Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Prof. Marek Adamski: Zainteresowanie naszą uczelnią jako Politechniką Bydgoską wyraźnie wzrosło [WYWIAD]

Dodano: 12.09.2022 | 06:00
Marek Adamski

rozmawiał Błażej Bembnista | b.bembnista@metropoliabydgoska.pl

Na zdjęciu: Prof. Marek Adamski jest rektorem Politechniki Bydgoskiej od września 2020 roku.

Fot. Szymon Fiałkowski

Rok temu porozmawialiśmy z prof. Markiem Adamski tuż po przekształceniu się UTP w Politechnikę Bydgoską. Teraz – w kolejnej rozmowie z nami rektor podsumowuje 12 miesięcy funkcjonowania uczelni pod nowym szyldem, ocenia pierwsze po kilku latach juwenalia oraz opowiada o tym, co znajdzie się w nowym budynku dydaktycznym. Nie zabrakło też tematu najpopularniejszych kierunków na PBŚ czy dalszej wizji rozwoju fordońskiego kampusu.

Błażej Bembnista: 1 października na Politechnice Bydgoskiej znów zabrzmi Gaudeamus igitur. Rekrutacja wciąż trwa, ale czy pan rektor może się już pokusić o oszacowanie, jak rozbudowana oferta uczelni wpłynęła na wybory studentów?

Prof. Marek Adamski, rektor Politechniki Bydgoskiej: Z niecierpliwością oczekujemy rozpoczęcia nowego roku akademickiego – drugiego prowadzonego pod szyldem Politechniki Bydgoskiej, czyli uczelni, która stara się wciąż zmieniać i otwierać na otoczenie. Jesteśmy po pierwszej, głównej turze rekrutacyjnej – jej wyniki uznajemy za zadowalające. Nie ma spadków naborowych – powiedziałbym, że w porównaniu do ubiegłego roku liczba nowych studentów będzie porównywalna. Ostateczne podsumowanie nastąpi po 22 września, kiedy to zakończymy drugą turę.

Ilu z nich zagości na uczelni?

Szacunkowo mogę na dziś zadeklarować, że mamy około 1300 studentów stacjonarnych pierwszego roku. Nie mamy jeszcze zakończonej rekrutacji na studia niestacjonarne i studia stacjonarne drugiego stopnia. Zakładamy, że zamkniemy nabór z około dwoma tysiącami nowych studentów.

Jakie kierunki okazały się najpopularniejsze?

Od kilku lat na uczelni widzimy pewną powtarzalność – mamy takie kierunki, które możemy powiedzieć, że są topowe. Top 3 to informatyka stosowana na Wydziale Telekomunikacji, Informatyki i Elektrotechniki, finanse i rachunkowość na Wydziale Zarządzania, a także zoofizjoterapia, która jest w ofercie Wydziału Hodowli i Biologii Zwierząt. Na nich mamy kilku kandydatów na jedno miejsce. Mamy też duże nabory na Wydziale Budownictwa, związane oczywiście z projektowaniem i uprawnieniami budowlanymi, a także na Wydziale Inżynierii Mechanicznej. Jesteśmy zadowoleni, gdy po rekrutacji mamy wypełnione limity na danym kierunku

Czy na podstawie naborów, można zauważyć jakieś tendencje w wyborze kierunków czy też systemu kształcenia przez młodzież?

Drugi rok z rzędu obserwujemy ciekawą i interesującą tendencję, że większym niż dotychczas zainteresowaniem cieszy się oferta studiów niestacjonarnych. Mamy kierunki, gdzie do tej pory uczelnia rekrutowała wyłącznie studentów dziennych, a dziś widzimy odejście od tej formuły i większą preferencję na studia zaoczne. Przykładem jest analityka spożywcza na Wydziale Technologii i Inżynierii Chemicznej, gdzie do tej pory nie było zapotrzebowania na tryb niestacjonarny, a teraz taka forma jest bardziej preferowana.

