Nowy, niezależny wydział lekarski w Bydgoszczy? Szopiński i Świątkowski napisali do ministrów
Dodano: 06.02.2023 | 16:15Na zdjęciu: Prof. Maciej Świątkowski i poseł Jan Szopiński chcą utworzenia niezależnego od CM UMK wydziału lekarskiego w Bydgoszczy.
Fot. Szymon Fiałkowski
Poseł Jan Szopiński i prof. Maciej Świątkowski – bydgoski lekarz i radny miasta – zwrócili się do ministrów nauki oraz zdrowia o przyznanie środków, które umożliwiłyby otwarcie wydziału lekarskiego na jednej z bydgoskich uczelni. Ma być to odpowiedź na działania UMK w kwestii Collegium Medicum oraz szpitali Jurasza i Biziela.
Niebawem minie 20 lat od likwidacji bydgoskiej Akademii Medycznej i powołaniu w jej miejsce Collegium Medicum toruńskiego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. Przez ten okres doszło do wielu zdarzeń, które budziły coraz większą chęć stworzenia w Bydgoszczy osobnej uczelni medycznej. O 160 tysiącach podpisów za Uniwersytetem Medycznym w Bydgoszczy mało kto już pamięta; idea ta powstała zresztą w innej sytuacji prawnej. Kolejne próby likwidacji bydgoskich oddziałów czy szpitali (patrz szpital Biziela) powodują, że wciąż powstają nowe pomysły na stworzenie niezależnego do Torunia kształcenia medyków.
Poseł Lewicy Jan Szopiński wraz z prof. Maciejem Świątkowskim – bydgoskim lekarzem i politykiem Platformy Obywatelskiej (był posłem i senatorem, a obecnie jest radnym miasta) zwrócili się do ministrów edukacji i nauki (Przemysława Czarnka) i zdrowia (Adama Niedzielskiego) o przyznanie środków w postaci obligacji skarbowych na stworzenie w Bydgoszczy wydziału lekarskiego w oparciu o strukturę bydgoskich uczelni – Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego, Politechniki Bydgoskiej albo wydziału międzyuczelnianego.
Wydział lekarski w Bydgoszczy na bazie UKW lub Politechniki?
Jak podkreślił podczas poniedziałkowej konferencji prasowej prof. Świątkowski, wydział mógłby kształcić lekarzy, pielęgniarki, ratowników medycznych czy fizjoterapeutów w oparciu o zakłady teoretyczne bydgoskich uczelni, a także m.in. o bydgoskie prosektorium anatomii prawidłowej. W opinii radnego największym atutem Bydgoszczy w grze o utworzenie niezależnego od Collegium Medicum wydziału lekarskiego jest baza szpitali – począwszy od Centrum Onkologii, przez szpital dziecięcy, zakaźny, miejski, pulmonologiczny po szpital MSWiA i wojskowy, a także placówki uniwersyteckie (Jurasza i Biziela).
– W ochronie zdrowia są duże braki kadrowe – zauważył profesor. Wtórował mu poseł Szopiński. – W Polsce mamy 2,4 lekarza na 1000 mieszkańców. W Czechach jest to 4,1, a w Niemczech 4,4. Ostatnie publikacje Głównego Urzędu Statystycznego wskazują, że w kraju jest 140 tysięcy lekarzy, z czego 25% jest w wieku emerytalnym. Brakuje nam 50 tysięcy medyków w każdej specjalności – wyliczył przedstawiciel Lewicy. Dodał też, że w Polsce funkcjonują aktualnie 24 uczelnie medyczne, ale lekarze kształcą się także w uniwersytetach „niemedycznych” – np. w Kielcach, Rzeszowie, Zielonej Górze, Katowicach czy Opolu.
Skąd pieniądze na wydział lekarski w Bydgoszczy? Szopiński przedstawia pomysł
Szopiński zaznaczył, że jest szansa uzyskania wsparcia z budżetu państwa na kształcenie lekarzy w Bydgoszczy. – W Warszawie od 1 października lekarze będą się uczyć na pięciu uczelniach – w tym na Uniwersytecie Warszawskim. Na zgodę ministerstwa czeka kolejnych 12 jednostek w kraju. Państwo znacząco wspiera takie uczelnie – Katolicki Uniwersytet Lubelski, który także od nowego roku akademickiego tworzy wydział lekarski, dostanie 70 milionów wypłacane w obligacjach skarbowych. Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego otrzyma 80 milionów, a Uniwersytet Warszawski – 30 milionów – wyjaśnił parlamentarzysta.
