„Wiadukty Warszawskie najlepiej byłoby zburzyć”. Nowe informacje o przeprawie w ciągu Fordońskiej
Dodano: 25.11.2020 | 19:44Na zdjęciu: Drogowcy czekają na wyniki badań stanu technicznego wiaduktów w ciągu ulicy Fordońskiej.
Fot. ZDMiKP
Na środowej sesji rady miasta Bydgoszczy samorządowcy usłyszeli informację na temat działań związanych ze stanem technicznym Wiaduktów Warszawskich. Przeprawa, której jezdnie są obecnie zwężone, w ocenie ZDMiKP jest wyeksploatowana i nie spełnia współczesnych oczekiwań. Realizacja nowej konstrukcji nad torami linii kolejowej nr 18 to jednak koszt sięgający kilkuset milionów złotych. Ratusz chciałby pozyskać środki na tę inwestycję w ramach Krajowego Planu Odbudowy.
Na początku października Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej ogłosił, że z uwagi na zły stan techniczny przeprawy w ciągu ulicy Fordońskiej jezdnie w obu kierunkach zostaną zwężone do jednego pasa. Jak podkreślał dyrektor zarządu dróg Wojciech Nalazek, podczas corocznych badań belek i słupów konstrukcji ujawniono duże ogniska korozji, ukrytej pod warstwa betonu. Sytuacja „zaskoczyła drogowców”, i nie została zaobserwowana podczas wcześniejszych przeglądów. – Od razu podjęliśmy działania, ponieważ tego typu obiekty mogą uszkodzić się w sposób niekontrolowany. To co zrobiliśmy, było niezbędne by zapewnić bezpieczeństwo mieszkańców i było najlepszym rozwiązaniem na tę chwilę – powiedział Nalazek.
Już w sobotę, 10 października – czyli w dniu zwężenia jezdni na wiaduktach uszkodzony słup został podparty specjalnymi klatkami stalowymi, które całkowicie przejęły podparcie konstrukcji w tym miejscu. Dyrektor Nalazek zapowiedział, że w planach jest podparcie kolejnych słupów przeprawy. – Będzie to zabezpieczenie doraźne. Jego celem jest umożliwienie prowadzenia dalszych prac i analiz sprawdzających możliwość najbardziej rozsądnego przeciwdziałania ewentualnemu obniżeniu nośności wiaduktów – skomentował Nalazek. Zwężenie na wiaduktach będzie zatem obowiązywać aż do momentu całkowitego podparcia niespełna pięćdziesięcioletniego obiektu – jeżeli rzecz jasna badania po podparciu wykażą, że działania doraźne przyniosły skutek.
Kwestia stanu technicznego wiaduktów, jak i utrudnień komunikacyjnych związanych z zwężeniem, jak i planowaną przebudową przeprawy była jednym z punktów dzisiejszej sesji rady miasta. Podczas niej zastępca dyrektora ds. inwestycji Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej Maciej Gust przedstawił historię wiaduktów, jak i działania związane z ich eksploatacją. Przeprawa w ciągu ulicy Fordońskiej powstała w latach 1972-1973. Ich pierwszy remont nastąpił w latach 1983-1985 – wówczas wykonano nową płytę pomostu, opierającą się na dotychczasowych belkach. W 1997 roku odnowiono podpory dylatacyjne, a w latach 2000-2002 wzmocniono niektóre belki i niektóre podpory, przy okazji wymieniając także urządzenia dylatacyjne. Ostatni wielki remont Wiaduktów Warszawskich miał miejsce w latach 2007-2008.
Zobacz również:
TOP 10 niebezpiecznych miejsc dla pieszych w Bydgoszczy. Ekspercki raport obnaża zaniedbania drogowców
Jak podkreślał Gust, przeprowadzona w poprzedniej dekadzie modernizacja przeprawy była efektem analizy ekspertyzy naukowców z Politechniki Wrocławskiej, przygotowanej w 2003 roku. Dostrzegli oni postępującą degradację konstrukcji. Remont przeprowadzony pomiędzy 2007 a 2008 rokiem objął swoim zakresem wyłącznie przęsła, które zostały wzmocnione. Podpory zabezpieczono jedynie przed korozją – ich ówczesny stan był, jak określił Gust „przyzwoity”, a remont wykonano „z wysoką starannością”.
