Dariusz Kurzawa: Polaryzacja najwyraźniej nadal podoba się Polakom. My nie możemy mieć powodów do radości,
Dodano: 28.06.2020 | 22:57Na zdjęciu: Dariusz Kurzawa (drugi z prawej) skomentował wynik wyborczy Władysława Kosiniaka-Kamysza.
Fot. Szymon Fiałkowski
2,6% – takie poparcie otrzymał w pierwszej turze wyborów prezydenckich lider Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz. O powody tak słabego wyniku zapytaliśmy jednego z posłów PSL-u, Dariusza Kurzawę.
– Jeszcze przed 10 maja mieliśmy ok. 16% poparcia dla naszego kandydata, co było bardzo dobrym wynikiem, a przecież Władysław Kosiniak-Kamysz wygrywał w nich w drugiej turze z Andrzejem Dudą. Nagle okazało się, że ta polaryzacja, której świadkami jesteśmy nie tylko na scenie politycznej, ale także w mediach, chyba nadal jeszcze podoba się wyborcom – mówi w rozmowie z MetropoliaBydgoska.pl poseł PSL.
– My zbieraliśmy elektorat, który był przeciwny PiS-owi, prezydentowi Dudzie. Dopóki nie pojawił się silny kandydat po drugiej stronie (Rafał Trzaskowski – dop.red.), to nasz kandydat brylował. To jest olbrzymia praca, potężny wysiłek Władysława, jego rodziny, najbliższych współpracowników. Ale jego wynik, który oscyluje w granicach 3% – nie możemy mieć powodów do radości – dodaje Dariusz Kurzawa.
Zdaniem Kurzawy, ten wynik jest jednak pewnego rodzaju punktem wyjścia. – Ostatni nasz kandydat miał zdecydowanie gorszy wynik niż Władysław Kosiniak-Kamysz, a mimo to nasze ugrupowanie weszło do parlamentu, a potem po kolejnych latach odbudowało się i zrobiło bardzo dobry wynik. Musimy teraz pracować nad naszym nowym produktem, który się nazywa Koalicja Polska, czyli łączyć Polaków, różne środowiska. Będziemy walczyć o to, aby w przyszłym parlamencie pokazać, że jest inne wyjście, że nie tylko trzeba stawiać na plus czy na minus. Z gorszych opresji już wychodziliśmy. Nasi liderzy potrafili się otrząsnąć i iść dalej – kończy.