Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Rządowa promesa dla Akademii Muzycznej okazała się wydmuszką. Uczelnia nie może ogłosić przetargu na budowę

Dodano: 29.01.2020 | 06:00
prof. Jerzy Kaszuba, Piotr Gliński

Eryk Dominiczak | e.dominiczak@metropoliabydgoska.pl

Na zdjęciu: Prof. Piotr Gliński wielokrotnie zapewniał prof. Jerzego Kaszubę, rektora Akademii Muzycznej, że pieniądze na budowę jej nowej siedziby będą zabezpieczone.

Fot. Sebastian Torzewski

Podpisana kilkanaście dni temu przez wicepremiera Piotra Glińskiego promesa na sfinansowanie budowy kampusu Akademii Muzycznej nie wystarczy do ogłoszenia przetargu – dowiedziała się MetropoliaBydgoska.PL. Jej zapisy zakwestionował główny rzecznik dyscypliny finansów publicznych. Ale szansa na przyspieszenie procedury przetargowej wciąż jest – uczelnia ma teraz sama przygotować treść promesy.

Warta blisko 300 milionów złotych inwestycja na Bielawach ma rozpocząć się jeszcze w tym roku. Tyle że do rozpisania przetargu na budowę okazałego gmachu potrzebne są rządowe gwarancje finansowe. Takimi ma być program wieloletni (do roku 2023) przyjęty w drodze uchwały przez radę ministrów. Problem w tym, że termin jego przyjęcia może mocno skomplikować plany akademii. Zgodnie z obowiązującym harmonogramem projekt uchwały przygotowany przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego ma trafić do ustaleń międzyresortowych w lutym. A pod obrady samej rady ministrów – dopiero w drugim kwartale.

W praktyce oznacza to, że uczelnia mogłaby rozpocząć poszukiwania wykonawcy najwcześniej na przełomie kwietnia i maja. A biorąc pod uwagę skalę inwestycji konieczne będzie zastosowanie się do unijnych rygorów związanych z przetargiem. W przypadku robót budowlanych o wartości przekraczającej 5,35 miliona euro trzeba bowiem wysłać ogłoszenie do publikacji w Europejskim Dzienniku Zamówień Publicznych (TED). I dać potencjalnym wykonawcom na złożenie oferty przynajmniej 35 dni. A to i tak jedynie rozważania teoretyczne, bo należy spodziewać się sporej puli pytań związanych z zamówieniem, trzeba również zabezpieczyć czas na ewentualne odwołania i mieć świadomość, że oferty mogą okazać się wyższe od kosztorysu. Nic więc dziwnego, że rektor Akademii Muzycznej prof. Jerzy Kaszuba mówi wprost, że na rozstrzygnięcie postępowania daje sobie pół roku. Nawet biorąc pod uwagę coraz wyższe temperatury w okresie jesienno-zimowym nie daje to gwarancji rozpoczęcia prac budowlanych w tym roku. Co więcej, należy też rozwiązać kwestię rozliczenia 52 mln złotych, które – jak zapewnia rząd i lokalni politycy Prawa i Sprawiedliwości – są zapisane w projekcie budżetu na 2020 rok.

Rządowa promesa dla Akademii Muzycznej okazała się wydmuszką. Uczelnia nie może ogłosić przetargu na budowę

Zobacz również:

Budowa Akademii Muzycznej rozpocznie się w tym roku? Zapewnienia są, pewności - nie ma

Panaceum na te wątpliwości miała być promesa gwarantująca finansowanie inwestycji także w latach 2021-2023. W piątek, 10 stycznia o jej podpisaniu przez wicepremiera i ministra kultury Piotra Glińskiego poinformował minister Łukasz Schreiber. „Dzisiejsza decyzja ucina wszystkie wątpliwości i plotki, które w ostatnich tygodniach rozsiewała część bydgoskich polityków i mediów” – triumfował. Okazuje się jednak, że jego radość była przedwczesna. Prof. Kaszuba wysłał bowiem zapytanie związane z promesą do Ministerstwa Finansów. A konkretnie – do głównego rzecznika dyscypliny finansów publicznych. A ten poinformował, że formuła promesy nie uprawnia Akademii Muzycznej do wszczęcia postępowania przetargowego.

Informacje te pokrywają się z odpowiedziami, które na początku tygodnia otrzymaliśmy z resortu finansów. Ministerstwo wskazuje w nich, że „Prawo zamówień publicznych oraz przepisy aktów wykonawczych wydanych na jego podstawie nie zawierają zakazu wszczęcia postępowania o udzielenie zamówienia publicznego, gdy zamawiający nie ma jeszcze zagwarantowanych środków na realizację”, ale jednocześnie przypomina, że ustawa o finansach publicznych nakłada „obowiązek zaciągania zobowiązania i dokonywania wydatków w zakresie przewidzianym w planie jednostki”. A w tym planie z oczywistych względów wszystkich pieniędzy na budowę kampusu nie ma.

Równolegle o prawny aspekt promesy zapytaliśmy ministerstwo kultury. Choć na odpowiedź czekaliśmy ponad półtora tygodnia, to jest ona ogólnikowa i pełna urzędniczej nowomowy. – Promesa jest zobowiązaniem ministra do sfinansowania inwestycji po dopełnieniu odpowiednich formalności – mówi Anna Bocian, rzecznik prasowa resortu. I dodaje, że „ze względu na wysokie koszty inwestycji (…) trwa obecnie procedowanie uchwalania Programu Wieloletniego Rady Ministrów dla ww. projektu”. Samo pismo o zabezpieczeniu środków na budowę nowej siedziby dla bydgoskiej uczelni „odzwierciedla stan faktyczny inwestycji procedowanej zgodnie z ustawą o finansach publicznych”.

Czy to oznacza, że szansa na przyspieszenie ogłoszenia przetargu przepadła? Profesor Kaszuba twierdzi, że nie. We wtorek miał bowiem zaplanowane spotkanie z Departamentem Finansowym MKiDN. I usłyszał, że rozwiązaniem może być… napisanie nowej promesy. – Miałyby znaleźć się w niej bardziej konkretne i jednoznaczne zapisy – tłumaczy w rozmowie z MetropoliaBydgoska.PL rektor Akademii Muzycznej. Co ciekawe, projekt promesy miałaby stworzyć sama uczelnia. – Chodzi o to, że jako inwestor najlepiej wiemy, co powinno znaleźć się w takim piśmie – przekonuje prof. Kaszuba. Zapewnia też, że dokument trafi do Warszawy jeszcze przed weekendem. – W trakcie rozmów w ministerstwie widziałem wolę szybkiego rozwiązania problemu. Liczę więc, że promesa wróci do nas w ciągu kilku dni – podsumowuje rektor Akademii Muzycznej.

Czy budowa Akademii Muzycznej rozpocznie się w 2020 roku?

Zobacz rezultat