Polityczne targi o sejmik. Jasiakiewicz nie chce fotela wiceprzewodniczącego, Krupa się waha
Dodano: 16.11.2018 | 16:38Eryk Dominiczak | e.dominiczak@metropoliabydgoska.pl
Na zdjęciu: Roman Jasiakiewicz w nowej kadencji nadal będzie radnym wojewódzkim. - Nawet miejsce na końcu sali chcę mieć to samo - mówi.
Fot. Sebastian Torzewski
Wybrani z list Koalicji Obywatelskiej bydgoscy radni sejmiku – Roman Jasiakiewicz oraz Łukasz Krupa zagłosowali w czwartek przeciwko porozumieniu koalicyjnemu ich klubu z Polskim Stronnictwem Ludowym. Zdaniem tego pierwszego przez zachłanność ludowców i zbyt ugodowe podejście Platformy Obywatelskiej Bydgoszcz w nowym wojewódzkim rozdaniu została poszkodowana.
Od kilku dni na poziomie politycznym trwają targi o podział stanowisk w samorządzie województwa. Zgodnie z przewidywaniami, w obliczu zwycięstwa wyborczego Koalicji Obywatelskiej, funkcję marszałka nadal ma pełnić Piotr Całbecki. Bydgoskie struktury Platformy chciały, aby jednym z wicemarszałków został Łukasz Krupa, ale przegrał głosowanie z dotychczasowym współpracownikiem Całbeckiego – Zbigniewem Ostrowskim. Tajemnicą poliszynela jest, że współpraca tego ostatniego z bydgoskimi politykami nie układała się najlepiej, stąd kontrkandydatura w postaci Krupy.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Marszałkowskie status quo. Piotr Całbecki i Zbigniew Ostrowski z rekomendacjami Platformy Obywatelskiej
Bardzo istotną rolę w tej układance odgrywa jednak wspomniany PSL. Koalicja Obywatelska potrzebuje bowiem ludowców, aby mieć stabilną większość w sejmiku (sama ma czternaście mandatów, PSL – cztery). Cena tej koalicji jest jednak wysoka – dwa miejsca w zarządzie województwa i kolejne miejsca w prezydium sejmiku z jego przewodniczącym na czele. – To ustalenia odgórne, które odbywały się na linii Grzegorz Schetyna – Władysław Kosiniak-Kamysz – mówi nam jednak z osób znająca kulisy negocjacji.
W ten sposób doszło jednak do rozłamu w samym klubie KO. Zarówno Jasiakiewicz, jak i Krupa, a także związany z Tucholą Jarosław Katulski zagłosowali w czwartek przeciwko porozumieniu koalicyjnemu. – Bydgoszcz nie uzyskała żadnej satysfakcjonującej funkcji ani żadnej odpowiedzi, jak ma wyglądać współpraca w ciągu najbliższych pięciu lat – twierdzi w rozmowie z nami Jasiakiewicz. Jego zdaniem PSL wykorzystało aktualne perturbacje, aby uzyskać dla siebie jak najwięcej. – I to bez żadnej idei. Chodziło wyłącznie o stanowiska – grzmi były prezydent Bydgoszczy. A Łukasz Krupa dodaje: Polityka to gra zespołowa, ale nie jestem członkiem PO, więc mogę wyrazić swoje zdanie odrębne. A to nie jest miejsce na robienie dobrej miny do złej gry.
Bydgoszczy miał przypaść fotel wiceprzewodniczącego sejmiku (przewodniczącym ma być nadal Ryszard Bober z PSL), ale taką możliwość Jasiakiewicz odrzucił, a Krupa się waha. – Na razie mam duży dylemat. Umowa koalicyjna nie była po myśli Bydgoszczy. Nie chcę, aby później mówiono, że „sprzedałem się marszałkowi” – podkreśla. Z drugiej strony zaznacza, że nadal myśli o przyjęciu propozycji. – Jeśli wejdę do prezydium sejmiku, będę miał wpływ na jego prace. Można nie brać nic, ale pytanie – czy tego oczekują od nas nasi wyborcy – dodaje Krupa.
