Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

356: Reaktywacja. Czy za wyborczymi obietnicami pójdą czyny?

Dodano: 25.09.2018 | 09:01

Błażej Bembnista - kontakt b.bembnista@metropoliabydgoska.pl

Na zdjęciu: zdj. ilustracyjne

Fot. archiwum

Jedno z największych zaniedbań ośmiu lat rządów Piotra Całbeckiego w województwie kujawsko-pomorskim – brak rewitalizacji i przywrócenia połączeń na linii kolejowej nr 356 stał się jednym z najważniejszych postulatów politycznych konkurentów Platformy Obywatelskiej. Czy kampanijna gra tematem poruszanym od lat przez bydgoskie środowiska społeczne przyniesie przyspieszenie działań w kwestii szlaku z Bydgoszczy do Gołańczy?

Ostatnie regularne połączenia pasażerskie na trasie łączącej Bydgoszcz, Szubin i Kcynię odbyły się w 2004 roku. Od tego momentu kujawsko-pomorska część 356 niszczeje, podczas gdy odcinek na terenie województwa wielkopolskiego jest przykładem udanej rewitalizacji szlaku kolejowego. W dni robocze na trasie Poznań – Wągrowiec jeździ ponad 20 par pociągów, zapewniając dojazd nie tylko do pracy, ale też na wszelkiego rodzaju wydarzenia w stolicy Wielkopolski.

Prowadzone od kilku lat oddolne działania na rzecz reaktywacji linii kolejowej 356 – między innymi stworzenie na zlecenie urzędu miasta w Kcyni w 2008 roku „Studium Rewitalizacji Połączeń Kolejowych dla linii Bydgoszcz – Kcynia – Gołańcz” –  stały się elementem gry pomiędzy politykami z Bydgoszczy a urzędem marszałkowskim. Obecny zarząd województwa nie widział potrzeby przebudowy trasy – nie znalazła się ona na liście priorytetowej Regionalnego Programu Operacyjnego z 2014 roku. Piotr Całbecki, pytany przez bydgoskich radnych sejmiku o linię 356, zasłaniał się wysokimi kosztami inwestycji i uruchomienia połączeń, argumentując to na przykładzie komunikacji autobusowej. – To jest ta różnica: koszt przejazdu kilometra pociągiem to 20 złotych, a autobusem zaledwie 2,5 zł – mówił w 2015 roku włodarz województwa. Marszałek z Torunia zrzucał też odpowiedzialność za brak rewitalizacji linii na PKP Polskie Linie Kolejowe oraz twierdził, że przywrócenie ruchu na trasie kolejowej może spowodować, że Kcynia „zacznie ciążyć do Wielkopolski”.


CZYTAJ WIĘCEJ: Piotr Całbecki chce rewitalizacji linii do Kcyni. Ale wskazuje przeszkody


Ostatnie stanowisko marszałka jest następujące: linia zostanie wyremontowana po 2023 roku, w nowej perspektywie unijnej. Dalekosiężne deklaracje Całbeckiego nie przekonują jednak bydgoskich polityków, zwłaszcza spoza Platformy Obywatelskiej. W kampanii przed wyborami samorządowymi, których stawką ma być odsunięcie od władzy dotychczasowych władz województwa i powołanie marszałka z Bydgoszczy, temat przyspieszenia prac nad rewitalizacją linii 356 pojawił się kilkukrotnie.

PiS krytykuje i obiecuje

Pod koniec sierpnia Prawo i Sprawiedliwość zaprezentowało najważniejsze elementy programu wyborczego dla poszczególnych województw. Wśród pięciu pomysłów dla Kujaw i Pomorza znalazła się obietnica przywrócenia połączeń na trasie Bydgoszcz – Gołańcz. Poseł Piotr Król na jednej z konferencji przypominał o sukcesie połączeń na wielkopolskim odcinku 356 i krytykował zaniechania urzędu marszałkowskiego w kwestiach kolejowych. –  PO deklarowała rewitalizację odcinka Kcynia – Gołańcz, przywrócenie ruchu na linii Inowrocław – Żnin i budowę linii Trzciniec – Solec Kujawski dla poprawy dostępności portu lotniczego w Bydgoszczyprzypomniał parlamentarzysta.

Kolej priorytetem Zielonych

Przywrócenie dobrze funkcjonującego transportu publicznego w Polsce powiatowej jest jednym z postulatów Partii Zieloni, która zarejestrowała listy w wyborach do sejmików na terenie całego kraju – również w Kujawsko-Pomorskiem. Lider bydgoskiej listy Zielonych Daniel Kaszubowski jest znany w środowisku bydgoskich społeczników z licznych działań na rzecz poprawy komunikacji kolejowej – o konieczności stworzenia systemu kolei dojazdowej i reaktywacji linii 356 pisał już w 2015 roku. W czerwcu tego roku, wraz z Inicjatywą Polska, Zieloni apelowali do marszałka o wydłużenie tras pociągów do stacji Bydgoszcz Wschód i Bydgoszcz Fordon. Ten jednak udzielił negatywnej odpowiedzi na postulaty bydgoskich społeczników, tłumacząc się kosztami i problemami infrastrukturalnymi.


