Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Szefowa urbanistów kontra Konstanty Dombrowicz. Komu zawdzięczamy wyremontowaną Wyspę Młyńską?

Dodano: 08.07.2019 | 09:37
wyspa młyńska bydgoszcz

Eryk Dominiczak | e.dominiczak@metropoliabydgoska.pl

Na zdjęciu: Obecnie na Wyspie Młyńskiej nietrudno spotkać tłumy mieszkańców. Jeszcze dekadę temu nie było to takie oczywiste.

Fot. Błażej Bembnista

Od rewitalizacji Wyspy Młyńskiej minęło dziesięć lat. Od końcówki ubiegłej dekady jest ona jedną z wizytówek Bydgoszczy. W ostatnich dniach powstał jednak spór, kto przyczynił się do gruntownej zmiany w sercu miasta. W rolach głównych – obecna dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej Anna Rembowicz-Dziekciowska oraz były prezydent Konstanty Dombrowicz.

Rembowicz-Dziekciowska w toku dyskusji o kolejnych planowanych zmianach na Wyspie przypomniała, że idea jej modernizacji pojawiła się – niemal dwadzieścia lat temu – w czasie, gdy prezydentem był Roman Jasiakiewicz, a wiceprezydentem – Bogusław Baranowski. „W 2000 roku, przy współpracy z Wydziałem Rozwoju i Promocji UM, sporządziliśmy w Miejskiej Pracowni Urbanistycznej „Program przywrócenia miastu rzeki Brdy” (przyjęty uchwałą Rady Miasta nr XXIV/722/2000 z dnia 26 kwietnia 2000 roku)” – wskazała w jednym z wpisów. I wymieniła osoby, które wspierały ówczesne działania – konserwator zabytków Ewę Raczyńską-Mąkowską, architektów krajobrazu: Katarzynę Gimbut-Góralczyk oraz Ewę Pietrzak, architekt Justynę Musiał-Szumską, urbanistę Przemysława Zalasa oraz odpowiedzialnego za kwestie związane z gospodarką wodną Andrzeja Rożka.

Szefowa urbanistów kontra Konstanty Dombrowicz. Komu zawdzięczamy wyremontowaną Wyspę Młyńską?

Zobacz również:

Wyspa Młyńska: Zmiany nie tylko w Młynach. Nowe oblicze zyskają amfiteatr i międzywodzie

Na liście nie znalazło się chociażby nazwisko Konstantego Dombrowicza, za którego rządów przeprowadzono modernizację Wyspy Młyńskiej. Gdy obecny radny województwa z ramienia Prawa i Sprawiedliwości pojawił się w 2002 roku w ratuszu, niemal z miejsca zwolnił Rembowicz-Dziekciowską (i kilkunastu innych dyrektorów wydziałów urzędu). W swoim tekście opublikowanym w „Tygodniku Bydgoskim” krytykującym zmiany na Starym Rynku (nazywa go wprost Pustynią Bruską), post scriptum poświęcił właśnie wpisowi dyrektor MPU. „Pani dyrektor zdecydowanie nie służą panujące ostatnio upały. Za rewitalizację i całkowitą przebudowę Wyspy Młyńskiej odpowiadał nie Maciej Grześkowiak, a dwie moje zastępczynie – Lidia Wilniewczyc i Lucyna Kojder-Szweda” – wyliczył.

Ale to nie koniec – dyskusja przeniosła się również do mediów społecznościowych. Wywołana do tablicy Rembowicz-Dziekciowska przypomniała również, że Wyspy w nowej odsłonie nie byłoby, gdyby nie Stanisław Wroński, który „przez lata ten program (napisany w 2000 roku – dod. red.) promował”. „Bez jego determinacji, po zmianie władzy w Bydgoszczy w 2002 roku i wyrzuceniu przez Konstantego Dombrowicza wszystkich dyrektorów, idea rewitalizacji Wyspy mogłaby skończyć na półce” – nie szczędziła uszczypliwości eksprezydentowi. Ten w odpowiedzi ironizował, że „cieszy się”, iż „znalazło się tylu pomysłodawców Wyspy Młyńskiej i jej zagospodarowania”. „Przyznam, że nie wiedziałem. Szkoda, że pomysłu jakoś nie zrealizowano przed 2002 rokiem i nie zorganizowano na ten cel pieniędzy spoza budżetu miasta” – podkreślał.

Dyrektor miejskich urbanistów nie pozostała mu dłużna. „W to, że nie wiedział pan, że idea rewitalizacji Wyspy Młyńskiej została opisana w przyjętym w 2000 roku „Programie przywrócenia miastu rzeki Brdy, to wierzę. Kto miał panu o tym powiedzieć? Przecież wszystkich dyrektorów wyrzucił pan 13 grudnia, powołując na te stanowiska swoich ludzi. Oczywiste jest, że każdy dobiera sobie współpracowników. Prawdą jest też, że dał mi pan wybór: „Albo panią zdegraduję, albo zwolnię. Proszę wybierać. Wybrałam. Niezrozumiałe dla mnie było jedynie to, że – zwalniając mnie – nie poświęcił pan nawet minuty na omówienie spraw dotyczących pracy MPU czy miasta” – odpowiedziała Dombrowiczowi, dodając, że „nic dziwnego, że następcom zajęło trochę czasu, zanim odnaleźli gdzieś na półkach ten dokument”. „Sprawy gospodarki przestrzennej powierzył pan swojej zastępczyni (ze Starachowic), Miejską Pracownię Urbanistyczną na 7 lat zajął się urbanista, który przyjechał ze Szczecinka, a stanowisko architekta miasta powierzył pan architektowi przybyłemu do Bydgoszczy z Supraśla. Czy znali Bydgoszcz? Wiedzieli o toczących się działaniach? Czy czuli potrzeby miasta?” – podsumowała, pytając retorycznie, Anna Rembowicz-Dziekciowska.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Paweł
Paweł
5 lat temu

Pomysłów jest więcej niż mieszkańców Bydgoszczy. Szkoda, że nikt poza propagandą nie umiał znaleźć na to wcześniej pieniędzy.

Anna Rembowicz-Dziekciowska
Anna Rembowicz-Dziekciowska
5 lat temu

Wszystko się zgadza, oprócz kolejności wpisów 🙂 Mój wpis na FB był odpowiedzią na felieton Pana Konstantego Dombrowicza (opublikowany 3-go lipca na stronie Tygodnika Bydgoskiego), w którym wyśmiewał twierdzenie, iż POMYSŁ rewitalizacji Wyspy powstał za czasów prezydentury p. Jasiakiewicza i wiceprezydentury p. Baranowskiego. Dopiero następstwem tego felietonu był mój wpis, w którym przywołałam zarówno historię jak i autorów przyjętych przez Radę Miasta w 2000 roku założeń dotyczących rewitalizacji Wyspy. Różnica zdań dotyczyła zatem autorstwa pomysłu, a nie samej realizacji. Zarówno powstały w 2000 roku dokument („Program przywróceniu miastu rzeki Brdy”), jak i uchwała nr XXIV/722/2000 z dnia 26 kwietnia 2000… Czytaj więcej »