Jasiakiewicz odrzucił nie tylko propozycję bycia wiceprzewodniczącym sejmiku, ale także szefem jednej z jego komisji. Sam podkreśla, że to efekt tego, że Bydgoszcz w obecnym układzie została zmarginalizowana, wszystko trafiło de facto w ręce PSL oraz wschodniej części województwa. Ale inni nasi rozmówcy rzucają na sprawę nowe światło. – Roman Jasiakiewicz się obraził, bo chciał być przewodniczącym sejmiku. Prowadził nawet w tej sprawie rozmowy, wykonał wiele telefonów – twierdzi jeden z polityków. Sam Jasiakiewicz przyznaje, że rozmowy o podziale w kuluarach się toczyły, ale „nie jest upoważniony, aby nadawać im wydźwięk publiczny”. – Prowadzenie polityki pod prąd jest trudne. O ile łatwiejsze byłoby życie, gdyby nie moje własne zdanie – zaznacza.
Warto przypomnieć, że zarówno Jasiakiewicz, jak i Krupa startowali z list Koalicji Obywatelskiej, choć członkami PO nie są. Mieli wydatny wpływ na wygraną KO w Kujawsko-Pomorskiem. Ten pierwszy zebrał ponad 26 tysięcy głosów, o około dziewięć więcej niż wspomniany Ostrowski. Twierdzenie, że polityk z takim doświadczeniem nie brał pod uwagę scenariusza, w którym karty rozdaje nadal Piotr Całbecki, byłoby naiwne, ale… – Należy pamiętać, że chodziło o niedopuszczenie do władzy w regionach partii łamiącej konstytucję i lekceważącej chociażby Sąd Najwyższy, czyli Prawa i Sprawiedliwości. Dlatego chociażby odmówiłem współpracy z posłem Tomaszem Latosem, a miałem taką propozycję – tłumaczy Jasiakiewicz. Ale zaraz dodaje, zmarnowano okazję na poprawę relacji na linii Bydgoszcz – samorząd województwa. – Bardzo głęboka nieufność może być bardzo niebezpieczna. Na dłuższą metę funkcjonowanie w takim województwie jest w zasadzie niemożliwe – podkreśla. Odrzuca jednak sugestie o przyczynienie się do utrzymania status quo. – Nie miałem podstaw, żeby nie wierzyć w toczące się wcześniej rozmowy – twierdzi.
Nie wiadomo jednak, jak wcześniejsze rozmowy miałyby wpłynąć realnie na poprawę sytuacji Bydgoszczy w sejmiku. Wiadomo było, że Całbecki niechętnie patrzył na ewentualną współpracę z Krupą, który krytykował go jeszcze, gdy był posłem. – A poza tym Krupa stoi na czele stowarzyszenia Metropolia Bydgoszcz. Miałoby to wymiar symboliczny. Dlatego Całbecki zdecydowanie wolał współpracę z Ostrowskim – komentuje jeden z lokalnych polityków.
Sam Krupa, choć opowiedział się przeciwko umowie koalicyjnej KO – PSL, podkreśla, że wybór Piotra Całbeckiego na fotel marszałka to raczej formalność. – Niewykluczone, że przekona on do siebie nawet niektórych radnych PiS – mówi. – Dlatego nadal waham się, czy przyjąć propozycję bycia wiceprzewodniczącym sejmiku. Sprzeciw mógłby być manifestowaniem siły, która niewiele da. Dlatego decyzja może zapaść nawet w ostatniej chwili.
Pierwsze posiedzenie sejmiku, na którym wybrany zostanie między innymi zarząd województwa, odbędzie się w najbliższy poniedziałek, 19 listopada.
- Brawurowa ucieczka ulicami i chodnikami miasta. Sprawca zmyślił historię o kradzieży auta - 28 kwietnia 2022
- Pijany motocyklista doprowadził do zderzenia w parku przemysłowym. Tragedia była o krok - 28 kwietnia 2022
- Zabytkowe kamienice w Bydgoszczy idą do renowacji. W tym roku tylko trzy - 28 kwietnia 2022