Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Ujawnił się pierwszy chętny na dzierżawę Hali Targowej. Stawia na gastronomię

Dodano: 28.04.2020 | 11:44

Na zdjęciu: Hala targowa to obiekt wybudowany w latach 1904-1906.

Fot. Szymon Fiałkowski

Znamy pierwszego chętnego na wynajęcie hali targowej na Starym Mieście. Patryk Maćkowiak – przedsiębiorca działający w branży gastronomicznej na terenie całej Polski – prowadzi w Bydgoszczy Lumi Shot Bar. Teraz, za pośrednictwem mediów społecznościowych ogłosił swój akces do przetargu na operatora zabytkowego obiektu i pyta mieszkańców o to, co widzieliby w hali targowej. Jednocześnie prosi też o wsparcie dla swojej wizji.

Ogłoszenie konkursu na dzierżawcę budynku przy ulicy Magdzińskiego nastąpiło pod koniec stycznia. Jak podkreślił na konferencji prasowej prezydent Rafał Bruski, najemca będzie musiał urządzić i dostosować jego wnętrze do potrzeb funkcji, określonych przez urząd miasta. A są nimi handel oraz gastronomia (zagospodarują one poziom zero) oraz organizacja imprez – zgodnie z rekomendacją, miałyby się one odbywać głównie w podziemiach hali. Warto dodać, że we wnętrzu hali będzie można zaaranżować antresolę, która uatrakcyjni obiekt i sprawi, że będzie on bardziej funkcjonalny.

Przed oddaniem obiektu przyszłemu operatorowi, firma Ebud na zlecenie miasta prowadzi jego remont. W hali wymieniono już dachówki, rynny, naprawiono więźbę dachową oraz pęknięcia i uszkodzone cegły. Do wykonania pozostały jeszcze prace we wnętrzach oraz wymiana świetlika dachowego. Remont konserwatorski ma zakończyć się 4 sierpnia. Po jego zakończeniu obiekt ma też zyskać estetyczne podświetlenie elewacji.

Ujawnił się pierwszy chętny na dzierżawę Hali Targowej. Stawia na gastronomię

Zobacz również:

Hala targowa ożyje. Ruszył przetarg na jej operatora

Wybrany w przetargu operator będzie dzierżawił halę przez 10 lat. Oferty będzie oceniać specjalna, 14-osobowa komisja (w jej składzie znajdą się m.in. przewodniczący rady estetyki prof. Dariusz Markowski czy menedżer Starego Miasta i Śródmieścia Maciej Bakalarczyk).  – Kryterium głównym oceny ofert – 50% wagi – będzie koncepcja zagospodarowania i prowadzenia działalności. 40% to będzie kwestia ceny, a 10% – doświadczenia zarządcy. Będą też ułatwienia związane z nakładami, które będzie musiał ponieść najemca – jest możliwość odliczenia ich od czynszu – zaznaczył prezydent Bruski.

Jeszcze przed oficjalnym startem przetargu na halę targową do ratusza zgłosiły się co najmniej trzy podmioty spoza Bydgoszczy, które były zainteresowane prowadzeniem działalności w zabytkowym budynku przy Magdzińskiego. Podczas konferencji prasowej prezydent dodał jednak, że obiektowi przyglądają się także lokalni restauratorzy i organizatorzy życia w mieście. Pomimo że termin na zgłaszanie ofert mija w sierpniu (początkowo był ustalony na czerwiec, ale został przedłużony), pierwszy chętny podmiot ujawnił, że zamierza złożyć ofertę w przetargu. W niedzielę, 26 kwietnia na Facebooku pojawił się profil „Hala Targowa Bydgoszcz – nowa rzeczywistość”, który poprzez post sponsorowany dotarł do wielu bydgoskich użytkowników tego portalu społecznościowego.

