Władysław Gollob: Nikt nie chce dać pieniędzy na spłatę długów. Możemy tylko wegetować
Dodano: 20.02.2017 | 11:36Władysław Gollob przedstawił sytuację Polonii.
Na zdjęciu: Władysław Gollob szczerze opowiedział o sytuacji Polonii.
Fot. Leszek Grabowski
Władysław Gollob spotkał się z radnymi, aby omówić sytuację finansową Polonii. Opowiedział też, jak klub przygotowuje się do nadchodzącego sezonu.
Głównym tematem spotkania z Gollobem była spłata zadłużenia klubu. Jak tłumaczył sternik Polonii, w ostatnim czasie okazało się, że dług jest większy niż wcześniej przypuszczano. Więcej o tej sprawie pisaliśmy w czwartek – CZYTAJ TUTAJ.
Radni pytali Golloba także o pozyskiwanie sponsorów i promocję działań Polonii. W klubie działa trzyosobowy zespół marketingowy. Ostatnio udało się namówić do współpracy trzy firmy, które zadeklarowały wsparcie w wysokości 10-15 tys. zł, ale o kolejnych darczyńców nie jest łatwo. – W im gorszej sytuacji jest klub, tym trudniej o sponsorów. Nikt nie chce dać pieniędzy, które miałyby pójść na spłatę długów – mówił Gollob.
Jak tłumaczy ojciec najsłynniejszego polskiego żużlowca, przy Sportowej zostali tylko drobni sponsorzy, ale ich wsparcie nie starcza nawet na utrzymanie zawodników młodzieżowych. – Państwo w przyszłości zdecydujecie, czy ten klub ma się rozwijać i walczyć o czołowe lokaty w I lidze. Budżet zbudowany w oparciu o obecną umowę z miastem i pieniądze od sponsorów pozwala jedynie na wegetowanie – mówił Gollob do radnych.
Problemem nie tylko Polonii, ale też całej dyscypliny jest frekwencja na stadionach. Gollob już wiele razy mówił, że dziś ludzie wolą sprawdzić wynik w komputerze zamiast wybrać się na stadion. W ubiegłym roku stadion przy Sportowej odwiedzało ok. 2 tys. osób. – W końcówce sezonu było już lepiej, co pokazały Indywidualne Mistrzostwa Bydgoszczy. Czasy braci Gollobów, gdy stadion pękał w szwach, już oczywiście nie wrócą, ale stawiamy za to na rodzinną atmosferę na trybunach – tłumaczył właściciel Polonii, który zdecydował się utrzymać ceny biletów z poprzedniego sezonu.
Sposobem na przyciągnięcie kibiców ma być kontynuacja budowy zespołu w oparciu o zawodników związanych z Bydgoszczą. Wśród tych, którzy w ostatnich latach nie powinni jeździć w Polonii Gollob wymienił Piotra Protasiewicza, Grega Hancocka, Roberta Sawinę, Jacka Krzyżaniaka i – co ciekawe – Andreasa Jonssona, który później przez wiele lat był związany z grodem nad Brdą i chciał nawet kupić Polonię, gdy klub ostatecznie trafił w ręce Golloba. – Co ci zawodnicy mieli wspólnego z Bydgoszczą? Kibice chcą oglądać swoich zawodników – zapewniał właściciel Polonii.
Chęć stawiania na bydgoskich zawodników to dobra informacja dla BTŻ Polonia, który od 2007 roku kształci młodych adeptów czarnego sportu. W zeszłym roku klub cieszył się ze zdobycia mistrzostwa kraju i brązowego medalu mistrzostw Polski par klubowych. – Zawieranie kontraktów na jeden sezon z drogimi zawodnikami to nie był dobry kierunek i wiele klubów doprowadził do ruiny. Teraz kluby wracają do własnych wychowanków – mówił Andrzej Tyma, prezes BTŻ Polonia.
Sposobem na poprawienie frekwencji ma być przebudowa stadionu. Urząd miasta ogłosił już przetarg na wykonanie dokumentacji projektowo-kosztorysowej. Prace mają ruszyć po zakończeniu sezonu 2017 i będą kosztować ok. 8 mln zł. Trybuny zostaną przybliżone na 4 m od band, a pierwszy rząd siedzisk zostanie podniesiony na wysokość 2 m. Pojemność stadionu wyniosłaby ok. 12 tys. miejsc. Zmiany będą dotyczyć także boksów dla zawodników, które zostaną zlokalizowane pod trybunami. – Przebudowa stadionu to piękna sprawa, ale trzeba mieć zespół. Ktoś musi przecież z tego stadionu korzystać – stwierdził Gollob.
Zanim remontu doczekają się trybuny przy Sportowej, uwagę trzeba będzie poświęcić bandom, które nie są przystosowane do nowych wytycznych. Klub zwrócił się do miasta o wsparcie już w październiku, ale na razie nie doczekał się odpowiedzi. – Procedury wymagały od nas opóźnienia decyzji, ale wkrótce ją wydamy. Na pewno klub doczeka się też wymiany maszyny startowej – tłumaczył Marek Wiśniewski z Wydziału Sportu i Edukacji. Jak zażartował Gollob, obecna maszyna pamięta jeszcze czasy Mieczysława Połukarda.
W minionym sezonie poloniści rzutem na taśmę zdołali się utrzymać w Nice PLŻ. W tym sezonie o zachowanie ligowego bytu może być jeszcze trudniej. Do Polonii nie dołączył żaden nowy zawodnik, a Oskar Ajtner-Gollob skończył wiek młodzieżowca. Większość zespołów wydaje się poza zasięgiem Polonii. – Mamy chyba najmłodszy skład w lidze. Kalendarz też nie jest korzystny dla rozwoju drużyny, bo runda zasadnicza kończy się już na początku sierpnia – mówił Gollob.
Bydgoscy żużlowcy zainaugurują zmagania 9 kwietnia w Tarnowie. Tydzień później podejmą mocny zespół Wybrzeża Gdańsk, a następnie zmierzą się z zespołami z Piły, Rzeszowa, Krakowa, Daugavpils i na koniec pierwszej części rozgrywek z Orłem Łódź. Zobacz: Terminarz Nice PLŻ 2017
- Stadion Polonii, komunikacja miejska i port w Emilianowie. PiS z poprawkami do budżetów - 11 grudnia 2024
- Maksymilian Pawełczak i Wiktor Przyjemski nagrodzeni na FIM Awards na Majorce - 10 grudnia 2024
- Aktywnie w Bydgoszczy. Jaka oferta zajęć sportowych dla seniorów? - 27 listopada 2024