Petycja w sprawie drogi ekspresowej S10. „Nie chcemy jej budowy przez Puszczę Bydgoską”
Dodano: 28.02.2020 | 16:29Na zdjęciu: Droga ekspresowa S10 pomiędzy Bydgoszczą a Toruniem ma biec po zupełnie innym śladzie niż obecna droga krajowa nr 10.
Fot. archiwum
Ponad 650 osób podpisało w ciągu kilkunastu godzin petycję do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, w której wyrażony jest sprzeciw przeciwko budowie drogi S10 przez tereny Puszczy Bydgoskiej. A wszystko to zaledwie kilka dni po decyzji środowiskowej sankcjonującej przebieg tej istotnej dla regionu trasy.
Petycja pojawiła się w internecie w czwartek wieczorem. Jej twórcą jest Tomasz Głowski, aktywista z Solca Kujawskiego, przewodniczący rady sołeckiej Sołectwa Kujawska. Już na wstępie wskazuje, że petycja jest protestem przeciwko poprowadzeniu drogi S10 „przez najatrakcyjniejsze przyrodniczo miejsca Puszczy Bydgoskiej”. I wskazuje za przykłady między innymi stawy na Rudach, siedliska olsu („chronione w całej Unii Europejskiej” – czytamy w petycji) czy inne tereny wchodzące w skład ścieżki edukacyjnej „Źródliska”.
Jak informowaliśmy w czwartek, droga S10 tylko w niewielkim stopniu będzie biegła po śladzie dzisiejszej drogi krajowej nr 10. Pokrywać ma się jedynie na odcinku stanowiącym południową obwodnicę Bydgoszczy, a następnie – dopiero za Cierpiszewem w powiecie toruńskim do węzła z autostradą A1, gdzie już obecnie przygotowana jest rezerwa terenowa pod budowę drugiej jezdni drogi ekspresowej. Ale w petycji znajduje się również informacja, że przyjęty wariant oznacza wycinkę 1500 hektarów lasu.
![Petycja w sprawie drogi ekspresowej S10. "Nie chcemy jej budowy przez Puszczę Bydgoską"](https://metropoliabydgoska.pl/wp-content/uploads/2017/11/S10_kierunek-Warszawa_SG-6-1200x800.jpg)
Zobacz również:
Droga S10 z decyzją środowiskową. Ale do decyzji o budowie nadal daleko
O tym, że droga będzie biegła przez tereny Puszczy Bydgoskiej, wiadomo od dawna. Ale twórca petycji podkreśla, że poprowadzenie S10 w tak dużym stopniu przez lasy oznacza „zniszczenie wielu siedlisk ptaków (w tym strefy ochronnej gniazdowania bielika i bociana czarnego) i zniszczenie całych ekosystemów, co może wpłynąć na bioróżnorodność tego obszaru”. Głowski przypomina, że Puszcza Bydgoska jest niezwykle cennym obszarem przyrodniczym. Wskazuje między innymi na Szwedzką Górę (wys. 116 m n.p.m.) na brzegu pradoliny Wisły. Twierdzi, że budowa drogi może oznaczać również zagrożenie dla zwierząt (przecięcie tras ich przemieszczania się), a same lasy stanowią istotny oręż w walce ze zmianami klimatu. „Właśnie leśne ekosystemy są pochłaniaczami gazów cieplarnianych, chronią nas przed powodziami i suszami” – czytamy w treści petycji.
Jedną z osób, które je podpisały, jest Mateusz Czyżewski. Były radny Solca Kujawskiego, obecnie prezes lokalnego klubu Unia wskazuje, że głównym obiektem zainteresowania powinny być źródliska. Przekonuje, że światło drogi wystarczy przesunąć o 250 metrów, aby je uchronić. – Byłem zaskoczony odzewem na mój wpis, w którym wskazywałem na zagrożenia dla źródlisk. W krótkim czasie odezwało się kilkadziesiąt osób – mówi w rozmowie z nami. Czyżewski podkreśla jednak, żeby nie traktować go jako przeciwnika drogi S10. – Wręcz przeciwnie – droga jest potrzebna. Ale jej przebieg negowaliśmy już w konsultacjach – przekonuje.
I tutaj powstaje rozdźwięk między lokalnymi głosami a stanowiskiem Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Jak słyszymy od tych pierwszych, już w 2017 roku pojawiały się sygnały o konieczności poprowadzenia drogi innym niż wybranym śladem. Z drugiej strony, rzecznik RDOŚ Dariusz Górski w listopadzie ubiegłego roku twierdził, że w konsultacjach zorganizowanych między 18 lutego a 20 marca 2019 roku „uwagi nie wpłynęły”. – Uwag było i to sporo. Stanowisko przyjmowała w tej sprawie nawet rada miejska – zaznacza Czyżewski.
Budowa drogi S10 nie ma w dalszym ciągu zapewnionego finansowania. Kilkanaście miesięcy temu Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów ogłosił, że odcinek Bydgoszcz – Toruń ma być budowany (podobnie jak trzy odcinki drogi S6) w trybie partnerstwa publiczno-prywatnego. Prywatny kontrahent miałby wziąć na siebie koszty budowy, w zamian przez kilkadziesiąt lat otrzymując świadczenie z budżetu państwa „za dostępność drogi”. W Polsce w tej formule nie zbudowano jednak ani kilometra dróg ekspresowych, powstały w niej jedynie autostrady.
Do tematu wrócimy.
- Brawurowa ucieczka ulicami i chodnikami miasta. Sprawca zmyślił historię o kradzieży auta - 28 kwietnia 2022
- Pijany motocyklista doprowadził do zderzenia w parku przemysłowym. Tragedia była o krok - 28 kwietnia 2022
- Zabytkowe kamienice w Bydgoszczy idą do renowacji. W tym roku tylko trzy - 28 kwietnia 2022
Znowu źle, rowerem jechać k……..
A co tam ludzie….. Ważne, jak zwykle żabki lub inne ptaszki.
Karol nie chodzi o zablokowanie drogi.Byłeś przy źródliskach na Rudach ?Zapraszam podjedź to niezwykle urokliwe miejsce i do tego rzadko spotykane bo ze zwykłej góry piachu wypływa woda.Niedawno zostało zrewitalizowane i szkoda by było to zniszczyć.Pozdrawiam.