Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

W piątek okrągły stół u wojewody w sprawie Zachemu. Za zamkniętymi drzwiami

Dodano: 21.03.2019 | 15:43
Adrian Mól, Mikołaj Bogdanowicz

Eryk Dominiczak | e.dominiczak@metropoliabydgoska.pl

Na zdjęciu: Wojewoda Mikołaj Bogdanowicz zapowiada, że chce, aby dyskusja podczas piątkowego spotkania była "merytoryczna".

Fot. Eryk Dominiczak

Parlamentarzyści, samorządowcy oraz przedstawiciele instytucji związanych z ochroną środowiska spotkają się w piątek w urzędzie wojewódzkim, aby porozmawiać o sytuacji na terenach pozachemowskich. Udział w spotkaniu zapowiedział między innymi prezydent Rafał Bruski, który podkreśla jednak, że nie rozumie formuły spotkania bez udziału publiczności i mediów. – Nie chcemy nikogo odpytywać ani atakować. To ma być spotkanie grzecznościowe – tłumaczy wojewoda Mikołaj Bogdanowicz.

W ostatnich miesiącach sprawa zanieczyszczeń na terenach dawnego Zachemu oraz związanego z tym niebezpieczeństwa dla mieszkańców Łęgnowa była głównie przedmiotem sporu stricte politycznego. W takich realiach toczyła się między innymi dyskusja o zarzutach formułowanych pod adresem spółki Nitro-Chem, która zdaniem miejskiej spółki Chemwik miała odprowadzać w ściekach cząstki dinitrotuluenu oraz trotylu. Podobny kontekst przybrała debata o funkcjonowaniu powołanego rok temu zespołu ekspertów badających sytuację na obszarze nieistniejących zakładów chemicznych. Wojewoda Bogdanowicz, mimo zaproszeń, nie pojawił się osobiście (ani nie oddelegował nikogo z urzędników), aby na sesji bydgoskiej rady miasta dyskutować o jego pracach. Tłumaczył, że był to pretekst do ataków na niego i jego administrację. Sam zarzucał z kolei mówienie nieprawdy urzędnikom ratusza.

Wspomniany zespół przechodzi jednak do historii, bo w czwartek – odpowiadając na nasze pytanie – Bogdanowicz przyznał, że przychylił się do wniosku przewodniczącego Dariusza Wrzosa i to gremium rozwiązał. Uważa jednak, że jego działania nie zakończyły się porażką. – Jesteśmy dumni z tego, że pozyskaliśmy informacje z wielu instytucji przedstawiające sytuację na tych terenach, a przedstawiciele zespołu byli obecni na spotkaniach w gremiach ministerialnych, czego efektem było podpisanie umowy na remediację wartą blisko 100 milionów złotych – podkreśla wojewoda. Przypomnijmy, że chodzi o zaplanowane na lata 2019-2023 działania na blisko 27 hektarach w rejonie Łęgnowa-Wsi. Projekt pilotuje Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.

W piątek okrągły stół u wojewody w sprawie Zachemu. Za zamkniętymi drzwiami

Zobacz również:

Zespół ekspertów badających tereny pozachemowskie zostanie zlikwidowany. Co dalej? - pytają bydgoscy radni

Bardziej krytyczne stanowisko odnośnie działań zespołu ma przewodniczący Rady Osiedla Łęgnowo-Wieś Stanisław Garstka. – Do dzisiaj nie dostaliśmy pełnego opracowania przeprowadzonych badań. Powstała jedynie broszurka o bardzo ogólnikowym charakterze, która jednak moim zdaniem była przygotowana wyłącznie na potrzeby wyborów – mówi w rozmowie z nami. Przedstawiciele rady będą jednak obecni na piątkowym spotkaniu u wojewody. – Na pewno wyartykułujemy nasze zdanie, ale przede wszystkim chcemy usłyszeć, co ma w tej sprawie do powiedzenia strona rządowa. Oczekujemy konkretów – podkreśla Garstka.

Wojewoda Bogdanowicz zapowiada, że piątkowe spotkanie będzie nowym otwarciem w sprawie dawnego Zachemu. Na liście zaproszonych gości są wszyscy parlamentarzyści, przedstawiciele zarządu województwa z marszałkiem Piotrem Całbeckim na czele, prezydent Rafał Bruski, przewodnicząca rady miasta Monika Matowska, szefowie klubów funkcjonujących w radzie, radni wojewódzcy, a także wspomniany Dariusz Wrzos (na co dzień wiceprezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Toruniu), szefowa RDOŚ Maria Dombrowicz oraz Elwira Jutrowska, Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska.

Świadkami nowego otwarcia nie będą mogli być jednak wszyscy zainteresowani. Spotkanie ma bowiem odbyć się za zamkniętymi drzwiami. Wojewoda Bogdanowicz tłumaczy, że nie chce, aby przeobraziło się ono w „medialną akcję”. – Nie chcemy nikogo odpytywać ani przepytywać z tego, co zrobił i co powinien zrobić – przekonuje. Choć prezydenta Bruskiego nie przekonał, bo ten – zapytany na czwartkowej konferencji o spotkanie – poinformował, że będzie na nim obecny, bo „jest to zbyt poważna sprawa”, ale formuły posiedzenia już nie rozumie. – Spotkanie nie ma być „agresywne”, ale grzecznościowe. Dlatego chcemy rozmawiać wewnętrznie, a wszyscy goście będą do dyspozycji mediów po spotkaniu – kończy Bogdanowicz.