Poseł dodał, że w wymienianym przez niego Lublinie będą funkcjonowały dwie jednostki uczące medyków. – Państwo chce wspierać miasta i uczelnie, gdzie mogą powstawać tego typu kierunki medyczne, tak aby zasypać „dziurę” brakujących lekarzy – skonstatował Szopiński. Radny Świątkowski zakłada dość optymistycznie, że gdyby państwo dało pieniądze, to wydział lekarski w Bydgoszczy mógłby wystartować już w październiku tego roku. Co na to jednak władze bydgoskich uczelni i czy politycy rozmawiali z nimi o swoim pomyśle?
– Budżet na ten rok prezydent Duda podpisał w miniony piątek. Uczelniom łatwiej podjąć decyzję, kiedy wiedzą o szansach i możliwościach, które daje ustawa. Najpierw niech ministerstwo określi możliwości przekazania środków – przekonywał Szopiński. Dodał, że wraz z profesorem zamierza się skontaktować z władzami UKW i PBŚ. – Wszyscy posłowie ziemi bydgoskiej powinni o to zabiegać – wyraził nadzieję Świątkowski.
Świątkowski zauważył, że zarówno UKW, jak i PBŚ mają już teraz możliwości, które można by było wykorzystywać w kształceniu lekarzy. – UKW ma świetną psychologię i pedagogikę. Lekarze nie są przygotowani pod tymi aspektami do swojej pracy, a w Bydgoszczy mogliby uzyskać takie wzbogacenie – mówił radny. Atutem Politechniki Bydgoskiej byłyby natomiast kierunki związane z żywieniem czy ziołolecznictwo, a także – przede wszystkim – kierunki techniczne, których wykładowcy mogliby uczyć przyszłych medyków korzystania z aparatury.
Nowy wydział lekarski w Bydgoszczy zakończyłby medyczny spór z Toruniem?
Zdaniem profesora, powstanie wydziału lekarskiego opartego na UKW lub Politechnice Bydgoskiej zakończyłoby spór z Toruniem, związanego z likwidacją Akademii Medycznej w 2004 roku. – Wówczas bydgoszczanie zostali wprowadzeni w błąd. Mówiono o połączeniu uczelni, a jedna ustawa zlikwidowała Akademię Medyczną, a druga powołała Collegium Medicum UMK na bazie majątku bydgoskiej akademii – stwierdził Świątkowski. Przyznał też, że pozycja CM na tle innych uczelni w kraju jest słaba.
– Po oddzieleniu od UMK, CM zajmowałaby poniżej 50. miejsca w rankingu „Perspektyw”. To nisko – a w pierwszej dziesiątce tego zestawienia są aż trzy uczelnie medyczne. Nawet Collegium Medicum uniwersytetu w Olsztynie, istniejące od 10 lat, jest wyżej od nas – przyznał radny. Winę tego stanu rzeczy widzi jednak w polityce toruńskiego UMK. – Bydgoskie Collegium Medicum jest źle zarządzane i niedoceniona przez władze uniwersytetu. Rozmawiam z moimi kolegami, którzy przyznają, że nie ma tam dobrej atmosfery do pracy. Jest strach, dzielenie zespołów, likwidacja miejsc pracy – dodał.
Świątkowski uważa, że po utworzeniu w Bydgoszczy wydziału lekarskiego, w Toruniu także powinien funkcjonować oddzielny ośrodek naukowo-medyczny pod auspicjami UMK. Jego bazą miałby być nowy Wojewódzki Szpital Zespolony, który w swojej strukturze posiada szpitale zakaźny, wielospecjalistyczny, zakaźny, psychiatryczny i ratownictwo medyczne. Do celów dydaktycznych można by dodatkowo wykorzystać szpital w Grudziądzu.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Zmiany w Bizielu. Rektor toruńskiego uniwersytetu odwiedził szpital
- UKW nawiązuje współpracę z kolejnym bydgoskim szpitalem - 3 stycznia 2025
- Kontrwywiad wojskowy wreszcie w Bydgoszczy - 2 stycznia 2025
- Tak wyglądał Savoy w końcówce lat 90. – zobacz nagranie! - 2 stycznia 2025