Genezy takiego stanu rzeczy szukałbym w tym, że młodzi ludzie sięgają dziś po konkretną pracę, a dodatkowo chcą się wykształcić. Jest to też wypadkowa sytuacji związanej z Covid-19, która miała wpływ na wiele obszarów życia. Zmienia się otoczenie, zmieniają się wybory – młodzież chce zabezpieczyć sobie przyszłość poprzez pracę, a studia traktują jako coś, co pozwoli im podnieść swoje kwalifikację. Jesteśmy zadowoleni, że dany kierunek w ten sposób zwiększa swoje zainteresowanie.

Podczas tegorocznej rekrutacji zwieńczyliśmy też dwuletnią, ciężką pracę zespołu naszych energetyków, którzy bardzo zabiegali o uruchomienie kierunku studiów praktycznych we współpracy z TELE-FONIKĄ Kable. To sukces, że w tak ścisłym powiązaniu z pracodawcą będziemy mogli prowadzić kształcenie praktyczne w formie studiów dziennych.

Uczelnia niedawno obchodziła pierwszy rok funkcjonowania jako Politechnika Bydgoska. Jak pan wspominał – jest nią nie tylko z nazwy i na to miano pracowały całe pokolenia. Przez 12 miesięcy wprowadzono wiele zmian – jakie były te najważniejsze?

Udało nam się zwieńczyć wieloletnie oczekiwania i ciężką pracę zespołów technicznych i stworzyć nowy Wydział Sztuk Projektowych. Zespół architektów wnętrz z Wydziału Budownictwa, Architektury i Inżynierii Środowiska bardzo szybko zintegrował się z zespołem wzorników z Wydziału Inżynierii Mechanicznej, którego działalność jest widoczna w przestrzeni miejskiej. To najbardziej widoczna zmiana zewnętrzna – mogliśmy pod szyldem Politechniki powołać następną jednostkę organizacyjną, która posiada pełną autonomię w zakresie działania, ale też oddziaływania zewnętrznego jako nowy zespół.

Owoce pięcioletniej pracy wykładowców Wydziału Sztuk Projektowych widzimy w ocenie ewaluacyjnej. Politechnika Bydgoska po raz pierwszy otrzymała wysoką kategorię B+ w zakresie sztuk, czyli uprawnienia do doktoryzowania i habilitacji. Daje to dużą możliwość rozwoju pod kątem kadrowym i pracy na następne lata.

Jako Politechnika Bydgoska zacieśniamy współpracę z szeroko pojętym otoczeniem gospodarczym. Nie sposób tutaj wymienić nie tylko mnogości podpisanych umów, także z małymi i średnimi przedsiębiorstwami z regionu i kraju, ale też współpracy w obszarze kształcenia i realizowania praktyk. Jednym z elementów strategii uczelni to także przejście w dużej mierze na kierunki o charakterze praktycznym, by nasz absolwent był jak najlepiej przygotowany do realiów dzisiejszego środowiska pracy. Zainteresowanie naszą uczelnią jako politechniką wyraźnie wzrosło.


CZYTAJ WIĘCEJ: Rok Politechniki Bydgoskiej. Uczelnia wymienia sukcesy i stojące przed nią wyzwania


W ostatnim roku udało nam się sięgnąć po kilka kluczowych projektów naukowo-badawczych, między innymi w obszarze rolnictwa, jak i w obszarze technicznym. To co bardzo cieszy, to że młodzi pracownicy nauki osiągają sukcesy w aplikowaniu o projekty badawcze.

Jak Politechnika promuje się wśród mieszkańców Bydgoszczy?

Postawiliśmy na bardziej widoczne działania promocyjne, które integrują uczelnie ze środowiskiem fordońskim i miejskim. Pod nową marką uatrakcyjniamy nasze oddziaływanie na otoczenie. Organizujemy jarmarki świąteczne czy pikniki oraz rozwijamy infrastrukturę w kampusie przy Kaliskiego – rozpoczęliśmy realizację Akademickiego Centrum Sportu. Chcemy, aby nasz kampus był w jak największym stopniu dostępny dla mieszkańców. Pod szyldem Politechniki rozwijamy się i zmieniamy w każdym aspekcie funkcjonowania uczelni. Wszystko po to, by była ona bardziej efektywna i otwarta na otoczenie zarówno w obszarze naukowym jak i dydaktycznym.

Jesteśmy jednostką sektora finansów publicznych i powinniśmy funkcjonować dla społeczeństwa i w społeczeństwie – i z taką dewizą tę uczelnię prowadzimy.