Twórcą profilu, jak i osobą zainteresowaną prowadzeniem działalności w hali targowej jest Patryk Maćkowiak. – Pochodzę z Poznania i mój główny dom znajduje się w Gdańsku, natomiast żyje, pracuje i prowadzę biznesy razem z żoną w kilku dużych miasta Polski, a od przeszło 4 lat również w Bydgoszczy. Mamy na Starym Mieście lokal LUMI przy ulicy Magdzińskiego – mówi w rozmowie z MetropoliaBygdoska.PL. Jak dodaje, jego inicjatywa ma na celu zbudowanie „nowej” Hali Targowej wspólnymi siłami, poprzez stworzenie całej społeczności zainteresowanej obiektem typu food hall – czyli miejscem, w którym znajdują się lokale gastronomiczne. Podobną inicjatywą jest m.in. często przywoływana przy okazji dyskusji o budynku przy Magdzińskiego warszawska Hala Koszyki czy gdańska Stacja Food Hall.

– Startujemy do przetargu, który organizowany jest przez Urząd Miasta. Mamy obecnie projekt, koncepcje i inwestora, który pokryje całkowity koszt remontu Hali Targowej

– ujawnia Maćkowiak. – Zaczęliśmy już panele dyskusyjne, gdzie każdy może wyrazić swoją opinie i pomysł. Ponadto zakładamy projekt crowfundingowy, dzięki któremu będziemy mogli wspólnie z mieszkańcami dokończyć realizację naszego pomysłu na modernizację Hali Targowej – wyjaśnia. Dlaczego zdecydował się na zbiórkę?

Sytuacja z epidemią pokrzyżowała nam niestety plany, gdyż odłożone środki na wizualizację, kosztorys i wadium poszły na utrzymanie naszych wszystkich lokali gastronomicznych. Wierzymy, że uda nam się dokończyć pracę i złożyć ofertę do miasta dzięki wspólnej obywatelskiej pracy. Projekt crowdfundingowy założony na wspieram.to/foodhallbydgoszcz ma nam w tym pomóc. Każda osoba wspierająca nas finansowo w zamian dostawać będzie bardzo ciekawe i niespotykane wyróżnienia – mówi. Jak możemy przeczytać na stronie wspieram.to, nagrodami za wpłacenie określonych kwot są m.in. „wtajemniczenie w projekt” – czyli przedstawienie fundatorowi koncepcji i wizualizacji obiektu, wspólne śniadanie, dożywotnia złota karta rabatowa czy wynajęcie lokalu w nowej hali.

 Zebrane środki zostaną przeznaczone w następujących proporcjach: wizualizacja 31 500 zł / kosztorys 5 000 zł / wadium 50 000 zł / koszty pozostałe (prowizje transakcji, opłaty serwisowe,kampania itp) – 17 500 zł

– czytamy w opisie zbiórki.

Zgodnie z wymaganiami ratusza, obiekt nie ma w całości skupiać się na funkcji gastronomicznej, co wyjaśniał menedżer Starego Miasta i Śródmieścia Maciej Bakalarczyk. – Ten obiekt powinien opierać się na trzech nogach – nie tylko na gastronomii, która będzie generować duże przychody, ale też na handlu – zwłaszcza sprzedaży produktów regionalnych – oraz funkcji kulturalnej – wymieniał. Jego zdanie – i nacisk na funkcję handlową – popiera też spore grono bydgoszczan. W dyskusji pod postem profilu „Hala Targowa Bydgoszcz” zauważyliśmy, że część komentujących widzi w hali głównie sprzedaż regionalnych produktów czy przestrzeń koncertową. Wprost wyrażane są też obawy, że food hall na Magdzińskiego „wykończy” lokale na innych ulicach Starego Miasta. Zapytaliśmy Maćkowiaka, który poprzez promowany post sonduje oczekiwania ludzi, jaka jest jego wstępna wizja na halę targową.

Nasza wizja – jak się okazało – jest mocną odpowiedzią na oczekiwania mieszkańców. Po pierwszym opublikowanym poście na naszym fanpage utwierdziliśmy się jedynie w słuszności naszych proponowanych rozwiązań. Wiele pomysłów bydgoszczan pokrywa się z naszymi. Całości projektu i koncepcji na tym etapie nie mogę zdradzić, ale wpisujemy się w wytyczne miasta gdzie ma być zachowana proporcja 40-60% gastronomia i handel – odpowiada. I dodaje, że celem jest stworzenie przestrzeni dla ludzi, w której będzie można realizować wiele potrzeb – od rozrywki poprzez pracę do nauki. – Chcemy zadbać, by to miejsce nieustannie tętniło życiem – od rana do nocy. Będziemy organizować wiele kursów, szkoleń, eventów, wystaw, klimatycznych wieczorów i tematycznych aranżacji – podkreśla Maćkowiak. Atutem jego wizji ma być „kilka nietypowych rozwiązań”, które zostaną zaprezentowane wtedy, kiedy to ona wygra miejski przetarg.

