Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Półfinał rozstrzygnięty na Sportowej. Włókniarz nie miał szans!

Dodano: 01.09.2024 | 08:25

Na zdjęciu: Podczas meczu w Częstochowie Polonia miała dużo szczęścia.

Fot. fragment transmisji Polsatu Sport

19 lat temu Polonia Bydgoszcz mierzyła się w półfinale Drużynowych Mistrzostw Polski z naszpikowanym gwiazdami Włókniarzem Częstochowa. Po pierwszym meczu rywalizacja zapowiadała się na niezwykle wyrównaną, ale drugie spotkanie było już popisem bydgoskich żużlowców.

W tamtym sezonie zdecydowano się na dość nietypowy schemat fazy play-off. Drużyny z miejsc 1-2 po fazie zasadniczej z automatu znalazły się w półfinałach, a zespoły z miejsc 3-6 zmierzyły się w ćwierćfinałach. Polonia wygrała fazę zasadniczą, a w półfinale dołączył do niej Włókniarz Częstochowa.

Masa szczęścia

Rywalizacja rozpoczęła się w Częstochowie. W pierwszym biegu (wówczas młodzieżowym) Polonia miała sporo szczęścia. Prowadzący Marcin Piekarski miał defekt na ostatnim okrążeniu, dzięki czemu zamiast 3:3 skończyło się na 5:1 dla bydgoszczan.

W wyścigu drugim los znowu uśmiechnął się do przyjezdnych. Gospodarze prowadzili 5:1, ale jadący na drugim miejscu Sebastian Ułamek źle policzył okrążenia, w wyniku czego wyprzedził go Andreas Jonsson. Jak relacjonowano w Tygodniku Żużlowym, zawodnik Włókniarza miał prawo do błędu, bo mógł być zmęczony powrotem z zawodów w Niemczech, podczas którego miał niegroźny wypadek drogowy.

Potem Włókniarz wygrał 5:1, ale po chwili Polonia odpowiedziała tym samym, gdy Protasiewicz z Klechą podwójnie pokonali Holtę i Piekarskiego. W 5 biegu para Jonsson – Krzyżaniak znowu miała szczęście – Włókniarz prowadził 5:1, ale jadący na drugim miejscu Drabik miał defekt. Bieg 6 to taśma Robackiego i… kolejny defekt Piekarskiego, więc tylko 3:2 dla Włókniarza. Polonia prowadziła po tym wyścigu 18:17.

Rywale z przewagą

Po biegu 9 Włókniarz w końcu objął prowadzenie (27:26), a w kolejnych wyścigach zaczął odskakiwać – 31:28, 38:33 i aż 46:37 po 14 biegu, gdy Holta z Ułamkiem pokonali 5:1 Sawinę i Robackiego. W ostatnim biegu bydgoszczanie zdołali jednak zmniejszyć rozmiary porażki, bo Piotr Protasiewicz i Jonnsson wygrali podwójnie z Walaskiem i Sullivanem.

Zwycięstwo Włókniarza 47:42 niczego tak naprawdę nie wyjaśniało przed rewanżem. Trener Zdzisław Rutecki musiał być zadowolony z Protasiewicza, który zdobył 14 punktów. Z drugiej strony jednak Jonsson i Sawina nie zapisali na swoim koncie żadnej trójki. Martwić mógł też fakt, że gdyby nie defekty, to zwycięstwo Włókniarza mogło być okazalsze.

W pomeczowych relacjach i wypowiedziach wszyscy byli zgodni, że rewanż zapowiada się bardzo ciekawie. I kompletnie się pomylili!

Osłabiony Włókniarz

Drugie spotkanie odbyło się dwa tygodnie później, bo w międzyczasie bydgoscy kibice zobaczyli, jak Tomasz Gollob po raz kolejny wygrywa Grand Prix Polski, a Tony Rickardsson zapewnia sobie szósty tytuł indywidualnego mistrza świata.

W rewanżu Włókniarz pojechał z zastępstwem zawodnika za kontuzjowanego Ryana Sullivana. Za Australijczyka działacze z Częstochowy chcieli nawet zakontraktować Billy’ego Hamilla, ale były mistrz świata miał w tym terminie zawody w USA.

Warto dodać, że z powodu urazu całą półfinałową rywalizację ominął wówczas 18-letni junior Mateusz Szczepaniak.

Rewanż bez emocji

Drugie spotkanie zaczęło się od 5:1 dla Polonii w biegu młodzieżowym. Po chwili 4:2, kolejne 5:1 i już 14:4. O ile w pierwszym meczu bydgoszczanie mieli problem ze zwycięstwami, tak w rewanżu (jeśli za trójkę uznamy też dwa z bonusem) każdy zapisał triumf na swoim koncie. Co więcej, każda programowa para odniosła też zwycięstwo 5:1.

Po 8 wyścigach było bardzo dobrze, ale goście nadal mogli mieć nadzieję na korzystny wynik w dwumeczu (30:18). Później jednak Polonia znokautowała częstochowian – pięć kolejnych wyścigów zakończyło się rezultatami 5:1, 5:1, 4:2, 5:1 i 5:1 dla bydgoszczan.

Awans do finału był pewny już po 11 wyścigu. W biegach nominowanych trener Rutecki nie musiał nawet korzystać z Jonssona (11 punktów w 4 startach) i mógł dać szansę krajowym seniorom, a Włókniarz i tak nie zdołał zmniejszyć rozmiarów porażki. Ostatecznie bydgoszczanie wygrali 61:29.

Jeśli ponownie policzymy z bonusami, to okazuje się, że wszyscy seniorzy Polonii zapisali na swoim koncie dwucyfrowe zdobycze. Bardzo dobrze pojechał też Krystian Klecha (7+2 w pięciu występach), a Krzysztof Buczkowski zakończył zawody z dwójką z bonusem z biegu młodzieżowego.

Tym samym Polonia awansowała do finału, gdzie czekał już obrońca tytułu – Unia Tarnów z braćmi Gollobami, cieszącym się z szóstego mistrzostwa świata Tonym Rickardssonem i świeżo upieczonym indywidualnym mistrzem Polski Januszem Kołodziejem.

Półfinał rozstrzygnięty na Sportowej. Włókniarz nie miał szans!

Sebastian Torzewski