Spór o ceny za deszczówkę: Ratusz nie zgadza się ze skargą spółdzielni i przedstawia swoje argumenty
Dodano: 29.08.2021 | 11:27Na zdjęciu: W przytoczonej odpowiedzi na skargę spółdzielców ratusz domaga się jej odrzucenia, uzasadniając, że wprowadzona opłata jest dobrowolna i ponoszona na podstawie umowy z MWiK, a także całkowicie zgodna z przepisami.
Fot. Szymon Fiałkowski
Prezydent Rafał Bruski odpowiedział na interpelację radnego Jarosława Wenderlicha, która dotyczyła skargi spółdzielni mieszkaniowych na uchwałę rady miasta w sprawie cen odprowadzania deszczówki. W przytoczonej odpowiedzi na skargę ratusz domaga się jej odrzucenia, uzasadniając, że wprowadzona opłata jest dobrowolna i ponoszona na podstawie umowy z MWiK, a także całkowicie zgodna z przepisami.
7 lipca 2021 roku do bydgoskiego ratusza wpłynęła skarga, skierowana do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego przez bydgoskie spółdzielnie mieszkaniowe. Pod pismem podpisali się przedstawiciele Pomorskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, SM „Zjednoczeni”, Fordońskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, Bydgoskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, SM „Budowlani”, MSM „Dom” i SM „Nad Wisłą”. Pismo dotyczy uchwały z 27 listopada 2019 roku w sprawie ustalenia ceny za odprowadzanie wód opadowych lub roztopowych ujętych w otwarte lub zamknięte systemy kanalizacji deszczowej. Spółdzielcy zaskarżają ją w całości, argumentując, że łamie ona przepisy prawa, na czele z Konstytucją RP.
Przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Wenderlich 1 sierpnia złożył natomiast interpelację do władz miasta, w której prosi ratusz o zajęcie stanowiska w sprawie wraz z przedstawieniem odpowiedzi na skargę. W odpowiedzi prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski przyznał na wstępie, że zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym to on jest organem właściwym do reprezentowania miasta. Reakcja na skargę spółdzielców została wniesiona przez pełnomocnika (adwokata Bartłomieja Jankowskiego z kancelarii prawnej Wierciński, Kwieciński, Baehr z Warszawy) 6 sierpnia i została przekazana do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Jak czytamy w odpowiedzi, miasto nie zgadza się ze skargą bydgoskich spółdzielni i wnosi o jej oddalenie w całości. Argumentem za tym jest m.in. przytoczone stanowisko rzecznika ministra infrastruktury i budownictwa o dopuszczalności wprowadzenia opłaty za odprowadzanie wód deszczowych (skarżący twierdzą, że obecna opłata jest „nieprzewidziana ustawami i przymusowa”). – Opłaty powinny być ustalane na podstawie art. 4 ust. 1 pkt. 2 ustawy o gospodarce komunalnej – przekazywał Szymon Huptyś, powołując się na zmiany w ustawie Prawo wodne, która przestała kwalifikować wody opadowe i roztopowe jako ścieki.
Wspominany punkt ustawy mówi: Jeżeli przepisy szczególne nie stanowią inaczej, organy stanowiące jednostek samorządu terytorialnego postanawiają o wysokości cen i opłat albo o sposobie ustalania cen i opłat za usługi komunalne o charakterze użyteczności publicznej oraz za korzystanie z obiektów i urządzeń użyteczności publicznej jednostek samorządu terytorialnego. Pełnomocnik ratusza powołuje się też na prawo unijne i zasadę „zanieczyszczający płaci” oraz Ramową Dyrektywę Wodną UE, wedle której państwa członkowskie mają przyjmować opłaty za wodę opadową celem zachęcania użytkowników do efektywniejszego wykorzystywania zasobów wodnych.

