Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Radni podjęli decyzję. Sąd zdecyduje o losach ulicy Piechockiego

Dodano: 07.11.2018 | 11:47

Na zdjęciu: Radni podczas sesji rady miasta.

Fot. Stanisław Gazda

Radni przyjęli uchwałę w sprawie wniesienia skargi na działania wojewody dotyczące ulicy Zbigniewa Raszewskiego. Mikołaj Bogdanowicz bowiem stwierdził nieważność decyzji radnych, którzy przywrócili jej poprzednią nazwę Jana Piechockiego. 

Sprawa ulicy na osiedlu Przylesie w Fordonie trwa od grudnia 2017 roku, kiedy to na mocy ustawy dekomunizacyjnej wojewoda kujawsko-pomorski zastąpił jej dotychczasowego patrona Jana Piechockiego nazwiskiem Zbigniewa Raszewskiego. Mieszkańcy ulicy nie zgodzili się z tą decyzją – w sprawę zaangażowała się Rada Osiedla Nowy Fordon, a potem prezydent Rafał Bruski. Instytut Pamięci Narodowej nie zgodził się jednak na powrót dotychczasowego patrona, argumentując, że Jan Piechocki był działaczem satelickiego ugrupowania PZPR, czyli Stronnictwa Demokratycznego.

Temat dr. Piechockiego powrócił na wrześniowej sesji rady miasta, kiedy to podjęto uchwałę o przywróceniu poprzedniej nazwy. Wojewoda uznał ją jednak za niezgodną z prawem. Na niedawnej konferencji prasowej przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej zapowiedzieli, że radni miasta zaskarżą decyzję Bogdanowicza. Podjęcie uchwały w tej sprawie było głównym tematem naprędce zwołanej sesji rady miasta – ostatniej w upływającej kadencji.


CZYTAJ WIĘCEJ O SPRAWIE ULICY JANA PIECHOCKIEGO W FORDONIE


Uchwała wzbudziła, co oczywiste, sprzeciw radnych Prawa i Sprawiedliwości. Grażyna Szabelska podkreśliła, że komisja kultury i nauki wydała negatywną opinie wobec wniosku Platformy Obywatelskiej. – Nie ma podstaw do dalszego procedowania tego projektu. Jest on niezgodny z duchem ustawy o dekomunizacji – stwierdziła radna. Szabelskiej wtórował Bogdan Dzakanowski. – Posłowie PO zdecydowali jednogłośnie, że ta ustawa ma wejść – argumentował, prosząc o wycofanie punktu z porządku obrad.

Odpowiedź ze strony PO padła z ust Moniki Matowskiej. – To mieszkańcy zwrócili się do nas z prośbą o zmianę nazwy ulicy. Szanuję członków komisji kultury, ale pozwólmy, aby jednak to cała rada decydowała, jakie uchwały będą przyjmowane – powiedziała radna. Zdaniem przedstawiciela PiS Pawła Bokieja, sprawa ma znaczenie wyłącznie polityczne. – To państwo macie na sztandarach poszanowanie praworządności, a tutaj, kiedy jawnie działacie przeciwko ustawie, za którą głosowali posłowie PO, to dla was absolutnie się nie liczy. Państwo w pośpiechu zwołujecie sesje i komisję kultury, na której nie potraficie obronić tego wadliwego projektu. Sprawozdawca nawet nie dotarł na tę komisję. W bardzo złym stylu kończymy tę kadencję – powiedział radny.

Ostatecznie radni PO i SLD przegłosowali uchwałę. Członkowie PiS byli przeciw. Teraz o losach nazwy uliczki w Fordonie zadecyduje sąd administracyjny.


CZYTAJ TAKŻE: Ponura atmosfera na Piwnika-Ponurego. Remont stadionu wstrzymany


Radni podjęli też dziś decyzję o zwiększeniu środków na budowę zaplecza sanitarnego stadionu Zawiszy, co pozwoli rozstrzygnąć przetarg na tę inwestycję. Na koniec głos zabrał przewodniczący rady Zbigniew Sobociński, który podsumował kadencję i podziękował radnym za prace. Przypomnijmy, że Sobociński nie ubiegał się o ponowny wybór do rady.

Ta praca była szczególnie trudna ze względu na polityczne pęknięcie narodu. Emocje były większe i mniejsze. To nie znaczy, że my nie podejmowaliśmy decyzji właściwych dla bydgoszczan. Przykro mi tylko, że w dalszym ciągu pozostanie na tej sali grupa radnych, która nie zagłosuje za budżetem i nigdy nie udzieli mu absolutorium. To te dwie uchwały są najistotniejsze dla mieszkańców – powiedział przewodniczący. 

W trakcie wystąpienia Sobocińskiego salę opuścił Bogdan Dzakanowski. Na dzisiejszej sesji jak zwykle doszło między nimi do utarczek słownych – Dzakanowski m.in. powiedział, że przewodniczący powinien napić się melisy i się uspokoić.