Z Bydgoszczy do Centralnego Portu Komunikacyjnego w 1,5 godziny? Walkowiak i Wroński przedstawili szczegóły projektu
Dodano: 11.03.2019 | 13:08Na zdjęciu: Marcin Wroński i Andrzej Walkowiak zorganizowali konferencję na bydgoskim dworcu głównym.
Fot. BB
Centralny Port Komunikacyjny ma przynieść regionowi ponad 300 kilometrów nowych linii kolejowych oraz przyspieszyć transport pomiędzy Bydgoszczą a resztą województwa – przekonywali działacze partii Porozumienie. Wielka inwestycja rządu Zjednoczonej Prawicy może jednak wpłynąć na sytuację bydgoskiego lotniska.
Informacje na temat jednego ze sztandarowych zamierzeń obecnego rządu przekazali na poniedziałkowej konferencji prasowej przekazali lokalni działacze partii Porozumienie – przewodniczący Rady Regionalnej Andrzej Walkowiak i Marcin Wroński, kandydat ugrupowania do Parlamentu Europejskiego. Jak powiedzieli politycy, nie bez przyczyny to właśnie oni, jako przedstawiciele ugrupowania Jarosława Gowina, prezentowali informacje związane z CPK, gdyż w projekt mocno zaangażowany jest wiceprzewodniczący partii – senator Adam Bielan.
Centralny Port Komunikacyjny to koncepcja węzła transportowego opartego na zintegrowanych ze sobą węzłach: lotniczym i kolejowym, spójnym z siecią drogową. Węzeł ma być zlokalizowany na terenie gminy Baranów, pomiędzy Warszawą a Łodzią, w pobliżu autostrady A2. CPK ma obsługiwać 45 milionów pasażerów rocznie, a docelowo – nawet 100 milionów.
Walkowiak podkreślił, że budowa wielkiego lotniska w okolicach Baranowa będzie komunikacyjną inwestycją wszech czasów w Polsce, ponieważ w ramach programu CPK ma powstać 1300 kilometrów linii kolejowych, a w 150 powiatach ulokowane zostaną regionalne centra przesiadkowe, łączące transport kolejowy i autobusowy.
– Jak spojrzymy na lotniska w Europie, takie jak w Madrycie, Londynie czy Paryżu, to zobaczymy, że obsługują one średnio od 40 do 80 milionów pasażerów rocznie. Lotnisko Chopina w Warszawie obsługuje zaledwie 15 milionów pasażerów. Widzimy, jaka to jest dysproporcja – podkreślił Marcin Wroński. I dodał, że budowa nowego portu – a w konsekwencji wspomnianej sieci komunikacyjnej – przyniesie też korzyści dla województwa kujawsko-pomorskiego. – Z bydgoskiego dworca głównego dojedziemy do CPK w półtorej godziny. Port będzie też dobrze skomunikowany z Grudziądzem czy Włocławkiem. Co najważniejsze, inwestycje skomunikują też sam region. Czas, jaki będziemy potrzebowali na przedostanie się między Bydgoszczą a Toruniem będzie wynosić 20 minut – oznajmił Wroński.
Andrzej Walkowiak przekonywał, że województwo od wielu lat jest „rozbite” pod względem komunikacyjnym. – Mimo wielu politycznych deklaracji, w kwestii spójności regionu niewiele się działo. Dziś możemy mówić z całą pewnością, że ta inwestycja zrobi więcej, niż tysiące słów osób funkcjonujących w świecie publicznym. 20 minut między Bydgoszczą a Toruniem mówi wszystko – zaznaczył były radny sejmiku województwa. Ponadto wyraził też nadzieje, że dzięki przebudowie trasy kolejowej wiążącej się z realizacją Centralnego Portu Komunikacyjnego oba miasta będą mogły rozwijać się w sposób komplementarny.
– Wykluczy to pewien dualizm inwestycyjny. Czas na pokonanie odległości między Bydgoszczą a Toruniem będzie mniej więcej taki, jaki potrzeba na pokonanie trasy między osiedlami, na przykład z Fordonu na Miedzyń – dodał Wroński.
Na prezentacji partii Porozumienie można zauważyć, że Bydgoszcz będzie połączona z CPK linią kolejową nr 18 oraz jej nową odnogą, prowadzącą przez Płock aż do Baranowa. Należy jednak dodać, że główną linią kolejową dużych prędkości, łączącą Pomorze z CPK ma być nowa trasa, której planowy przebieg omija zarówno Bydgoszcz, jak i Toruń – linia ma przebiegać przez Grudziądz i wpinać się w trasę z Bydgoszczy dopiero w okolicach Włocławka. Pytany o tę kwestię Walkowiak zaznaczył jednak, że przebudowa „18” na szlaku Bydgoszcz – Toruń i dalej do Włocławka ma nastąpić szybciej, niż budowa kolei dużych prędkości.
– Ta linia rzeczywiście nie była planowana przez Bydgoszcz, ale inwestycja, o której mówimy zdecydowanie wyprzedzi realizację KDP. Szczerze mówiąc, może być tak, że zrealizowanie tego planu komunikacyjnego stworzy sytuację, w której będziemy się zastanawiać, czy budowanie sieci kolei dużych prędkości będzie potrzebne – powiedział Walkowiak.
Zobacz również:
Król przedstawił nową piątkę PiS. Priorytet - nowe połączenia autobusowe w gminach
Plany budowy CPK mogą wpłynąć na sytuację bydgoskiego lotniska. Port im. Ignacego Jana Paderewskiego – mimo odnotowania w minionym roku rekordowego wyniku 413 tysięcy odprawionych pasażerów – w opinii lokalnych polityków i osób zainteresowanych rynkiem lotniczym nie rozwija się na miarę swojego potencjału. Zapytaliśmy polityków Porozumienia o to, jak w przyszłości może funkcjonować Port Lotniczy Bydgoszcz, skoro mieszkańcy miasta będą mogli w krótkim czasie dojechać do węzła oferującego znacznie większą ofertę przelotów.
– Wszystko zależy od oferty bydgoskiego lotniska. Jeżeli ona zostanie przebita, to będzie oznaczać jego kolejne kłopoty. Kolejne – bo bydgoski port zmaga się z permanentnymi problemami – odpowiedział Walkowiak. Dodał też, że być może potrzebna będzie inna formuła funkcjonowania PLB. – Od początku zastanawiałem się, czy mocno rozwinięta sieć lotnisk regionalnych to dobry model. Powinniśmy wiele lat wcześniej inwestować w szybkie koleje i jednego przewoźnika narodowego oraz centralny port lotniczy. Nie mówię tu o całkowitym wykluczeniu mniejszych lotnisk, szczególnie tych skrajnych, ale czy taka sieć lotnisk jest nam potrzebna? – zastanawiał się były radny sejmiku.
Program realizacji Centralnego Portu Komunikacyjnego ma zostać zatwierdzony przez rząd w przeciągu najbliższych trzech miesięcy. Poza budową wielkiego lotniska obejmie on budowę nowych i modernizacje istniejących linii kolejowych oraz regionalnych centrów przesiadkowych. W idee inwestycji w ramach CPK wpisuje się też niedawno ogłoszony przez Prawo i Sprawiedliwość plan przywrócenia połączeń autobusowych. Pierwsze prace mają zacząć się pod koniec tego roku, a zakończyć w 2035 roku.