Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Zakaz wjazdu ciężarówek do Bydgoszczy? Sprawdzamy zapowiedzi związane z otwarciem obwodnicy na drodze S5

Dodano: 22.04.2021 | 14:28

Eryk Dominiczak | e.dominiczak@metropoliabydgoska.pl

Na zdjęciu: Dyskusja o przejazdach samochodów ciężarowych przez miasto wzmogła się po tragicznym wypadku, do którego doszło w połowie maja 2017 roku na rondzie Fordońskim. Tir uderzył wówczas w samochód osobowy, zginęły trzy osoby.

Fot. Stanisław Gazda / archiwum

Po tragicznym wypadku z udziałem tira, do którego doszło na rondzie Fordońskim w maju 2017 roku, prezydent Rafał Bruski zapowiedział, że samochody ciężarowe nie będą mogły przejeżdżać przez miasto. Warunkiem było otwarcie północno-zachodniej obwodnicy Bydgoszczy w ciągu drogi ekspresowej S5. Jako że trasa została już udostępniona, pytamy, co stało się z zapowiedziami sprzed kilku lat.

Dyskusja o tranzycie ciężarówek przez Bydgoszcz rozgorzała po wydarzeniach z nocy z 16 na 17 maja 2017 roku, które miały miejsce na rondzie Fordońskim. Kierowca tira nie ustąpił wówczas pierwszeństwa przejazdu przejeżdżającej przez skrzyżowanie taksówce, którą podróżowały trzy osoby. Żadna nie przeżyła zderzenia. Kierujący samochodem ciężarowym Łukasz P. za spowodowanie wypadku został skazany jesienią 2018 roku na dwa lata więzienia. Sąd Okręgowy w Bydgoszczy pod koniec marca 2019 roku podtrzymał ten wyrok.

Tuż po wypadku prezydent Bruski zapowiedział zmiany w organizacji ruchu ciężarówek. Od początku stycznia 2019 roku miały one mieć zakaz przejeżdżania przez miasto. Do Bydgoszczy miały móc wjeżdżać jedynie pojazdy, dla których byłaby ona punktem docelowym. Termin wybrano nieprzypadkowo – według pierwotnych założeń miała zostać wówczas oddana do użytku droga ekspresowa S5, w tym – obwodnica Bydgoszczy.

Opóźnienie w budowie S5 sprawiło, że temat ucichł. Obwodnicę miasta otwarto dopiero 31 grudnia ubiegłego roku. Zapytaliśmy więc prezydenta Bruskiego, czy w związku z tym podjął jakieś działania w celu realizacji deklaracji z połowy 2017 roku. – Dwa miesiące temu temat omawialiśmy na kolegium prezydenckim. Poleciłem wówczas, aby drogowcy sprawdzili, jak wygląda pod tym względem sytuacja w innych miastach, między innymi Warszawie czy Wrocławiu – mówi Bruski. W tych miastach zakaz wjazdu ciężarówek w określonych godzinach obowiązuje już od kilku lat. Pojazdy o masie całkowitej powyżej 16 ton nie mogą poruszać się po stolicy w godzinach 7:00-10:00 oraz 16:00-20:00. Po Wrocławiu natomiast pojazdy powyżej 18 ton mogą poruszać się jedynie w trzech przedziałach godzinowych (4:00-6:00, 9:00-11:00, 20:00-22:00). Wyjątkiem są samochody ciężarowe, których właściciele uzyskają specjalne zezwolenie na wjazd do miasta.




I to właśnie system zezwoleń był jednym z wariantów branych pod uwagę w przypadku ograniczenia ruchu ciężarówek w Bydgoszczy. Na razie jednak Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej przygotował koncepcję ograniczenia ruchu pojazdów ciężarowych na terenie miasta, która został skonsultowana z policją oraz przedstawicielami Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego. – Materiał ten w najbliższym czasie trafi do analizy prezydenta w celu dalszego procedowania – mówi w rozmowie z nami Marta Stachowiak, rzecznik prasowa ratusza.

Wspomniana koncepcja zakłada działania w trzech etapach. Pierwszy obejmuje zmiany w oznakowaniu, które doprowadzą do ograniczenia tranzytu. Nowe drogowskazy mają być umieszczone na wlotach do Bydgoszczy, drogach krajowych i ekspresowych w bezpośrednim sąsiedztwie, a także w samym mieście. Następnie mają zostać przeprowadzone badania, które odpowiedzą na pytanie, ile samochodów ciężarowych wjeżdża na bydgoskie ulice. – Mogą być one podstawą do dalszego ograniczania ruchu ciężarówek w mieście, ponownie w uzgodnieniu z policją i WITD – precyzuje Stachowiak. Ostatnim etapem ma być zmiana oznakowania dróg ścisłego centrum miasta i ograniczenia w dostępie do niego dla pojazdów ciężarowych. – Tu także kluczowe będą wyniki wspomnianych badań natężeń ruchu – podsumowuje Stachowiak.

Dokładny terminarz prac nie jest znany. Wiadomo jednak, że potrwają one przynajmniej kilka miesięcy. Wymaga to bowiem uzgodnień ZDMiKP z innymi zarządcami dróg, choćby w zakresie oznakowania.

Do tematu wrócimy.