Pomimo zapowiedzi „odmrożenia gospodarki” i rosnącej z każdym dniem chęci powrotu do „normalności” zapowiada się, że gastronomia jeszcze przez najbliższe kilkanaście dni będzie funkcjonować jedynie na dowóz. W związku z tym, że restauracje i bary są głównym elementem wizji hali według właściciela Lumi nie mogliśmy nie zapytać o to, jak epidemia wpłynie na jego plan. Pomimo że hala zostanie uruchomiona za kilkanaście miesięcy, nadal istnieje ryzyko, że i w tym czasie będziemy zmagać się z koronawirusem i przede wszystkim – ze skutkami kryzysu gospodarczego.

Napisałem i wydałem niedawno książkę „Jak uchronić biznes w czasach koronawirusa”, gdzie w jednym z rozdziałów opisuje jak może wyglądać gospodarka za jakiś czas. Moim zdaniem gastronomia będzie spotykała się z dwoma barierami: aspektem psychologicznym i finansowym. Ludzie z jednej strony będą spragnieni wyjść, spotkań na mieście, rozrywki, a z drugiej strony niektórzy dalej będą się obawiać o swoje zdrowie. Jeśli chodzi o finanse to prawdopodobnie w większości przypadków będą w gorszym stanie niż przed epidemią, co może ograniczyć konsumpcjonizm. Jestem jednak dobrej myśli. Wyżej opisany stan będzie jedynie przejściowy i wszystko wróci w końcu do normy. Jeśli miałbym bawić się w wróżkę, to za dwa lata gastronomia będzie na tej samej wydajności co przed epidemią – uważa Maćkowiak.


CZYTAJ TAKŻE: Na Starym Rynku stanęły donice. Będą w nich drzewa


Poza samą halą, miasto chce także zmienić oblicze sąsiadującego z halą terenu po targowisku, na którym do niedawna znajdowały się pozostałości straganów. Przestarzałe konstrukcje nie przystawały jednak do zmieniającego się wizerunku tej części Bydgoszczy i pod koniec zeszłego roku zostały wyburzone. – W tej chwili ta działka jest przygotowywana do sprzedaży – poinformował w styczniu Rafał Bruski. Zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, w tym miejscu można postawić zabudowę pierzejową o wysokości od 12 do 18 metrów, przy założeniu, że najwyższy punkt elewacji frontowej budynku w płaszczyźnie pionowej np. gzyms, nie może być położony powyżej wysokości 15 metrów. Miasto, podobnie jak w wypadku działki po Torbydzie, zamierza nałożyć na kupca obowiązek zabudowy terenu do trzech lat od pozyskania terenu. Zdaniem prezydenta, uniemożliwi to potraktowanie tego obszaru jako lokaty kapitału.

Czy potencjalny najemca hali zgadza się z wizją miasta dla tego obszaru, czy wolałby oddanie tej przestrzeni np. pod ogródki letnie dla lokali gastronomicznych znajdujących się w „food hallu”? – Obydwa rozwiązania nie są złe, ani też dobre. Wszystko zależy jaki ostateczny kształt by to miało przybrać – mówi nam Maćkowiak. Uważa on, że jeśli w tym miejscu powstanie budynek, który będzie wpisywał się w klimat Starego Miasta oraz będzie miał parking podziemny, to będzie to dobre rozwiązanie. – Miejsc parkingowych na starym mieście jest jak na lekarstwo, dlatego tym bardziej będą potrzebne gdy powstanie food hall – twierdzi. Maćkowiak nie ukrywa jednak, że we współtworzonej przez niego wizji Hali Targowej jest również pomysł na zagospodarowanie tego terenu. – Przed nami jednak pierwsze wyzwanie – dokończenie projektu i złożenie oferty do miasta – puentuje.