SLD chce zdrowej Bydgoszczy i refundacji in vitro
Dodano: 03.10.2018 | 12:45Na zdjęciu: Pomysły SLD dotyczące opieki zdrowotnej prezentowała kandydatka na prezydenta miasta Anna Mackiewicz i Tomasz Puławski.
Fot. Błażej Bembnista
SLD chce walczyć o poprawę opieki zdrowotnej w Bydgoszczy. Podczas konferencji prasowej, na której politycy lewicy prezentowali swoje postulaty, nie zabrakło też głośnego tematu dofinansowania zabiegów in vitro.
Radny Tomasz Puławski podkreślił, że polityka zdrowotna to jeden z filarów miejskiego programu wyborczego Sojuszu Lewicy Demokratycznej „Bydgoszcz na piątkę”. Według partii, by Bydgoszcz była miastem zdrowym, należy przeciwstawić się przekształcaniu szpitali w spółki prawa handlowego. – Na pewno nie zrobimy tego ze szpitalem miejskim. Jesteśmy też za utworzeniem w Bydgoszczy samodzielnej uczelni medycznej – zaznaczyła Anna Mackiewicz, kandydatka SLD na prezydenta miasta.
Mackiewicz uważa, że bydgoski program promocji zdrowia jest słabo dofinansowany, nawet w porównaniu z mniejszymi miastami. Sojusz chce to zmienić. – Nasz program będzie bardziej rozbudowany, także o zadania realizowane przez organizacje pozarządowe. Oczywiście w Bydgoszczy realizuje się szereg programów profilaktycznych, na przykład szczepień przeciwko grypie, ale bardzo mi zależy, by był one realizowane mniej akcyjnie, a bardziej systemowo. Zaproponujemy więcej programów badań przesiewowych, adresowanych do osób młodszych i starszych, np. dotyczących wad postawy czy słuchu – zadeklarowała Mackiewicz.
CZYTAJ WIĘCEJ: Taksówka dla seniora? SLD chce ułatwić życie osobom starszym
SLD chce też, by każdy bydgoski uczeń był objęty bezpłatną opieką dentystyczną, na którą będzie składała się profilaktyka stomatologiczna, jak i leczenie. – Podniesiemy również standard gabinetów pielęgniarek szkolnych – zakomunikowała Mackiewicz.
Ireneusz Nitkiewicz zaprezentował pomysł dotyczący uruchomienia w szpitalu miejskim oddziału geriatrycznego. Zdaniem radnego warto to zrobić, nawet jeśli kadrę dla tego oddziału trzeba by było sprowadzić z innych miast. – Będziemy wspierać rozwój oddziałów geriatrycznych, bo dają one ulgę w cierpieniu podczas jesieni życia, ale są też wsparciem dla rodzin osób starszych – powiedział Nitkiewicz. SLD obiecuje też pomoc dla rodzin osób niepełnosprawnych. – Chcielibyśmy uruchomić opiekę wytchnieniową. Opiekun będzie mógł na kilka godzin lub na kilka dni zostawić swojego podopiecznego. Mamy w Bydgoszczy taki ośrodek, ale tylko dla osób do 24. roku życia. Rodzice opiekujący się osobami dorosłymi są pozostawieni sami sobie – mówiła Monika Drapińska, kandydatka SLD do rady miasta.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Szpital wojskowy w rozbudowie. Powstaje nowoczesna poliklinika
SLD wróciło też do tematu walki z masowymi zwolnieniami z zajęć wychowania fizycznego. Wcześniej pomysły na poradzenie sobie z tym problemem zaprezentowali kandydaci z list Kukiz’15. – Naszą propozycją jest stworzenie zajęć alternatywnych dla rodziców i ich dzieci, które nie chodzą na wf. Udostępnijmy sale szkolne, wyznaczmy nauczyciela. Może to sprawi, że pokochają wychowanie fizyczne – ogłosił na niedawnej konferencji Maciej Borkowski.
Tomasz Puławski powiedział, że Sojusz chce promować zdrowy tryb życia i aktywność sportową, wprowadzając program „Mój przyjaciel wf”. – Chcemy oprzeć nasze pomysły na konkretnym programie realizowanym w Łodzi. Łódź wydała wojnę rosnącym lawinowo zwolnieniom z wf. Postanowiono zadbać o odpowiednią promocję zdrowego trybu życia. Wprowadzono szereg zajęć pozaszkolnych aktywizujących uczniów, ale też zaangażowano w to sportowców, liderów środowiska sportowego i osoby, które swoim autorytetem mogły zachęcić osoby do większej aktywności. Otwarto sale gimnastyczne i stworzono większą dostępność do infrastruktury. Pierwsze efekty funkcjonowania programu w Łodzi są obiecujące – liczba osób niećwiczących spadła o połowę. Chcielibyśmy ten projekt przeszczepić na grunt bydgoski – stwierdził radny. Ponadto mówił on o wprowadzeniu obowiązkowych zajęć pierwszej pomocy dla uczniów szkół podstawowych.
Co z in vitro?
W środę rano pojawiły się informacje o możliwym powrocie tematu in vitro na obrady rady miasta. Według doniesień Remigiusza Jaskota z „Gazety Wyborczej” radni PO i SLD zamierzają zwołać nadzwyczajną sesję jeszcze przed 21 października, czyli datą wyborów samorządowych. To na niej ma zapaść decyzja o sfinansowaniu miejskiego programu leczenia niepłodności.
– Oczywistym jest, że SLD jest za dofinansowaniem programu in vitro, dopóki państwo z powrotem nie przejmie tego zadania – deklaruje Anna Mackiewicz. Jej wypowiedź uzupełnił Ireneusz Nitkiewicz. – Mamy przykłady miast zarządzanych czy współrządzonych przez lewicę, takich jak Częstochowa czy Łódź. Te miasta chwalą się kolejnymi dziećmi. Nie chodzi tylko o to, by był program 500 plus, ale też by rodzili się nowe bydgoszczanki i bydgoszczanie. Konsekwentnie będziemy chcieli tego, aby in vitro było w Bydgoszczy – mówił radny.
Termin ewentualnej sesji poświęconej in vitro nie jest jeszcze znany – musi on zostać ogłoszony siedem dni wcześniej. Jak się dowiedzieliśmy, szanse na uchwalenie programu jeszcze w tej kadencji rady miasta są jednak dość nikłe.
- Kolejna zielona wyspa na Balatonie. Czy park wokół symbolu Bartodziejów zyska patrona? - 26 października 2025
- Spędź Halloween w Muzeum Mydła i Historii Brudu. Warsztaty i magiczne opowieści - 26 października 2025
- Jak liczyć mieszkańców? Kryteria kolejności utwardzania gruntówek wymagają aktualizacji - 26 października 2025










