Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Toyota Yaris nowym autem egzaminacyjnym. Co o niej myślą w szkołach jazdy?

Dodano: 02.05.2016 | 14:56

Wkrótce bydgoszczanie i inowrocławianie będą się uczyć kierowania samochodem w nowych autach.

Na zdjęciu: Wkrótce Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego zostanie wyposażony w nowe auta egzaminacyjne.

Fot. Leszek Grabowski

Od 1 lipca egzaminy na prawo jazdy kategorii B w Bydgoszczy i Inowrocławiu będą odbywać się w Toyotach Yaris. Sprawdziliśmy, jakie zdanie na temat nowego auta egzaminacyjnego mają przedstawiciele szkół jazdy.

Po ośmiu latach egzaminatorzy, instruktorzy i kursanci będą musieli przesiąść się z nissana micry do toyoty yaris. Na razie jednak ubiegający się o prawo jazdy mają jeszcze dwa miesiące, aby zdobyć uprawnienia w dobrze sobie znanym pojeździe, a właściciele szkół jazdy – aby zmodyfikować ofertę swoich ośrodków. Niektóre placówki nabyły już toyoty. – Mamy trzy takie pojazdy. Teraz będziemy je przystosowywać do potrzeb kursantów, a z nissanów będą korzystać przede wszystkim ci, którzy będą zdawać przed 1 lipca – mówi Tomasz Żelazny z Ośrodka Szkolenia Kierowców Prafko. Inne plany mają w Szkole Jazdy Elka z ul. Gdańskiej. – Od paru miesięcy szkolimy na BMW. Korzystamy z możliwości zdawania na samochodach szkoły i u nas jest to wliczone w cenę kursu. Prawdopodobnie przy tym zostaniemy, bo coraz więcej kursantów korzysta właśnie z takiej opcji – tłumaczy Dawid Kaźnica.

Czytaj także: Nowy samochód egzaminacyjny wybrany. Wiadomo, kiedy wyjedzie na ulice

Zdaniem Marcina Kopaczewskiego przesiadka z nissana na toyotę nie będzie tak mocno odczuwalna jak  poprzednia zmiana, czyli z opla corsy na micrę – To był zupełnie inny samochód, teraz nissan i toyota są do siebie zbliżone, więc kursant nie powinien mieć problemu z np. gabarytem. Jesteśmy w trakcie wymiany samochodów. Nie należą one do najtańszych, a nie ma ich za dużo na rynku wtórnym, więc trzeba się liczyć z wydatkiem rzędu 46 tys. zł. Czas pokaże, jak te samochody będą się spisywać – mówi Kopaczewski, który przyznaje, że jest nieco zmartwiony wybranym silnikiem (1.0, 69 KM – dod.ST), który może nie być najlepszy dla samochodu nauki jazdy poruszającego się z reguły z małą prędkością i na niskich obrotach.  Na moc japońskiego samochodu uwagę zwracał też Kaźnica. – Najnowszym modelem Yarisa nie jechałem, ale poprzednim byłem mocno rozczarowany, choć wcześniej podobały mi się te samochody. Miał za mało mocy, nie był elastyczny ani intuicyjny. Nie powinno być jednak jednak gorzej niż w micrach, bo one były bardzo nieszczęśliwe jako samochód nauki jazdy- wspomina. Dobrej myśli jest za to Tomasz Żelazny. – Może troszeczkę mała jest tylna szyba, co będzie odczuwalne przy jeździe po łuku, ale poza tym nie powinno być większych trudności – zapewnia.

Toyoty Yaris dla Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego dostarczy spółka Jaworski Auto. Umowa najmu będzie obowiązywać przez najbliższe cztery lata.

Sebastian Torzewski