Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Bydgoski senator proponuje alternatywę dla programu 500+

Dodano: 05.02.2016 | 12:38

Sugeruje, że łatwiejszy dostęp do usług będzie lepszym rozwiązaniem, niż tylko wypłacanie pieniędzy.

Na zdjęciu: Michał Stasiński i Jan Rulewski podczas wspólnej konferencji prasowej.

Fot. Justyna Wróblewska

– Program 500+ to falstart – w taki sposób senator Platformy Obywatelskiej Jan Rulewski komentuje decyzje dotyczące funkcjonowania rządowego projektu wspierającego politykę prorodzinną. Polityk popiera pomysł dofinansowania polskich rodzin, lecz sugeruje, by zrobić to nieco inaczej. Przedstawił swój projekt programu TROSKA 500+.

Nazwa nie jest przypadkowa. Ma ona nawiązywać do troski z jaką Państwo wyraża się o rodzinie. Program Rulewskiego zakłada, że oprócz otrzymanych pieniędzy, rodziny będą mieć także dodatkowe korzyści. Część obowiązków rodziców ma przejąć państwo. Projekt ma również zapewnić ustawową równość dzieciom i młodzieży w szkołach.

Główne założenia programu TROSKA 500+ to objęcie opieką wszystkich dzieci do ukończenia 24 roku życia. Jednak nie chodzi tu o comiesięczne wypłacanie stałej kwoty. Pieniądze z projektu miałyby pójść m.in. na leczenie stomatologiczne dzieci i młodzieży, ubezpieczenia dzieci w szkołach oraz inne świadczenia szkolne takie jak wycieczki i wyjazdy. Dofinansowanie przysługiwałoby w zależności od wieku danej osoby, np. powszechne stypendium studenckie otrzymywałyby jedynie osoby do 19 do 24 lat, a z bezpłatnych podręczników i pomocy naukowych skorzystać mogliby tylko uczniowie w wieku od 7 do 20 lat. Każde świadczenie przysługiwałoby jedynie dzieciom niepełnosprawnym oraz rodzinom wielodzietnym, czyli tym, które mają powyżej 2 dzieci.

Projekt TROSKA 500+ miałby pochłonąć tyle samo funduszy, ile jest przeznaczonych na program 500+. Jednak realizacja planu Rulewskiego pozwoliłaby na stopniowanie wypłacania pieniędzy. Tak wspomagane są rodziny m.in. w Norwegii i Szwecji.

Pomysł przedstawiciela PO popiera Michał Stasiński z Nowoczesnej. On również krytykuje sposób realizacji rządowego programu. Podkreśla, że jest to rozdawnictwo pieniędzy, a najbardziej straci na tym polski podatnik, gdyż to m.in. jego pieniądze będą to finansować. Politycy wspólnie mówią o poprawkach, jakie powinny pojawić się w programie 500+. Najważniejszą zmianą powinno być wprowadzenie możliwości uzyskania pieniędzy na jedno dziecko, które wychowuje samotny rodzic. Proponują także ustalenie górnego progu dochodowego wynoszącego 2 500 zł na członka rodziny oraz wycofanie możliwości kontroli wydawanych pieniędzy, gdyż nie wiadomo  na jakiej zasadzie miałoby to być przeprowadzane. Obawiają się również, że wprowadzony program przyczyni się do zwiększenia liczby rozwodów oraz rezygnowania z premii, by nie stracić zasiłków lub przyjmowania pieniędzy bez zmian w umowie o prace.

Politycy podkreślają, że ich działanie nie ma tła politycznego. – Troska o polską rodzinę jest ponad podziałami politycznymi – mówi Stasiński. Jednak apelują do Premier Beaty Szydło, by jeszcze raz zastanowiła się nad programem i pomyślała o jego wadach. Proponują także, by zapowiadane konsultacje społeczne trwały dłużej.

Rulewski i Stasiński twierdzą, że ten program bardzo źle wpłynie na budżet. Przypuszczają nawet, że może dojść do kryzysu takiego jak w Grecji. Szacowany deficyt budżetowy już teraz wynosi 3,4% i po wprowadzeniu programu będzie się on zwiększał z roku na rok. – Jest to droga donikąd – podsumowuje Stasiński. Jednak rząd już nie wycofa się z tego programu, lecz wciąż może go modyfikować i tego chcą politycy.

Justyna Torzewska