Tragiczny pożar w kamienicy wróci na sądową wokandę. Prokuratura chce surowszej kary dla skazanego 62-latka
Dodano: 25.11.2020 | 08:55Na zdjęciu: Eugeniusz S. został nieprawomocnie skazany przez bydgoski sąd na cztery lata i sześć miesięcy więzienia. Prokuratura chce dla niego jednak znacznie surowszej kary i złożyła apelację do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku.
Fot. Szymon Fiałkowski / archiwum
Śledczy z bydgoskiej Prokuratury Okręgowej nie zgadzają się z wysokością kary dla 62-latka w procesie po tragicznym pożarze kamienicy przy Orłowskiej w Inowrocławiu, w którym zginęła matka z trójką córek. Do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku została już wysłana apelacja.
Przypomnijmy, że w połowie października br., bydgoski Sąd Okręgowy nieprawomocnie skazał 62-letniego Eugeniusza S. na cztery lata i sześć miesięcy pozbawienia wolności. Dodatkowo, musi on najbliższym zmarłych zapłacić zadośćuczynienie w wysokości 150 tysięcy złotych. Na poczet orzeczonej kary dla 62-latka, zaliczono mu już okres tymczasowego aresztowania. Jednocześnie, sąd zmienił kwalifikację czynu zdarzenia na sprowadzenie bezpośredniego zagrożenia niebezpieczeństwa zdarzenia zagrażającego mieniu w wielkich rozmiarach i nieumyślne spowodowanie śmierci czterech osób. Śledczy z Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy, którzy prowadzili śledztwo w tej sprawie zakwalifikowali czyn jako sprowadzenie zdarzenia zagrażającego zdrowiu i życiu wielu osób, które miało charakter pożaru (górna granica kary wynosi osiem lat więzienia).
CZYTAJ WIĘCEJ: Apelacja oddalona. Za znęcanie się nad dziećmi zostali prawomocnie skazani
W procesie, prokuratura wnioskowała o surową karę dla 62-latka, natomiast jego obrońca – adw. Maciej Cerajewski podczas mów stron złożył wniosek o wyrok nie wyższy niż trzy lata więzienia. Sam Eugeniusz S. jeszcze przed rozpoczęciem procesu chciał dobrowolnie poddać się karze. Proponował karę dwóch lat i sześciu miesięcy pozbawienia wolności, jednakże ten wniosek nie zyskał akceptacji prokuratury i został oddalony przez sąd, który w toku procesu przesłuchał kilkudziesięciu świadków oraz m.in. biegłych ze Szkoły Głównej Państwowej Straży Pożarnej, którzy sporządzali opinię dla śledczych.
Po ogłoszeniu wyroku, zarówno prokuratura, jak i obrońca skazanego złożyli do sądu wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku. Śledczy po zapoznaniu się z nim, już złożyli od niego apelację, która – jak się dowiedzieliśmy – została wysłana pod koniec ubiegłego tygodnia. Na łamach serwisu bydgoszcz.tvp.pl, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy podaje powód złożenia apelacji przez śledczych. – Różnica w ocenach dotyczy tego, że prokurator twierdzi, że to zdarzenie wywołane przez oskarżonego zagrażało życiu i zdrowiu wielu osób i mieniu w wielkich rozmiarach, ponieważ już w momencie przybycia straży pożarnej, pożar rozwijał się w sposób niekontrolowany. Natomiast w ocenie sądu, to zdarzenie stwarzało bezpośrednie niebezpieczeństwo takiego stanu – mówi Agnieszka Adamska-Okońska.
- Krok od tragedii na drogach w województwie. Kierowca i pasażer audi zabrani do szpitala [ZDJĘCIA] - 13 marca 2025
- Most Uniwersytecki znowu w sądzie. Naukowcy z Gdańska: „Naszym zdaniem decyzja o zamknięciu mostu była zbyt pochopna” - 13 marca 2025
- Nowy profesor na UKW w Bydgoszczy. Na uczelni pracuje od trzynastu lat - 13 marca 2025