Skiba zdradza kulisy powrotu i plan na pracę z koszykarzami Enea ABRAMCZYK Astorii
Dodano: 05.06.2024 | 05:34Na zdjęciu: Grzegorz Skiba zastąpił Aleksandra Krutikowa na stanowisku trenera w Enea ABRAMCZYK Astorii Bydgoszcz.
Fot. Archiwum
– Wizja mojego zespołu to twarda obrona, gra szybkim atakiem i mieszanka młodości z doświadczeniem – mówi Grzegorz Skiba, który po rocznej przerwie wraca do Enea ABRAMCZYK Astorii Bydgoszcz i poprowadzi zespół w nowym sezonie Bank Pekao I Ligi Koszykówki.
Jak już informowaliśmy, 56-letni szkoleniowiec został ogłoszony nowym trenerem drużyny w miniony poniedziałek, 3 czerwca. Skiba wraca do klubu po rocznej przerwie. – Chcę już teraz zaprosić kibiców na nowy sezon, myślę, że zespół, jaki zbudujemy wspólnie ze sztabem będzie na miarę waszych oczekiwań – mówi Skiba w rozmowie z klubową stroną w mediach społecznościowych.
Co ciekawe, Skibę wskazywano już przed sezonem 2023/2024 do tego, aby objął drużynę, jednak nie zdecydował się na ten krok, a przez ostatni rok pracował z młodymi adeptami basketu. Co zatem skłoniło go do powrotu na trenerską ławkę? – Chęć rywalizacji, walka o wyższe cele i ten rytm pracy mnie jeszcze pociąga, stąd podjąłem się tego wyzwania – dodaje. Nie ukrywa przy tym, że ciężko jest wrócić do ekstraklasy, co pokazał miniony sezon. – To trudne zadanie i wyzwanie, ale podejmiemy się tego celu – zaznacza.
On sam ligowe mecze drużyny oglądał z trybun. Jak zatem ocenia postawę zespołu, który najpierw prowadził Krzysztof Szubarga, a potem Aleksander Krutikow? – Śledziłem mecze i bywałem na trybunach. Nie wyglądało to aż tak źle, niektórzy drugie miejsce w lidze wzięliby z pocałowaniem ręki, dla Astorii była to porażka, trzeba jednak docenić wkład sztabu w ten zespół – podkreśla.
W rozmowie z klubowym portalem, nowy trener Asty opisuje też, jaka jest wizja jego drużyny w nowym sezonie. – To twarda obrona, gra szybkim atakiem i mieszanka młodości z doświadczeniem – charakteryzuje szkoleniowiec i dodaje: – To mogę obiecać, że zawodnicy będą walczyć, a kto nie będzie walczył to nie będzie grał.
Niebawem mają być ogłaszane nazwiska zawodników, którzy zagrają w bydgoskim zespole w nowym sezonie ligowym.
- Krutikow poza Astorią. Bydgoski klub rozwiązał kontrakt ze szkoleniowcem - 15 października 2024
- Tragedia na drodze wojewódzkiej. Nie żyje jedna osoba - 14 października 2024
- Pożar budynku mieszkalnego. Jedna osoba była reanimowana - 14 października 2024
Kibiców nie interesują gadki o wizjach, my po prostu chcemy grać w OBL!!!
Tułanie się po niższych ligach Bydgoszczy nie przystoi.
A z tekstu wynika, że temat „dzikiej karty” to chyba były jedynie pobożne życzenia.
Koszykarski Basket 25 w zeszłym roku kupił dziką kartę za 150tys , i dobrze zrobili bo Wisła Kraków od 2 sezonów nie może awansować, Asta też mogła by pójść ta drogą choć tu za dziką kartę jest 500.tys to przy tej ilości drużyn spokojnie w Basket Lidze można by się utrzymać.
kibic dla ciebie to aspekt sportu nie ma znaczenia.Jak jesteś taki filozof to wylóż tą kasę na dziką kartę.Tylko taki krok to raczej dziki rozum a nie idea sportu – zielone stoliki itd a głupcy niech przychodzą i się emocjonują i jeszcze plaća za bilety…………………..
Kasa od miasta czyli nas bydgoszczan dla Artego czy Pałacu a w zasadzie panów Kulpekszy i Makowskiego to wyrzucanie i marnowanie pieniędzy.Ci panowie mają swój prywatny folwark i tyle.Jaki jest sens sportowy grać w ekstraklasie aby być.Pałac co roku albo przedostatnie miejsce w lidze albo jakimś barażem ratuje swój byt.Artego to samo.porażki róznicą 50pkt to totalna kompromitacja ale obaj panowie prezesi zadowoleni i uśmiechnięci bo kasa się zgadza a wyniki są nie ważne.Lepiej tą kasę przeznaczyć np na Astorię czy żużel Polonia czy pomóc odbudować pilkę nożną na Zawiszy a nie topić naszą podatnika kasę w takich prywatnych folwarkach panów… Czytaj więcej »
To znaczy że żadnej OBL nie będzie. Gramy w I lidze! Zwyciężył sport, a nie pieniądze.
Tak Jacek sport ma być czysty a nie zielone stoliki a kibiców ma się za idiotow
To w takim razie Lech Poznań powinien zostać wyrzucony z Ekstraklasy na zbity pysk i nadal powinien gnić w 4 lidze. Bo chyba jeszcze pamiętacie, że to wykupione miejsce Amiki Wronki?
Podobnie z Toruńskimi Piernikami w kosza. Grają w OBL, bo to miejsce sobie wykupili za dziką kartę.
No i fajnie, Jacek. W takim razie nie powinniśmy narzekać na safanduły z Zawiszy tylko się cieszyć, że są tak nisko. BO ZWYCIĘŻA SPORT. I w taki to właśnie sposób Bydgoszcz stała się grajdołkiem na poziomie Pacanowa, Pcimia i Wąchocka. Nie ma tu solidnych sponsorów, ani zaradnych działaczy. Proste. A prawdziwy kibic to taki, który ma radochę z tego, że jego drużyna gra na klepisku w Potulicach z Rawysem Raciąż czy z Mustangiem Ostaszewo, zamiast na stadionie na Gdańskiej z Legią czy z Górnikiem Zabrze. Chciałbym zauważyć, że np. w USA w koszykarskiej lidze NBA PRAWIE WSZYSTKIE drużyny grają „z… Czytaj więcej »