CZYTAJ WIĘCEJ: Marszałek nie chce poprawy komunikacji kolejowej w Bydgoszczy. Dlaczego?


– Potrzebujemy transportu kolejowego dostosowanego do naszych potrzeb. To, że badania nastawionego na transport kołowy ugrupowania wokół różnych uczelni na terenie województwa sugerują zakopanie i zaoranie połowy linii kolejowych, budzi nasz sprzeciw. Transport kolejowy powinien być podstawą – mówił Kaszubowski na sierpniowej konferencji zapowiadającej start Zielonych w wyborach do Sejmiku. Odnosił się wtedy do planu transportowego województwa, stworzonego przez kierownika katedry inżynierii drogowej i transportu UTP prof. Tomasza Szczuraszka.

Zdaniem Zielonych, rewitalizacja linii 356 powinna być priorytetem dla województwa. – Władze województwa od lat ignorują ten postulat. Niestety, wbrew temu co lansuje urząd marszałkowski w Toruniu, nie jest tak, że transport autobusowy i kołowy załatwia wszystko – argumentował Daniel Kaszubowski.

Co na to PO?

Bydgoscy przedstawiciele Platformy Obywatelskiej (jeszcze) nie deklarowali w tej kampanii przyspieszenia prac nad rewitalizacją linii 356. O ile Roman Jasiakiewicz („dwójka” na liście Koalicji Obywatelskiej do Sejmiku) w mijającej kadencji regularnie krytykował Piotra Całbeckiego za opieszałość w przywracaniu linii kolejowych w zachodniej części województwa, tak lider bydgoskiej listy Zbigniew Ostrowski dość asekuracyjnie wypowiedział się o sprawie istotnej dla mieszkańców Bydgoszczy i okolicznych powiatów. W programie „Gdańska 27” prowadzonym przez Remigiusza Jaskota z Gazety Wyborczej wicemarszałek województwa, zapytany o 356 stwierdził, podobnie jak Całbecki, że rewitalizacja musi nastąpić przy współpracy z PKP PLK. – Chcemy by mieszkańcy Kcyni jeździli do Bydgoszczy, dajemy im ofertę autobusową. Marszałek Całbecki nie zlikwidował tej linii – bronił się Ostrowski.

Program wyborczy Koalicji Obywatelskiej dla województwa kujawsko-pomorskiego nie wspomina o rewitalizacji linii nr 356. Z kwestii kolejowych dotyczących Bydgoszczy poruszono w nim jedynie budowę kolei do lotniska: – Równolegle musimy ulepszyć połączenia kolejowe z lotniskiem (budowa linii z Trzcińca do Solca Kujawskiego) – czytamy w programie.

Warto też wspomnieć, że w dokumencie wciąż przekonuje się wyborców do idei metropolii bydgosko-toruńskiej. „Docelowo Bydgoszcz i Toruń mają rozwinąć funkcje o znaczeniu ponadregionalnym i międzynarodowym, będąc atrakcyjnymi miastami do zamieszkania i prowadzenia działalności gospodarczych oraz zdolnymi do kooperowania, a jednocześnie konkurowania w tych dziedzinach z innymi krajowymi i europejskimi metropoliami. Te działania mają doprowadzić do sklasyfikowania duopolu bydgosko-toruńskiego jako metropolii europejskiej” – piszą twórcy dokumentu. W programie padają również sformułowania: „Musimy też zwiększać rolę metropolii bydgosko-toruńskiej w kształtowaniu rozwoju regionu” czy „Kształtujący się obszar metropolitalny Bydgoszczy i Torunia jest wskazywany jako element krajowej metropolii sieciowej”.

Argumenty za rewitalizacją linii 356

  1. Wyraźne poparcie społeczne (potwierdzone badaniami) dla przywrócenia ruchu na kujawsko – pomorskim odcinku linii oraz działania władz lokalnych i organizacji społecznych.
  2. Niedostateczna oferta transportowa w miejscowościach, przez które przebiega linia.
  3. Dodatnie saldo migracji dla strefy podmiejskiej Bydgoszczy, obejmującej miejscowości na trasie 356: Białe Błota, Szubin i Kcynia.
  4. Możliwość pozyskania środków z Unii Europejskiej.
  5. Poprawa sytuacji społeczno-gospodarczej gmin Kcynia, Szubin, Gołańcz – ułatwienie dojazdów do pracy, możliwość przyciągnięcia inwestorów.

Opracowano na podstawie pracy magisterskiej Moniki Brodziak „Analiza komparatywna restytucji ruchu pasażerskiego na kujawsko – pomorskim odcinku linii kolejowej nr 356 (Bydgoszcz – Szubin – Kcynia – Gołańcz)”, Poznań 2016.