W mojej osobistej opinii Politechnice udaje się otworzyć na mieszkańców Fordonu. Jarmarki świąteczne to strzał w dziesiątkę – czy takich wydarzeń będzie więcej?

Mogę zapewnić, że będzie ich więcej. Dział informacji i promocji przygotował ich harmonogram. Mamy plan działania – także z innymi partnerami – na rzecz Fordonu i Bydgoszczy. Na pewno ponownie zorganizujemy jarmarki.

W ubiegłym roku akademickim rozpoczęliśmy inicjatywę dla szkół średnich „Wagary z Politechniką” – czyli piknik na terenie naszego kampusu w pierwszy dzień wiosny. Następnie Wagary z Politechniką przekształcają się w Politechnikę w Drodze – w ramach tego przedsięwzięcia, będącego minifestiwalem nauki, promujemy się w miastach regionu. W tym roku odwiedziliśmy Grudziądz i Inowrocław, a w kolejnych miesiącach planujemy kolejne takie wydarzenia. Zainicjowaliśmy również Inżynieralia – podczas nich pokazaliśmy kilku tysiącom uczniów szkół średnich z regionu naszą ofertę badawczą i dydaktyczną. Planujemy już kolejną edycję.

Wpisaliśmy się również w trendy obecne na wszystkich uczelniach bydgoskich i promujemy grę w szachy. Będziemy współorganizatorami ligi szachowej, a jedną z naszych kluczowych umów jest umową z KS Gwiazda, z którą otworzyliśmy akademię szachową – zarówno dla dzieci, jak i młodzieży czy studentów. W ramach AZS będziemy wystawiać też pierwsze zespoły w mistrzostwach Polski. Nie wyobrażam sobie kształcenia technicznego czy matematycznego bez szachów.

Będziemy też proponować wszelkiego rodzaju warsztaty dla mieszkańców Bydgoszczy. Otworzymy dla nich uczelnie i zaoferujemy doradztwo projektowe czy budowlane. Dużo tego typu wydarzeń zorganizuje Wydział Sztuk Projektowych – w najbliższy poniedziałek otwieramy międzynarodową konferencję w ramach projektu EcoSET, której towarzyszyć będą wystawy projektowe prac artystów z dziewięciu państw: od USA poprzez Portugalię, Włochy, Niemcy, Danię po Turcję. Planujemy też zorganizowanie Dnia Architektury z Izbą Architektów RP. W każdym miesiącu na Politechnice Bydgoskiej będzie się działo.

CZYTAJ WIĘCEJ: Politechnika Bydgoska oknem Bydgoszczy na świat. Na uczelni odbędzie się międzynarodowa konferencja z akcentami artystycznymi

1 października otwarty zostanie nowy budynek dydaktyczny na fordońskim kampusie. Rok temu w naszej rozmowie zapowiadał rektor utworzenie centralnego dziekanatu – będzie on częścią obiektu za Auditorium Novum. Co jeszcze się w nim znajdzie?

Sercem kampusu są studenci. Nowy budynek dydaktyczny będzie miejscem, w którym to serce zacznie mocniej bić. Znajdzie się tam m.in. centralny dziekanat – kompleksowe miejsce obsługi studenta. Znajdzie on tam pomoc od momentu ślubowania, aż po odbiór dyplomu.

Nowy budynek nie będzie przeznaczony dla konkretnego wydziału. Takie było jego założenie od samego początku. Umożliwia to większą interdyscyplinarność w procesie dydaktycznym, ale też poznawanie siebie. Urządzono tam 11 specjalistycznych sal związanych z zajęciami komputerowymi, których oprogramowanie będzie zarządzane centralnie przez nasz zespół IT i dedykowane pod dany proces kształcenia. Z tej samej przestrzeni będą korzystać studenci architektury wnętrz czy wzornictwa, ale też inżynierii mechanicznej czy architektury krajobrazu.

Ulokujemy tam także siedzibę Studium Języków Obcych, które jest jednostką międzywydziałową i obsługuje studentów wszystkich kierunków. Do dyspozycji będą sale wyposażone we wszystkie multimedia i pomoce do nauczania języków. Wspomnę również, że obiekt będzie dostosowany do potrzeb osób z niepełnosprawnościami: zastosowano pętle indukcyjne do wspomagania głosowego i odsłuchowego czy specjalistyczne pomoce dydaktyczne.

