Transportowe bolączki mieszkańców Bydgoszczy
Dodano: 28.12.2017 | 10:19Prezentujemy najważniejsze problemy bydgoskiej komunikacji miejskiej.
Na zdjęciu: Mieszkańcy Fordonu mają zastrzeżenia do funkcjonowania linii dowozowej nr 81.
Fot. Leszek Grabowski
Jednym ze strategicznych celów miasta jest nadawanie priorytetu dla transportu publicznego. Służą temu liczne inwestycje – część z nich została już zrealizowana, a pozostałe są w trakcie przygotowań. Codzienne korzystanie z autobusów i tramwajów uwydatnia jednak szereg niedoskonałości, które doskwierają bydgoszczanom od wielu lat.
Kilka dni temu krakowski ratusz ogłosił, że w przyszłorocznym budżecie zwiększy wydatki na komunikację zbiorową o 30 milionów złotych. Dzięki temu już od stycznia na trasy wyjedzie znacznie więcej tramwajów i autobusów.
A jak jest w Bydgoszczy? Projekt budżetu na 2018 rok zakłada wzrost nakładów na komunikację autobusową (ze 105 do 110 milionów złotych), ale spadnie za to kwota przeznaczona na przejazdy tramwajowe (z 37,9 na 37,5 mln). Plany inwestycyjne na przyszły rok każą jednak przewidywać, że zwiększenie kwoty na komunikację autobusową wiąże się z uruchomieniem linii, które będą obsługiwać górny taras miasta zamiast tramwajów.
Na podstawie licznych dyskusji internetowych oraz postulatów zgłaszanych przez społeczników wyróżnię największe bolączki komunikacyjne, które uprzykrzają życie mieszkańcom.
Bydgoski Park Samochodowy
Tereny Bydgoskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego są miejscem pracy dla kilku tysięcy bydgoszczan. Polityka miasta zachęca jednak większość z nich do korzystania z własnego auta lub roweru. Obsługę BPPT zapewniają bowiem tylko dwie linie autobusowe – 56 i 68. Kursują one wariantowo (w weekendy dojazd jest możliwy jedynie dzięki 68) i nie są dostosowane do potrzeb wszystkich osób, które chcą dostać się do parku. Pomimo że coraz więcej firm przenosi się w ten rejon miasta, ZDMiKP nie zwiększył liczby kursów do BPPT. Nie słychać też o przedłużeniu trasy 79 – dzięki niemu przemysłowe serce miasta zyskałoby połączenie z dworcem Bydgoszcz Główna.
Miedzyń wciąż pyta o autobusy
Mieszkańcy Miedzynia przyzwyczaili się do czekania – na budowę basenu, remont Nakielskiej, wreszcie – na uruchomienie linii kursującej na górny taras osiedla. O ile w dwóch pierwszych sprawach można odnotować pewien postęp, to kwestia autobusów wciąż stoi w miejscu. Jednym z problemów jest brak odpowiedniego taboru – MZK posiada obecnie jedynie dwa autobusy typu midi.
– W ostatnich dwóch przetargach nie zakupiono tego typu pojazdów. Teraz MZK robi kolejny, ale z tego, co nam wiadomo, nie planuje pozyskania autobusów midi. Chcemy napisać w tej sprawie pismo – mówi nam Dariusz Smól ze stowarzyszenia Miedzyń i Prądy. Według Smóla, linia obsługująca górny taras miałaby jeździć ulicą Maciaszka. Jej pętla znajdowałaby się na wysokości ulicy Bratkowej, lecz w dalszej perspektywie autobusy dojeżdżałby aż do okolic przystanku kolejowego Bydgoszcz Błonie. Realizacja takiego połączenia wymaga dodatkowych inwestycji, ale – jak przyznaje Smól – mieszkańcy nie mogą doczekać się uruchomienia kursów. – Część z nich chce, aby autobus jeździł do dworca głównego. Ważne jest jednak to, że ludzie wciąż nas pytają, kiedy coś się ruszy w tej sprawie. Ta linia jest bardzo potrzebna – twierdzi. Jak na razie tej potrzeby nie dostrzegają jednak urzędnicy. Uruchomienie autobusów na górny taras Miedzynia jest odłożone na bliżej nieokreślony termin.
13 grudnia stowarzyszenie Miedzyń i Prądy, wraz z Społecznym Rzecznikiem Pieszych i Stowarzyszeniem na rzecz Rozwoju Transportu Publicznego złożyły pismo do prezydenta miasta, aby w najbliższym przetargu na zakup nowych autobusów ująć w planach pozyskanie minimum trzech sztuk taboru typu midi.
