Myślęcinek ma problem z pożarami. W parku zwiększono ochronę

Dodano: 19.07.2016 | 10:38

Ostatniego pożaru nie należy łączyć z poprzednimi podpaleniami.

Na zdjęciu: W ostatnich miesiącach w Myślęcinku doszło do kilku pożarów.

Fot. Pit1233/ wikipedia (wolna licencja)

Pożar skateparku w Myślęcinku przypomniał o dyskusji na temat podpaleń, do których w ostatnich miesiącach regularnie dochodziło w Leśnym Parku Kultury i Wypoczynku. Jak zapewnia jednak policja, sobotniego wydarzenia nie należy łączyć z poprzednimi problemami.

W ostatnich miesiącach do pożarów w Myślęcinku dochodziło już kila razy. W listopadzie 2015 r. spłonęły przeszkody w Wakeparku, w marcu tego roku paliły się kępy krzewów i drzewa przy wybiegu jeleniowatych koło Różopola, zaś kwietniu zanotowano podpalenia w rejonie restauracji Parkowej oraz spłonęła przyczepa służąca jako miejsce odpoczynku dla ochrony pilnującej grill „Pod strzechą”. – Informacje, jakie udało nam się uzyskać od policji i straży pożarnej pozwalają przypuszczać, że pożary były celowe, jednak nie należy ich łączyć z ostatnim pożarem skateparku – mówi Sandra Tyczyno, rzecznik prasowy LPKiW Myślęcinek.

W rezultacie wymienionych pożarów park nie poniósł strat finansowych, gdyż wszystkie obiekty należały do podmiotów zewnętrznych. Dzierżawca skateparku, w którym straty oszacowano na razie na ok. 350 tys. zł, przyznaje, że chciałby nadal prowadzić obiekt, ale nie wie jeszcze, czy odbudowa będzie możliwa. Połowa poszycia namiotu i trzy przeszkody zostały zniszczone, a metalowe elementy konstrukcji odkształciły się. Jak dotąd nie udało się jeszcze ustalić przyczyny pożaru. Początkowo mówiło się o awarii instalacji elektrycznej lub nieostrożności osób, które w poprzednich dniach korzystały ze skateparku.

Już po zdarzeniach z końca ubiegłego roku i początku bieżącego wzrosła liczba pracowników ochrony w parku. – Zwróciliśmy się też do straży miejskiej i policji z prośbą o zwiększenie liczby patroli – mówi Sandra Tyczyno. W kwietniu park wystosował również komunikat do odwiedzających. „Apelujemy, by odwiedzający Myślęcinek zwracali uwagę na nawet najmniejsze zaprószenie ognia i reagowali na dziwne zachowanie niektórych osób” – pisano wówczas.