Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Radni PiS posłuchali prezydenta. Rada miasta zajmie się ich propozycjami zmian nazw ulic

Dodano: 06.07.2017 | 17:51

- Nasze propozycje są neutralne i nienacechowane politycznie - twierdzą politycy opozycji.

Na zdjęciu: Radni PiS złożyli w czwartek projekty uchwał dotyczące zmiany nazw ulic.

Fot. Eryk Dominiczak

Nowe nazwy dla dziewięciu ulic objętych ustawowym procesem dekomunizacji zaproponowali w czwartek bydgoscy radni Prawa i Sprawiedliwości. Sesja zwołana na ich wniosek odbędzie się już w najbliższą środę.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Gronostaje ważniejsze niż współpraca? Andrzej Walkowiak o ustawie 2.0 i małym ZUS-ie

Rajcy opozycji zostali wywołani do tablicy poniedziałkową wypowiedzią prezydenta Rafała Bruskiego. W odpowiedzi na pytanie o wdrożenie zapisów ustawy dekomunizacyjnej stwierdził on, że inicjatywę w tej materii powinny wykazać osoby wywodzące się ze środowiska bliskiemu obecnej większości parlamentarnej, która przyjęła wspomnianą ustawę. – I dlatego wychodzimy z propozycjami nowych nazw, które naszym zdaniem są neutralne i nienacechowane politycznie – twierdzi Stefan Pastuszewski, jeden z członków zespołu ds. nazewnictwa miejskiego i zarazem radny klubu PiS.

Ostatecznie modyfikacja ma dotyczyć patronów bądź nazw dziewięciu ulic – z grupy przeznaczonej do dekomunizacji usunięto ostatecznie Romana Chłodzińskiego, radiowca, twórcę sportowej „Zgaduj-Zgaduli”.

I tak według pomysłów radnych PiS ulica Stanisława Lehmanna ma zostać przemianowana na ul. Bernarda Śliwińskiego (międzywojennego prezydenta Bydgoszczy w latach 1922-1925), Teodora Duracza ma zastąpić zmarły w 2003 roku Krzysztof Gotowski, związany z Fordonem przedsiębiorca, w okresie PRL działacz opozycyjny, jeden z założycieli „Solidarności” w regionie bydgoskim. Legendarny „Kurier z Warszawy”, żołnierz Armii Krajowej, a następnie wieloletni dyrektor Radia Wolna Europa Jan Nowak-Jeziorański to kandydat na nowego patrona ulicy Oskara Langego. Józefa Powalisza miałby zastąpić Jeremi Przybora (Pastuszewski: Fordon od wielu lat domaga się go jako patrona), ulicę Zygmunta Berlinga zastąpić miałaby ulica Studencka (jako równoległa do ul. Akademickiej), ul. Armii Ludowej według projektu przekształcono by w ul. Legionów Polskich, ul. Bolesława Rumińskiego na proponowaną już kilkakrotnie Kowalską, a park Zbigniewa Załuskiego zastąpiłby park Leszka Jana Malinowskiego (zmarłego w 2010 roku związanego wiele lat z miastem nad Brdą wykładowcę Wyższej Szkoły Pedagogicznej, poprzedniczki Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego i Akademii Bydgoskiej, żołnierza AK urodzonego w Wilnie). Ulica Planu 6-letniego byłaby podzielona z kolei na dwie części – od Wojska Polskiego do Toruńskiej stanowiłaby ona przedłużenie ul. Kazimierza Wielkiego, z kolei odnoga pomiędzy ul. Toruńską a ul. Nowotoruńską zyskałaby nazwę Ku Słońcu.

Radni PiS złożyli w czwartkowe przedpołudnie wniosek o zwołanie sesji, gdzie rozpatrywane byłyby ich projekty uchwał. Po kilku godzinach wiceprzewodniczący rady Jan Szopiński (w zastępstwie przewodniczącego Zbigniewa Sobocińskiego, który przebywa na urlopie) wyznaczył termin jej posiedzenia na przyszłą środę, 12 lipca. Miał zresztą taki obowiązek, i to w terminie siedmiu dni od daty złożenia wniosku.

Nie wszyscy uważają jednak, że tryb zaproponowany przez radnych PiS jest odpowiedni. – Ta sesja nie była bowiem planowana – mówi w rozmowie z nami Monika Matowska, szefowa klubu radnych PO. – Nie wiemy, gdzie są obecnie radni i czy jest szansa, że wrócą do czasu sesji. Zdaniem Matowskiej, w okresie wakacyjnym terminy sesji powinny być konsultowane w ramach klubów. Problemu z terminem nie widzi z kolei Ireneusz Nitkiewicz, radny SLD Lewica Razem. – Na pewno stawimy się na sesji – zapewnia. Problem widzi za to w samej ustawie uchwalonej wiosną ubiegłego roku. – Jak nie ma w kraju problemów, to trzeba je wymyślić. A tak traktuję kolejny pomysł prezesa – dodaje Nitkiewicz, choć przyznaje, że propozycje raczej poprze. – Nie są kontrowersyjne, a plebiscyt (organizowany przez Radę Osiedla Nowy Fordon, o którym pisaliśmy szerzej TUTAJ) miał w dużej części wymiar humorystyczny – ocenia.

Radni PiS pytani, dlaczego w niewielkim stopniu wykorzystali propozycje mieszkańców (plebiscyt organizowała także Fordońska Spółdzielnia Mieszkaniowa), podkreślają, że wiele propozycji ma charakter „tymczasowy”. – A my nie chcemy takich postaci. Zależy nam na ponadczasowości – twierdzi Stefan Pastuszewski.

Samorządy czas na zmianę nazw ulic kojarzących się z komunizmem bądź innym systemem totalitarnym mają do 2 września. Jeżeli tego nie zrobią, w ich zastępstwie zrobi to wojewoda.