Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Sprawa nazwy bydgoskiego lotniska. „Prezydent Bruski kompromituje się albo kłamie” [LIST OD CZYTELNIKA]

Dodano: 04.07.2016 | 13:57
Port Lotniczy Bydgoszcz

Do naszej redakcji trafiła analiza jednego z Czytelników idąca pod prąd większości bydgoskich głosów w sprawie rozszerzenia nazwy portu lotniczego o człon "Toruń".

Na zdjęciu: Czy nazwa bydgoskiego portu ulegnie zmianie? Tego mamy dowiedzieć się w lipcu podczas walnego zgromadzenia akcjonariuszy spółki Port Lotniczy Bydgoszcz SA.

Fot. Sebastian Torzewski / archiwum

Do naszej redakcji trafił e-mail od jednego z Czytelników, pana Andrzeja (nazwisko do wiadomości redakcji), który stoi w opozycji do bydgoskich głosów oburzenia w związku z pomysłem rozszerzenia nazwy lotniska o człon nazwy miasta Torunia. „Urząd Miasta Bydgoszczy rości sobie pretensje do kluczowych decyzji, do których absolutnie nie ma prawa” – twierdzi w liście, który poniżej publikujemy w całości.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Bydgoskie lotnisko z Toruniem w nazwie? „Ktoś chce wywołać kolejną wojenkę”

Z niesmakiem wsłuchuję się w dyskusję na temat zmiany nazwy bydgoskiego lotniska. Zbiorcza argumentacja rzeczników Bydgoszczy od prezydenta Rafała Bruskiego poczynając jest kompletnie niemerytoryczna, wypełniona ignorancją i nacechowana ślepym, lokalnym identytaryzmem.

Pierwszym, o czym należy przypomnieć, jest to, że główna część lotniska, czyli terminal, znajduje się nie w Bydgoszczy, a na obszarze gminy Białe Błota. Absolutnie nie jest też prawdą, że podwójne nazwy lotnisk występują wyłącznie w przypadku lotnisk z małych miejscowościach, w okolicy dużego miasta. Przywoływanie przykładów Girony, Weeze czy Hahn jest przykładem skrajnej ignorancji. Prezydent Bruski pisząc o „precedensie na skalę światową” albo skrajnie się kompromituje swoją niewiedzą, albo kłamie. Istnieje wiele znakomicie prosperujących portów lotniczych w Europie i na świecie, których nazwa odzwierciedla nie tylko nazwę większego ośrodka, w pobliżu którego lotnisko się znajduje, ale również i ośrodka mniejszego, położonego znacznie dalej. Oto tylko kilka przykładów podwójnego nazewnictwa portów lotniczych falsyfikujących bzdury prezydenta Bruskiego:

– Basel/Mulhouse/Freiburg, Szwajcaria-Francja-Niemcy – 7 mln pasażerów rocznie – 3,5 km do Bazylei (175 tys. mieszkańców), 20 km do Mulhouse (Miluza, 112 tys.), 46 km do Freiburga (222 tys.)

– Münster/Osnabrück, Nimecy – 817 tys. pasażerów rocznie,  25 km do Munster(302 tys.), 35 km do Osnabruck (156 tys.)

– Leipzig/Halle, Niemcy – 2,3 mln pasażerów rocznie, 15 km do Lipska (556 tys.), 23 km do Halle (232 tys.)

– Åre/Östersund, Szwecja – 465 tys. pasażerów rocznie, 11 km do Ostersund (44 tys. największe miasto północnego interioru Szwecji, stolica prowincji), 94 km do Are (1,4 tys., ośrodek sportów zimowych)

– Leeds/Bradford, UK – 2,7 mln pasażerów rocznie – 10km do Bradfrod (528 tys.), 11km do Leeds (766 tys.)

– Maastricht/Aachen, Holandia-Niemcy – 363 tys. pasażerów rocznie, 9 km do Maastricht (Holandia, 121 tys.) 28 km do Aachen (Niemcy, pol. Akwizgran, 243,336 ) – zmiana nazwy nastąpiła po wykupieniu części udziałów przez niemieckie miasto Akwizgran, a więc jest to casus podobny do naszego;

– Varadero, Kuba – 1,5 mln pasażerów rocznie, 31 km do Varadero (23 tys., kurort turystyczny), 9 km do Matanzas (146 tys., stolica prowincji)

Port Lotniczy jest obiektem użyteczności publicznej o zasięgu nie tylko miejskim, ale ponadlokalnym. Urząd Miasta Bydgoszczy rości sobie pretensje do kluczowych decyzji, do których absolutnie nie ma prawa. Większościowym udziałowcem jest samorząd województwa i jest rzeczą nadrzędną aby był rzecznikiem rozwoju Portu Lotniczego służącemu wszystkim mieszkańcom regionu, a nie zakładnikiem histerii udziałowca mniejszościowego.

O tym, że wybór lotniska przylotu i wylotu jest również decyzją konsumencką zależną również od stopnia identyfikacji z marką wiemy nie od dziś. Budowanie marki lotniska jest procesem wieloletnim, a wzmacnianie rozpoznawalności marki wzmacnia samą markę. Czy dodanie członu „Toruń” do nazwy lotniska zwiększy rozpoznawalność marki? Jestem pewien, że tak. Gdy porównamy w statystykach Google zapytania dotyczące obydwu miast w kontekście szeroko pojętej podróży dowiemy się, że zapytań o prawie dwa razy mniejszy Toruń jest średnio 30% więcej niż tych o Bydgoszcz. Jestem zdania, że nie tylko dla miasta Torunia jest to dodatkowa okazja do reklamy, ale również dla Portu Lotniczego jest to szansa na promocję dzięki marce Torunia i rozpoznawalnemu na całym świecie symbolowi UNESCO.

Jako mieszkaniec województwa i stały klient Portu Lotniczy im. Ignacego Jana Paderewskiego, oczekuję, że pełniący ponadlokalną funkcję obiekt będzie się rozwijał w sposób racjonalny, a samorząd województwa nie będzie ulegał emocjonalnej presji ze strony gminy na terenie, której znajduje się część pasa startowego.

Co sądzicie o tej opinii i jakie macie na nią kontrargumenty? Czekamy na Wasze komentarze zarówno pod listem, jak i na Facebooku. Zachęcamy również do przesyłania swoich wniosków na redakcja@metropoliabydgoska.pl.