
Senator Rulewski znowu zaszokował. Na wystąpienie ubrał maskę
To nie pierwszy happening senatora.
Na zdjęciu: Jan Rulewski występował w masce.
Fot. fragment nagrania
Jan Rulewski ponownie znalazł się na ustach wszystkich, którzy obserwowali obrady Senatu. Polityk wszedł na mównicę w masce z greckiej komedii, a w rękach trzymał karykaturę posła Piotrowicza.
Rulewski występował jako sprawozdawca mniejszości Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji. Na mównicę wyszedł w masce z greckiej tragedii z polskimi barwami narodowymi.
– Panie Senatorze! Proszę zdjąć to z twarzy. Pan nie jest w cyrku, Panie Senatorze. Przywołuję pana do porządku – zareagowała wicemarszałek Maria Koc.
– Ja mogę się rozebrać, ale obawiam się, że pani problemy by miała… – odpowiedział Rulewski, a po chwili dodał. – Regulamin nie określa, pani marszałek, kto jaką ma przynosić do tego Senatu twarz.
Koc dalej przywoływała Rulewskiego do porządku, ale ten poprosił o zarządzenie przerwy i wskazanie punktu z regulaminu, w którym mowa jest o odpowiednim stroju senatora. – Czy to ma być mundur górników, rolników, leśników, którzy tu czasem się wybierają, czy też może tu wystąpić człowiek, który rzeczywiście założył maskę? – pytał senator. Ostatecznie zdjął maskę, wyjaśniając, że robi to dla wygody podczas czekającego go przemówienia.
W sprawozdaniu Rulewski tłumaczył, że mniejszość złożyła wniosek, gdyż uważa, że ustawy o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa cechują się gwałtownością wprowadzenia i nieliczeniem się zarówno z opinią publiczną w kraju, jak i z zagranicą. – Doktor prawa, zwany przez niektórych naczelnikiem państwa, Jarosław Kaczyński i jego przyjaciel, też doktor prawa, Andrzej Duda, prezydent, strażnik konstytucji, wprowadzają reformę, którą im zaproponował podrzędny prokurator stanu wojennego – stwierdził Rulewski, a wtedy część senatorów Platformy Obywatelskiej, trzymając w górze kartki z karykaturą posła Stanisława Piotrowicza, zaczęła wykrzykiwać „Wolne sądy, wolne wybory, wolna Polska!”
Podobne kartki i okrzyki towarzyszyły też końcówce wystąpienia Rulewskiego, gdy senator dziękował „opinii światowej” za stanięcie po stronie prawa. Potem ponownie założył maskę, marszałek ogłosiła przerwę, a Rulewski podsumował słowami „Nie pójdę za wami, waszą drogą kłamną. Pójdę przed siebie! A lud pójdzie za nami!” Zdążył mu odpowiedzieć jeszcze senator Stanisław Kogut. – Ludzie dzwonią. Chcą wiedzieć, za co pieniądze nam dają. Masz być poważniejszy. Telefony dostałem… Człowieku, opamiętaj się! – krzyczał do Rulewskiego.
Wtorkowe wystąpienie nie było pierwszym takim happeningiem Rulewskiego. W lipcu przyszedł do senatu ubrany w strój więzienny.