Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Dekomunizacja budzi emocje. Mieszkańcy Fordonu protestują

Dodano: 20.12.2017 | 11:12

Mieszkańcy ulicy dr. Jana Piechockiego są przeciwko zmianie jej nazwy.

Na zdjęciu: Informacja o dekomunizacji ul. Piechockiego pojawiła się dopiero na ubiegłotygodniowej konferencji wojewody.

Fot. Stanisław Gazda

Propozycje nowych nazw ulic, ogłoszone w minionym tygodniu przez Mikołaja Bogdanowicza, wywołały poruszenie wśród bydgoszczan. Mieszkańcy ulicy Jana Piechockiego sprzeciwiają się decyzji wojewody i składają protest.

Ulica dr. Jana Piechockiego znajduje się na osiedlu Przylesie w Fordonie. Mieści się przy niej kilka domów w zabudowie szeregowej, w których prowadzone są m. in. usługi noclegowe czy gabinety lekarskie. Patron ulicy nie był początkowo wskazywany jako ten, który podlega zmianie na podstawie zapisów ustawy dekomunizacyjnej. Mieszkańcy zdziwili się, kiedy tydzień temu dowiedzieli się, że wojewoda zastąpił Piechockiego Zbigniewem Raszewskim.


CZYTAJ WIĘCEJ: Ulice zdekomunizowane. Są nowe nazwy [ZDJĘCIA]


W tym miejscu warto przytoczyć życiorys bohatera całego zamieszenia. Jan Piechocki urodził się w 1899 roku w Inowrocławiu. Po zakończeniu studiów filologii polskiej na uniwersytecie w Poznaniu, w 1928 roku przeniósł się do Bydgoszczy. Do momentu wybuchu II wojny światowej pracował w Państwowym Gimnazjum Humanistycznym i Państwowym Gimnazjum Klasycznym. Obowiązki zawodowe łączył z uczestnictwem w życiu kulturalnym i społecznym miasta – recenzował spektakle teatralne, pisał artykuły do prasy i prowadził słuchowisko na temat literatury. Podczas wojny Piechocki pracował przymusowo m. in. w DAG Fabrik Bromberg. Na uwagę zwraca fakt, że odmówił podpisania volkslisty.

Co mogło wzbudzić wątpliwości pracowników Instytutu Pamięci Narodowej i przekonać do usunięcia Piechockiego z listy patronów bydgoskich ulic? Po 1945 roku działał w Stronnictwie Demokratycznym – partii sojuszniczej wobec PZPR. Ponadto był też członkiem organizacji i stowarzyszeń – działalność większości z nich skupiała się jednak na kulturze.

Mieszkańcy ulicy Piechockiego są oburzeni zaskakującą zmianą nazwy. We wtorek wystosowali protest do wojewody Mikołaja Bogdanowicza, w którym sprzeciwiają się jego decyzji. Autorzy pisma argumentują, że nikt wcześniej nie poinformował ich o konieczności zmiany patrona. Mieszkańcom trudno zrozumieć, dlaczego nikt nie skonsultował z nimi tego ruchu, co przeczy zasadom demokracji.

„Społeczność naszej ulicy oczekuje zmiany podjętej decyzji i utrzymania dotychczasowej nazwy ulicy. Tym bardziej, że jak zaznaczono wcześniej, dr Jan Piechocki nie był negatywną, a wręcz pozytywną postacią dla naszego miasta. Dr Jan Piechocki, w przeciwieństwie do proponowanego nowego patrona (Zbigniewa Raszewskiego), był związany z naszym miastem, natomiast działalność zawodowa proponowanego Zbigniewa Raszewskiego była związana ze stolicą” – napisali mieszkańcy w liście protestacyjnym.

Protest został podpisany przez 34 mieszkańców, reprezentujących 15 z 17 nieruchomości przy ulicy Piechockiego. Poparcie dla inicjatywy wyraziła Rada Osiedla Nowy Fordon.

DO TEMATU WRÓCIMY.

Błażej Bembnista