Najważniejszą częścią budynku będzie duża sala na 240 osób, którą można podzielić na cztery mniejsze części dla 80 osób. Jest ona stworzona do prowadzenia wykładów, także zdalnie. Wygląda jak arena, dzięki czemu idealnie nadaje się na większe wydarzenia, na przykład debatę, wernisaż czy koncert. W nowej przestrzeni powstało też kilka tradycyjnych sal wykładowych, a także… studio telewizyjne.

Do czego ono będzie służyć?

Jego obsługą zajmie się dział IT oraz informacji i promocji, a także studenci, którzy będą mieć zacięcie dziennikarskie i reporterskie. Sytuacja związana z koronawirusem nauczyła wszystkich, że taki element w infrastrukturze jest potrzebny. Dzisiaj coraz częściej wszyscy korzystamy z multimedialnych form przekazu i komunikacji. Dzięki studiu będziemy mogli emitować m.in. transmisję na naszych kanałach w mediach społecznościowych. Powstało też pomieszczenie do telekonferencji – dzięki niemu będzie można zdalnie acz profesjonalnie przeprowadzić postępowania awansowe, habilitacyjne czy doktorskie.

Nowy budynek, podobnie jak najstarsza cześć kampusu, będzie miał sporo wolnej przestrzeni otwartej dla studentów. Hole ze strefami wypoczynku są niezbędne, by spędzali oni czas wolny w murach uczelni.

Rok temu przyznał pan, że jednym z zadań będzie również ponowna integracja społeczności studenckiej. Odbyły się juwenalia – czy okazały się sukcesem, czy też należy poddać pod dyskusję inną formę organizacji święta studentów?

To, że te juwenalia się odbyły i wróciły po siedmiu latach nieobecności jest ewidentnym sukcesem. Może nie odbyły się one w sposób intensywny – w taki, który pamiętam ja jako pracownik z 20-letnim stażem – ale czasy się zmieniają. Funkcjonowanie młodzieży w społeczeństwie także się zmienia. Przy pytaniu o rekrutację mówiłem o priorytetach. Trudno określić je tak jednoznacznie, ale prawdopodobnie jest nim praca. Po pandemii widzimy też inne spojrzenie na rzeczywistość – pewna aktywność przychodzi młodzieży znacznie trudniej, jest też mniejsza chęć funkcjonowania w większych środowiskach. Może trzeba bardziej pracować nad zachętą?

Uważam, że podczas juwenaliów studenci bawili się bardzo dobrze. Połączyliśmy imprezę z biegiem ulicami Bydgoszczy o puchar dziekana Wydziału Technologii i Inżynierii Chemicznej, a na kampusie odbyła się Polimpiada. W aktywnościach tych udział wzięli przedstawiciele wszystkich wydziałów. Odbyły się koncerty, podczas których zwracaliśmy szczególną uwagę na bezpieczeństwo. Juwenalia były skierowane do studentów i pracowników uczelni, co było czymś nowym – jest to jednak zgodne z obowiązującymi przepisami, podobnie jak zakaz sprzedaży alkoholu. Młodzież odczuwała pewien niedosyt z tym związany, ale organizatorzy nie dostali na to zgody.

Po tegorocznych juwenaliach nabieramy doświadczenia. Po rozmowach z samorządem studenckim wiemy już, co można poprawić, co rozbudować i na co zwrócić szczególną uwagę. Mamy nadzieję, że z roku na roku te imprezy będą coraz większe.

Inwestycje PBŚ interesują wiele osób. Hala centrum sportu rośnie, o problemach związanych z realizacją drugiego etapu wiemy – jest pan optymistą co do ich przezwyciężenia?

Ja jestem zawsze optymistą. Łatwo się nie poddaje i zawsze wierzę w to, co robię, a problemy są po to, by je rozwiązywać. A skoro dano mi dwa lata temu kredyt zaufania do prowadzenia tak dużej organizacji, jaką jest uczelnia to trzeba robić wszystko, by podołać wyzwaniom. A ja lubię wyzwania.

