 szt.), Babiej Wsi (20 szt.). i Bora Komorowskiego (17 szt.).
MODrzew o ochronie drzew na placach budowy
Obserwacje społeczników wykazały, że na placach budowy często brakuje odpowiednich środków ochrony drzew. – Tylko w jednym przypadku – dla kasztanowca przy Placu Kościeleckich wyznaczono strefę ochronną drzewa i stało się tak z uwagi na działania innej firmy, która wcześniej prowadziła prace związane z rewitalizacją. Na monitorowanych przez nas placach budowy niektóre drzewa były zasypywane, w ich okolicach składowano materiały budowlane i śmieci – wskazuje MODrzew. W niektórych miejscach zauważalne były uszkodzenia mechaniczne drzew, ułamane gałęzie, rany po cięciach, a roboty były często prowadzone zbyt blisko drzew, co może prowadzić do odsłonięcia lub podcięcia korzeni.
Podczas monitoringu członkowie organizacji stwierdzili, że część zbiorników retencyjnych jest wykorzystywana jako miejsca parkingowe. Dzieje się tak m.in. na Wałach Jagiellońskich, Wiatrakowej czy Lenartowicza/Solskiego. – Wysłaliśmy w tej sprawie w dniu 18.12.2023 r. pytania do MWiK i do momentu wysłania tej informacji nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Ustaliliśmy też, że tylko 5 z budowanych zbiorników będzie służyć do podlewania zieleni – zaznaczyło stowarzyszenie.
Co z pergolą przy Krakowskiej?
Latem zeszłego roku bydgoszczanie z niepokojem przyjęli informacje o możliwym wyburzeniu zabytkowej pergoli przy ulicy Krakowskiej. Ostatecznie MWiK i wykonawca budowy kanalizacji deszczowej nad Brdą przyjęli taki wariant prac, który nie naruszył ciekawej konstrukcji. MODrzew twierdzi jednak, że zdaniem mieszkańców głębokie odwierty i praca ciężkiego sprzętu wpłynęły jednak na sąsiednie budynki – w trakcie prac domy „drżały w posadach”, popękały ściany i spadały półki ze ścian.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Pergola na Krakowskiej nie zostanie rozebrana. Prace wodociągowe będą prowadzone inaczej
– W związku z tym przygotowaliśmy petycję, w której postulujemy o natychmiastowe zapewnienie ochrony pergoli przed negatywnym wpływem prowadzonych prac budowlanych, przeprowadzenie ekspertyzy budowlanej w celu oceny aktualnego stanu pergoli i potrzebnych działań ochronnych i podjęcie niezbędnych prac konserwatorskich i restauratorskich zgodnie z wynikami ekspertyzy – informuje MODrzew. Petycję można podpisać TUTAJ
Społecznicy: czas na zieloną retencję
Zdaniem MODrzewia, realizowany przez MWIK projekt to przede wszystkim budowa tzw. szarej retencji – podziemnych zbiorników i kanalizacji. – Nie zapewnia ona takich korzyści jakie daje zielona retencja, czyli ogrody deszczowe, oczka wodne, niecki, nasadzenia odpowiednich roślin. Szara retencja magazynuje wodę pod ziemią – bez wykorzystania naturalnej właściwości retencyjnych gatunków roślin czy samej gleby. Szara retencja nie poprawia mikroklimatu w czasie upału, nie przekłada się na bioróżnorodność w mieście. Nie pomaga też w tworzeniu zieleni miejskiej – zaznacza organizacja.
Organizacja podziela opinię wielu mieszkańców, że proces tworzenia zbiorników retencyjnych i sposób promowania ich jako inwestycji ekologicznej pochłonął wiele nakładów pracy i pieniędzy oraz doprowadził do drogowego paraliżu miasta. W Bydgoszczy powinny zatem pojawić się rozwiązania nie tylko szarej, ale także zielonej retencji – oczka wodne, niecki, ogrody deszczowe, a by dbać o ekologię należy również chronić nie tylko pień drzewa, lecz również jego korzenie i koronę oraz dbać o to, by drzewa znajdujące się na placu budowy lub w jego sąsiedztwie były odpowiednio zabezpieczone.
MWiK zapowiada budowę kolejnych zbiorników retencyjnych. – Uważamy, że potrzebna jest zmiana filozofii i uzupełnienie powstałej infrastruktury zieloną retencją. Kanalizacja deszczowa i podziemne zbiorniki retencyjne, choć potrzebne, nie będą pełnić takich funkcji jak obiekty zielonej retencji – dodaje MODrzew. Swój raport puentuje on wezwaniem do jak najszybszego przyjęcia Bydgoskich Standardów Zieleni oraz odpowiedniego informowania o powstałych i istniejących zbiornikach retencyjnych.