Zdążyć na 21:12
Po otwarciu linii tramwajowej do Fordonu dojazd do Auchan oraz Centrum Onkologii zapewniają trzy linie – 69, 73 i 81. 69 kursuje średnio co 20 minut, a w godzinach wieczornych – co pół godziny. To spore utrudnienie dla tych, którzy kończą wtedy swoją zmianę. Jeżeli pracująca w Auchan osoba z Fordonu nie zdąży na 69 o 21:12, to albo będzie musiała podjechać jadącym cztery minuty później 81, albo iść na tramwaj, gdyż kolejny kurs linii 69 zaplanowano dopiero o 21:42.
Mimo apeli pracowników sklepów i pobliskiego Centrum Onkologii, kierowanych do ZDMiKP już w styczniu 2016 roku, sytuacja do dziś nie uległa zmianie. Problemy z komunikacją skutecznie zniechęcają też potencjalnych klientów hipermarketu. Wolą oni udać się do sklepów w Fordonie niż czekać kilkanaście dodatkowych minut na autobus.
„Przecież jest 80”
12 grudnia minęły cztery lata od uruchomienia linii autobusowej 57. Łączy ona osiedle Zawisza, szpital wojskowy, osiedle Leśne i okolice głównego kampusu UKW ze Wzgórzem Wolności, Szwederowem i Błoniem. Linia cieszy się sporą popularnością, o czym świadczy napełnienie obsługującego ją taboru. Do tej pory ZDMiKP nie zwiększył jednak częstotliwości kursów. Obecnie w godzinach szczytu na 57 obowiązuje takt 13-minutowy – ponoć ze względu na to, że część jej trasy pokrywa się z trasą linii 80. Zmiany na 57 mają swoje uzasadnienie – niebawem na osiedlu Zawisza zostaną oddane do użytku setki nowych mieszkań, a w najbliższej przyszłości planuje się intensywną zabudowę okolic pętli przy ulicy Rycerskiej.
Niedopasowane dowozy
Po dwóch latach od uruchomienia linii tramwajowej mieszkańcy Fordonu wciąż nie są zadowoleni z siatki połączeń autobusowych mających pełnić funkcję dowozową. Drogowcy są krytykowani za zbyt rzadkie kursy linii 65 i 81 łączących osiedle Nad Wisłą z przystankiem Niepodległości. Z 81 jest jednak więcej problemów: we wrześniu rada rodziców Szkoły Podstawowej nr 9 zaapelowała o zwiększenie częstotliwości jej kursów – wedle wyliczeń tylko trzy z nich są dopasowane do godzin zajęć lekcyjnych.
Większość pasażerów linii tramwajowych przesiada się na przystanku Przylesie. Często napotykają oni na dublujące się kursy linii 83 i 89. ZDMiKP nie zamierza dokonać korekty rozkładu 83, gdyż jest on dostosowany do celów podróży w pobliżu ulicy Kamiennej. Drogowcy nie zachęcają też do korzystania z linii 74 i węzła przesiadkowego Bajka stanowiącego alternatywę dla Przylesia. Pojawiające się propozycje nowych linii dowozowych (Tatrzańskie – Przylesie, Tatrzańskie – Stary Fordon) są na razie jedynie luźnymi pomysłami. Niedoskonałości systemu przesiadkowego uwydatniają braki w infrastrukturze takie jak: brak wspólnych przystanków tramwajowo-autobusowych czy kiepsko działająca sygnalizacja świetlna.
Przedstawione powyżej problemy stanowią część bolączek komunikacyjnych, z którymi na co dzień zmagają się bydgoszczanie. Czy czynnikiem powstrzymującym rozwój sieci komunikacyjnych jest brak pieniędzy? A może brak odważnych decyzji? Szansą na zmianę polityki transportowej jest zapowiadana na przyszły rok rewolucja w sprzedaży biletów. Jednym z jej elementów będzie wprowadzenie oczekiwanych od lat biletów minutowych. Aby skutecznie zachęcić mieszkańców do korzystania z komunikacji, poza nowoczesnym taborem i atrakcyjnym systemem taryfowym, należy stworzyć dogodną siatkę połączeń i rzeczywisty priorytet dla komunikacji.
To od władz miasta zależy, która grupa będzie preferowana w procesie inwestycyjnym – czy podróżujący samochodem rodzic, czy dziecko jeżdżące do szkoły komunikacją publiczną. Argument o przestrzeni zajmowanej przez jeden autobus i samochody przewożące taką samą liczbę pasażerów jest wszystkim dobrze znany. Nadszedł czas, by był wykorzystywany w praktyce. Skorzystają na tym również ci, dla których auto jest niezbędnym narzędziem do pracy.
- Posłowie Bogucki i Schreiber przekonują: Sytuacja finansowa samorządów nie uległa zmianie - 11 grudnia 2024
- Konfederacja z rózgą dla rządu Tuska. „Tłuste koty PiS-u zostały zamienione na tłuste koty KO i PSL” - 11 grudnia 2024
- Sztuka wychodzi z Politechniki. Uczelnia nawiązała współpracę z III LO - 11 grudnia 2024