– Do dzisiaj nie obserwuje się żadnych istotnych uszkodzeń, które mogłyby wskazywać na złą jakość robót – nie ma np. żadnych przecieków izolacji – zauważył zastępca dyrektora ZDMiKP. Zdaniem Gusta, obecna sytuacja wynika z samego rozwiązania, jakie zastosowano podczas budowy Wiaduktów Warszawskich. Wykonano je bowiem w technologii z wykorzystaniem belek korytkowych, a tego typu obiekty w Polsce zostały już przebudowane. Konstrukcji przeprawy w ciągu ulicy Fordońskiej nie służyła także jakość zastosowanych materiałów i brak należytych środków na ich utrzymanie w pierwszych latach jej funkcjonowania. Wiadukty odczuły także zwiększenie natężenia ruchu. Te czynniki – według dyrektora ZDMiKP – wpłynęły na postępującą destrukcję zarówno podpór, jak i belek.
W okresie po kapitalnym remoncie przeprawy nad linią kolejową do Torunia ZDMiKP, obserwując pogarszający się stan konstrukcji, podejmowało działania w ramach jej bieżącego utrzymania. W 2019 roku uszczelniono dylatację, jednak obserwując nowe rysy i pęknięcia podpór zabezpieczono środki finansowe na ekspertyzę Wiaduktów Warszawskich. Została ona przeprowadzona latem tego roku: jej wyniki wykazały konieczność naprawy podpór. I to właśnie podczas nich odkryto katastrofalny stan podpór międzysekcjnych, co zmusiło drogowców do zwężenia jezdni na przeprawie, a następnie tymczasowego podparcia uszkodzonej podpory za pomocą stalowej klatki.
Gust dodał, że kwestia złego stanu wiaduktów została zgłoszona do Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Ten wykonał kontrolę i uznał, że bydgoscy drogowcy w obliczu zaistniałej sytuacji podjęli adekwatne działania – wśród nich znalazło się m.in. rozszerzenie ekspertyzy stanu technicznego konstrukcji. – Ma ona być gotowa do końca tego roku – oznajmił radnym zastępca dyrektora ZDMiKP. Wśród planowanych działań jest także zapowiadane podparcie stalowymi klatkami całej przeprawy (zakres tego zamierzenia jest zależny od wyników ekspertyzy). Ponadto, w ramach planowanych wydatków na ten cel (w projekcie budżetu miasta jest to kwota dwóch milionów złotych) drogowcy chcą opracować koncepcje przebudowy Wiaduktów Warszawskich. – Powyższe opracowanie umożliwi wybór optymalnego wariantu realizacyjnego inwestycji – czytamy w dokumencie.
Przedstawiciele ZDMiKP nie ukrywają, że wiadukty są wyeksploatowane i nie ma sensu inwestować środków w ich remont – także z uwagi na to, że nie spełniają one dzisiejszych norm i oczekiwań (są pozbawione normatywnego chodnika, drogi dla rowerów i są nieprzyjazne niepełnosprawnym). – Kiedyś się tak po prostu budowało i teraz płacimy za to rachunek – skomentował prezydent Rafał Bruski. I dodał, że po rozmowach z drogowcami przekonał się, że najlepszym rozwiązaniem jest budowa nowej konstrukcji. – Najlepiej byłoby je zburzyć i wybudować od nowa. Drogowcy przyznali, że 200 milionów może by na to starczyło – przyznał prezydent.
Skąd jednak wziąć 200 milionów z coraz mniejszej miejskiej kasy? Miasto chce starać się o środki na rozbudowę trasy W-Z – wraz z uwzględniającą realizację nowej konstrukcji przebudową Węzła Wschodniego – w ramach Krajowego Planu Odbudowy. – Jeśli uzyskamy środki z tego programu, to byłoby wspaniale – nie ukrywał Gust.
- Posłowie Bogucki i Schreiber przekonują: Sytuacja finansowa samorządów nie uległa zmianie - 11 grudnia 2024
- Konfederacja z rózgą dla rządu Tuska. „Tłuste koty PiS-u zostały zamienione na tłuste koty KO i PSL” - 11 grudnia 2024
- Sztuka wychodzi z Politechniki. Uczelnia nawiązała współpracę z III LO - 11 grudnia 2024