Wyrok po wypadku na rondzie Inowrocławskim. „Panowie nie zdali egzaminu jako kierujący”
Dodano: 21.02.2023 | 17:34Na zdjęciu: Do tragicznego w skutkach wypadku na rondzie Inowrocławskim doszło w czerwcu 2021 roku.
Fot. KWP Bydgoszcz / archiwum
– Tu mamy niewłaściwą reakcję na drodze i tragiczne konsekwencje – mówił sędzia Bartosz Lau. W bydgoskim Sądzie Rejonowym zapadł dzisiaj (21 lutego) nieprawomocny wyrok w procesie po tragicznym w skutkach wypadku, do którego niemal dwa lata temu doszło na rondzie Inowrocławskim, a w którym zginęła 12-letnia Wiktoria. Można być niemal pewnym, że sprawa na wokandę jeszcze powróci.
Było kilka minut po godzinie czternastej, gdy sędzia Bartosz Lau ogłaszał wyrok w procesie po tragicznym w skutkach wypadku, do którego doszło w połowie czerwca 2021 roku na rondzie Inowrocławskim w Bydgoszczy (przypomnijmy: zderzyły się tam dwa auta osobowe: seat i volkswagen passat. Z pierwszych ustaleń śledczych wynikało, że to właśnie kierowca seata miał dokonać niewłaściwego manewru zmiany kierunku ruchu jazdy, w wyniku czego zderzył się z vw passatem, który następnie zjechał na chodnik i uderzył w sygnalizator. Ten się przewrócił i przygniótł 12-letnią dziewczynkę, która oczekiwała na zielone światło, aby móc przejść na drugą stronę jezdni. 12-latka zginęła, a stojący obok 83-letni mężczyzna został ranny).
Sąd uznał, że zarówno Ryszard M., jak i Roman S. są winni spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym (art. 177 p. kodeksu karnego). Obaj zostali nieprawomocnie skazani na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, mają orzeczony roczny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych (na poczet środka karnego zaliczono im okres zatrzymania prawa jazdy od dnia tragicznego wypadku, tj. od 14 czerwca 2021 r.).
Sędzia krótko uzasadnił też wysokość kary. – Mamy tu do czynienia z relatywnie nieznacznym naruszeniem zasad ruchu drogowego, ale konsekwencje są tragiczne. Nie mamy tutaj rażącego przekroczenia prędkości, jazdy w stanie nietrzeźwości, wjazdu na czerwonym świetle – mówił sędzia Lau. Przypomniał, że kierowca seata nie kwestionował faktu zdarzenia. – Działanie jednego i drugiego oskarżonego doprowadziło do tego zdarzenia – dodawał. Jak mówił, ta kara musi być dostosowana do wagi naruszeń.
Panowie nie zdali egzaminu jako kierujący w danym momencie tak, jakby się tego oczekiwało. Tu mamy niewłaściwą reakcję na drodze i tragiczne konsekwencje
– podkreślał sędzia. Oprócz wyroku, zarówno M., jak i S. muszą zapłacić po dziesięć tysięcy złotych zadośćuczynienia rodzicom zabitej Wiktorii oraz po dwa tys. zł rannemu 83-latkowi. Zauważał też, że nieczęsto zdarza się, aby w sprawach, w których na wokandę trafia sprawa wypadku ze skutkiem śmiertelnym, na ławie oskarżonych zasiedli obaj kierowcy. – W ocenie sądu nie ma wątpliwości, że bez działania jednego i drugiego oskarżonego, do zdarzenia by nie doszło- mówił na zakończenie krótkiego uzasadnienia wyroku sędzia Bartosz Lau.
Nim wyrok zapadł, to wcześniej odbyły się także mowy stron. Prokuratura dla Ryszarda M. żądała czterech lat bezwzględnego pozbawienia wolności, pięcioletniego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, zaś dla Romana S. roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz trzech lat zakazu prowadzenia pojazdów. Obrońca Romana S. chciał jego uniewinnienia, a Ryszarda M. – zmiany kwalifikacji czynu. Adwokat Romana S., mec. Tymoteusz Paprocki wcześniej także składał wniosek o uzupełniającą opinię biegłego, bo – w jego ocenie – ta, która była przedstawiona podczas procesu była niespójna, m.in. błędnie wyliczona została prędkość, z jaką poruszał się volkswagenem passatem Roman S., a tę biegły miał obliczyć na podstawie masy samochodu, która – w ocenie mec. Paprockiego – była o niemal 200 kilogramów zaniżona. Z tym wnioskiem nie zgodziły pozostałe strony postępowania, a sędzia go oddalił.
Wiadomo, że zarówno prokuratura, jak i obrona złożą do sądu wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku, jaki zapadł podczas procesu. Niewykluczone, że na podobny krok zdecydują się także oskarżyciele posiłkowi. – Po jego wpłynięciu i zapoznaniu się z nim podejmiemy decyzję, co do dalszych kroków – usłyszeliśmy w prokuraturze. Rozczarowani wyrokiem byli rodzice zmarłej dwunastolatki.
Mec. Paprocki, już po ogłoszeniu wyroku nie ukrywał w krótkiej rozmowie z dziennikarzami, że jest zaskoczony taką kwalifikacją wydarzenia, jaką przyjął sąd. – Gdyby prawidłowo został zgromadzony materiał dowodowy w tej sprawie, to mój klient zostałby uniewinniony. Na pewno w tej sprawie złożymy wniosek o uzasadnienie wyroku i niewykluczone, że również apelację – powiedział nam obrońca. Wyrok, jaki zapadł dzisiaj, jest nieprawomocny.
- Krok od tragedii na drogach w województwie. Kierowca i pasażer audi zabrani do szpitala [ZDJĘCIA] - 13 marca 2025
- Most Uniwersytecki znowu w sądzie. Naukowcy z Gdańska: „Naszym zdaniem decyzja o zamknięciu mostu była zbyt pochopna” - 13 marca 2025
- Nowy profesor na UKW w Bydgoszczy. Na uczelni pracuje od trzynastu lat - 13 marca 2025