Zobacz również:
Skarga spółdzielni mieszkaniowych w sprawie cen za deszczówkę
– Jednym z warunków przyznania Miejskim Wodociągom i Kanalizacji dofinansowania unijnego na budowę i przebudowę kanalizacji deszczowej było wprowadzenie w życie systemu opłat za świadczone usługi i uzyskiwanie przychodów pokrywających koszty działalności – czytamy w odpowiedzi na skargę. Następnie adwokat Jankowski po raz kolejny powołuje się na przytaczany już artykuł z ustawy o gospodarce komunalnej: przypomina on, że MWiK w 2017 roku zwróciły się Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej z zapytaniem o konsekwencję zmian w Prawie Wodnym. NFOŚiGW, po konsultacji z ministerstwem środowiska przekazał, że samorządy w tym zakresie powinny skorzystać z ogólnej regulacji z ustawy o gospodarce komunalnej.
W odpowiedzi na skargę czytamy również, że opłata za odprowadzanie deszczówki jest pobierana nie bezpośrednio przez gminę, ale przez MWiK na podstawie umów cywilnoprawnych. Nie jest to, zdaniem ratusza, nowe źródło dochodu miasta, ale rada gminy, powierzając wykonanie usług przedsiębiorstwu, nie może pozbawić siebie wpływu na cenę usług komunalnych – zatem powinna ustalić je w drodze uchwały. W budzącej sprzeciw spółdzielców uchwale zapisano możliwość uniknięcia opłaty poprzez zagospodarowanie deszczówki – ci uznają ją za „iluzoryczną”, a ratusz poprzez swojego pełnomocnika twierdzi, że wody opadowe można zagospodarować „w łatwy sposób samodzielnie”, a miejska spółka od dłuższego czasu prowadzi kampanię na rzecz wykorzystywania deszczówki. Jankowski dodaje też, że opłaty pobierane są na podstawie dobrowolnych umów z miejskimi wodociągami, sporządzanej na podstawie deklaracji od odbiorcy.
Urząd miasta odpiera też zarzuty skarżących, że „narzucone ceny” są „nieuczciwe i rażąco wygórowane”, gdyż Miejskie Wodociągi i Kanalizacja są monopolistą, a opłaty przekazywane przez miejską spółkę Wodom Polskim są znacznie niższe, niż te pobierane m.in. od spółdzielni. Według odpowiedzi na skargę, opłaty do państwowej instytucji mają charakter daniny publicznej, a MWiK – w odróżnieniu od Wód Polskich – świadczą obsługę sieci kanalizacyjnej i ponoszą jej znaczące koszty. Uchwalona stawka za odprowadzanie deszczówki ma pozwolić na „skuteczne gospodarowanie wodami opadowymi i roztopowymi”, poprzez przekazywanie jej na inwestycje mające na celu modernizacji infrastruktury (m.in. przejętej od ZDMiKP w 2018 roku – to prawie 250 km sieci kanalizacji deszczowej, która znajduje się „w złym stanie technicznym”).
– W przeciwnym razie nie zostanie wyeliminowane zostanie zjawisko zalewania poszczególnych powierzchni miasta Bydgoszczy, w tym tych należących do mieszkańców – argumentuje pełnomocnik urzędu miasta. I dodaje, że cena objęte są wyłącznie wody opadowe i roztopowe ujęte w systemy kanalizacyjne, pochodzące z powierzchni utwardzonych oraz spływające z dachów budynków. Na argument o sporym zysku MWiK (w skardze spółdzielcy zauważyli, że spółka zamknęła rok 2019 zyskiem w wysokości 65 milionów złotych brutto – po odliczeniu podatku wyniósł on 52 miliony złotych netto, co przy przychodach wielkości 214 milionów złotych oznacza rentowność na poziomie 24,5%) odpowiada on następująco: – W latach 2017-2020 MWiK na działalności deszczowej odnotowała łącznie stratę w wysokości 4,2 miliona złotych. Jankowski dodaje też, że większość zysku pochodzi ze sprzedaży gruntów, m.in. w rejonie ulicy Chemicznej.
- Uczczą Dzień Podziemnego Państwa Polskiego. Solecki ratusz zaprasza - 26 września 2025
- Spędź weekend w Wenecji… Bydgoskiej. Spacery, historia, wystawy, przysmaki, muzyka, światło - 26 września 2025
- Troje przedstawicieli UKW w gronie najbardziej wpływowych naukowców świata - 26 września 2025