Drugiego etapu Akademickiego Centrum Sportu początkowo miało nie być, ale skoro zaczęliśmy jego realizację, to postanowiliśmy je dopełnić. Otrzymaliśmy kredyt zaufania do dalszego działania: rada miasta na czele z panem prezydentem Rafałem Bruskim podarowała nam grunt, znaleźliśmy zrozumienie u mieszkańców Fordonu, którzy chcą, byśmy zmieniali swoje otoczenie. Marszałek województwa zadeklarował wstępną chęć pomocy w zakresie tej inwestycji, a Ministerstwo Edukacji i Nauki także jest otwarte na dodatkowe wsparcie.

Musimy jednak stąpać po ziemi: nie trafiliśmy w dobry czas rynkowy i doskonale o tym wiemy. Każdy podlega presji zmieniającej się rzeczywistości, na którą pojedynczy człowiek ani uczelnia nie ma wpływu. Ogłaszając pierwszy przetarg nie spodziewaliśmy się tak dużego wzrostu cen w stosunku do szacowanej kwoty. Jako odpowiedzialny – także za finanse – szef uczelni, ale także dysponent środków publicznych nie mogę podpisać kontraktu, który jest nierealny.

W przypadku drugiego zamówienia nastąpiła analogiczna sytuacja. Ale my się nie poddajemy i jeszcze w tym roku będzie trzeci przetarg, ale w innej formule: na realizację części lekkoatletycznej bez budynku zaplecza. Mamy nadzieję, że w trakcie jej budowy rozpiszemy postępowanie na kolejny etap. Spowolnimy prace w oczekiwaniu na ustabilizowanie sytuacji rynkowej oraz zdobycie kolejnych środków zewnętrznych. Wyzwanie jest duże, ale podołamy mu. Taka infrastruktura zachęci do studiowania na uczelni, ale też będzie przyciągała mieszkańców Fordonu do kampusu.

Pozostańmy w temacie budowlanym: na jakim etapie jest proces realizacji szklarni dla wydziału rolnictwa?

Pracujemy nadal nad konsolidacją uczelni w Fordonie. Obecnie kluczowa jest przeprowadzka Wydziału Rolnictwa i Biotechnologii – przez rok udało się przenieść kolejną katedrę. Takie możliwości daje nowy budynek dydaktyczny – pozwoli on uwolnić mniejsze sale na potrzeby przenoszonych wydziałów. Wyzwaniem jest to, że te miejsca zwalniają się punktowo: trzeba zorganizować przeprowadzkę i remonty. Co do szklarni – dopełniamy formalności związanych z pozwoleniem na budowę. Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku uruchomimy przetarg na jej wykonanie. Musieliśmy zrobić szczegółowe analizy gruntu: przed budową trzeba będzie wykonać rozsączanie. Prace trwają i są konsekwentnie prowadzone.

Rektor zapowiadał też gruntowny remont stołówki akademickiej i odświeżenie akademików.

Latem, po analizie stanu technicznego budynku, podjęliśmy decyzję o przygotowaniu koncepcji przebudowy stołówki. Po modernizacji stanie się ona również miejscem spędzania czasu wolnego dla studentów. To będzie wyzwanie na kolejny rok akademicki.

Co do akademików – ponowiliśmy wniosek o pozyskanie środków inwestycyjnych na ich kompleksowy remont. Na razie nie został on rozpatrzony, ale podjęliśmy decyzję o sprzedaży jednego z budynków przy ulicy Koszarowej. Jeżeli uda nam się to zbyć, to pieniądze zostaną przeznaczone na modernizację fordońskich domów studenta. Mamy przygotowane wstępne wizualizacje i plan remontów. To efekt działań komórki do spraw inwestycji strategicznych, wzmocnioną przez pracowników z dużym doświadczeniem.

Na niedawnym spotkaniu z mediami pojawił się temat cen energii. Te rosną – słyszeliśmy zatem o szukaniu oszczędności, m.in. w organizacji zjazdów. Czy Politechnika, która kształci inżynierów energetyki czy odnawialnych źródeł energii, zamierza stawiać na ich większe wykorzystanie na terenie kampusu?

W ostatnich latach zakończyliśmy wieloletni proces termomodernizacji budynków fordońskiego kampusu. Dodatkowo zespół energetyków opracował plan optymalnego wykorzystania energii – jego elementem są remonty korytarzy, pozwalające na mniejsze zużycie światła. Mamy już budynki wyposażone w fotowoltaikę – głównie są to obiekty Wydziału Telekomunikacji, Informatyki i Elektrotechniki. Szacujemy zużycie energii w poszczególnych częściach kampusu i na tej podstawie opracowujemy nowy plan wykorzystania OZE. Również Akademickie Centrum Sportu czy akademiki będą miały możliwość późniejszego montażu paneli. To są działania długofalowe – cieszę się, że już wcześniej uczelnia zadbała o oszczędzanie energii. Obecny wzrost kosztów jest znaczący, ale jest to kolejne wyzwanie, z którym musimy się zmierzyć i szukać różnych form optymalizacji.

Uczelnia od lat dąży do konsolidacji w fordońskim kampusie, a trwające inwestycje poszerzą jego teren. To chyba czas, by pomyśleć – wespół ze studentami Wydziału Sztuk Projektowych – o poprawie otoczenia kampusu i wykorzystania atutów jego położenia w zielonym zakątku Fordonu? Rektor zapewne wie, że wiele miejsc na terenie przy Kaliskiego wymaga przeobrażenia.

Plany związane z wyglądem całego kampusu już powstają – są one spójne z przebudową ulicy Suchej, powstaniem szklarni, kolekcji maszyn rolniczych czy mini-ogrodu botanicznego, a także realizacją kolejnego etapu Akademickiego Centrum Sportu. Zadbało o to centrum utrzymania i rozwoju uczelni, które opracowuje je na bieżąco.

W kwestii estetyki: nasz kampus jest trochę „eklektyczny” – mamy tu budynki z różnych epok od lat 70. po drugą dekadę XXI wieku. Pewnego ujednolicenia dokonała termomodernizacja. Obecnie korzystamy z doświadczenia naszych pracowników. Modernizacja otoczenia wymaga czasu – marzy mi się kampus z obwodnicą umożliwiającą dojazd do każdego budynku. Już teraz planujemy jednak realizację – wewnątrz i na zewnątrz kampusu – stacji dla hulajnóg i rowerów elektrycznych. Dzięki temu już w 2023 roku będzie można przemieszczać się pomiędzy różnymi częściami uczelni. Sporą zmianą była przebudowa pieszojezdni przy budynku głównym, która „otwiera” nasz kampus – planujemy jej przedłużenie do ulicy Suchej, a następnie przy stadionie lekkoatletycznym do ulicy Kaliskiego. To wszystko wymaga czasu i środków.

Tytułem podsumowania – jak będzie wyglądał kolejny rok na Politechnice Bydgoskiej?

Najbliższe 12 miesięcy na pewno będzie dynamiczne. To po pierwsze – oddanie do użytku budynku dydaktycznego, po drugie – koniec budowy hali ACS, po trzecie – miejmy nadzieję, że rozpoczęcie realizacji drugiego etapu kompleksu sportowego. To również opracowanie nowej oferty studiów; chcemy uruchomić kolejne kierunki. Chciałbym, by udało się przedstawić trzy nowe propozycje dla absolwentów szkół średnich.

Wierzę również, że przez najbliższy rok młodzież będzie przez cały czas uczyć się w naszych murach. Cały czas obawiamy się pandemii i staramy się zabezpieczyć na różne ewentualności. Oby studenci wciąż tu byli i żyli uczelnią. Będziemy też realizować strategię związaną z rozwojem kadry i utrzymaniem wyniku ewaluacyjnego – to bardzo ważny element. Mamy możliwość doktoryzowania i habilitowania w 10 dyscyplinach, co stwarza szanse na dalszy rozwój Politechniki Bydgoskiej.

Życzyłbym sobie, żeby było to również 12 miesięcy zdobywania pieniędzy na realizację projektów przez naszych naukowców oraz 12 miesięcy zadowolenia pracowników. Uczelnia funkcjonuje bowiem dzięki ludziom.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ UBIEGŁOROCZNY WYWIAD Z PROF. MARKIEM ADAMSKIM