Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Bruski kontra Całbecki na sesji rady miasta. „Bydgoszcz i Toruń nie są miastami porównywalnymi”

Dodano: 07.09.2020 | 16:30

Na zdjęciu: W poniedziałkowej sesji rady miasta Bydgoszczy wziął udział marszałek Piotr Całbecki.

Fot. Szymon Fiałkowski

Marszałek województwa Piotr Całbecki wziął udział w sesji rady miasta Bydgoszczy, poświęconej roli miasta w nowej strategii rozwoju regionu. Urząd marszałkowski bronił zapisów, w których podkreśla się wspólną rolę i wpływ Bydgoszczy i Torunia na region – prezydent Rafał Bruski krytykował natomiast „chowanie” Bydgoszczy w projekcie strategii i umniejszanie jej znaczenia.

Przygotowywana obecnie strategia rozwoju jest czwartą w historii województwa i kontynuacją poprzednich. Dokument, nazywany przez marszałka „strategią przyspieszenia”, ma podnieść jakość życia mieszkańców Kujaw i Pomorza. W związku z tym, że władze Bydgoszczy mają zastrzeżenia do projektów zapisów – zwłaszcza dotyczących utworzenia obowiązkowego, wspólnego ZIT (Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych) dla Bydgoszczy i Torunia oraz podkreślania wiodącej roli obu miast, prezydent Rafał Bruski kilkukrotnie zapraszał na sesję marszałka Piotra Całbeckiego. Dziś (7 września) marszałek wraz ze swoimi współpracownikami pojawił się w bydgoskim ratuszu na nadzwyczajnej sesji poświęconej nowej strategii oraz ZIT.

W swoim wystąpieniu Całbecki podkreślił, ze samorząd województwa zakończył konsultacje strategii, a teraz przechodzi do ich podsumowania. – Samorząd województwa jest silny, kiedy potrafi zaangażować do realizacji celów strategii tych, którzy mogą coś do niej wnieść – powiedział. I dodał, że zapisy nowego dokumentu mają przede wszystkim służyć człowiekowi, a także środowisku naturalnego.

Jesteśmy w największym mieście regionu, o największym potencjale gospodarczym i kulturowym

– powiedział marszałek. I przekonywał, że realizuje politykę terytorialną „zgodną z oczekiwaniami partnerów”. W kwestii ZIT podkreślał, że na razie nie wiadomo, jak będą one funkcjonować, ponieważ rząd negocjuje ich kształt z Komisją Europejską. Przyznał jednak, że wiele inwestycji wpisanych w ZIT służyło wyłącznie rozwojowi albo Bydgoszczy, albo Torunia. – Moja ocena naszego ZIT jest taka, że nadanie im takiego statusu powinno być autentyczne – mówił Całbecki.

Po Całbeckim głos zabrał dyrektor departamentu planowania strategicznego i rozwoju województwa Adam Stańczyk, który omówił trzy kluczowe zagadnienia dla Bydgoszczy – hierarchię sieci osadniczej oraz określenie roli i zadań Bydgoszczy w rozwoju województwa, założenia polityki terytorialnej oraz projekty kluczowe – jak powiedział przedstawiciel marszałka, spośród ponad 100 wymienionych w strategii, 24 dotyczą Bydgoszczy. Jeśli chodzi o rolę Bydgoszczy jako ośrodka stołecznego województwa, pełni ona funkcje regionalne: jest m.in. ośrodkiem naukowym, węzłem transportu międzyregionalnego czy ośrodkiem kulturalnym. Samorząd województwa uważa jednak, że w zakresie potencjału oddziaływania na region, Bydgoszcz i Toruń są „miastami porównywalnymi” – zatem siedziba urzędu marszałkowskiego także musi pełnić funkcję miasta stołecznego. Stańczyk podkreślał też, że Bydgoszcz i Toruń mają „zbyt mały potencjał do samodzielnego pełnienia roli w pełni ukształtowanej stolicy województwa”. Ten aspekt ma zatem uzasadniać ponowne utworzenie wspólnego ZITu.

W ramach Miejskiego Obszaru Funkcjonalnego Bydgoszczy i Torunia dopuszcza się wydzielenie dwóch rozłącznych podobszarów funkcjonalnych – Bydgoszczy i Torunia – uważa urząd marszałkowski. Wówczas sformułowane zostaną trzy kategorie ustaleń: adresowane do bydgoskiego oraz do toruńskiego podobszaru funkcjonalnego, a także adresowane do przedsięwzięć integrujących, oddziałujących na Bydgoszcz i Toruń.

Stańczyk udowadniał, że Bydgoszcz i Toruń mają podobny potencjał przyciągania mieszkańców, pokazując najnowsze dane z badań pojazdów, wjeżdżających do obu miast DK 80. Jednak już na pierwszy rzut oka widać, że znacznie więcej osób z rejonu Torunia przyjeżdża do Bydgoszczy w celach zarobkowych, niż odwrotnie.

Np0ABT

Jeżeli chodzi o inwestycje kluczowe oddziałujące na Bydgoszcz, urząd marszałkowski chce zapisać m.in. remediacje terenów po Zachemie, rozbudowę Opery Nova i Filharmonii Pomorskiej, budowę S10 czy mostu na Wiśle łączącego Czarnowo z Solcem Kujawskim, a także krytykowaną przez bydgoszczan realizację tramwaju z Bydgoszczy do Torunia.

Stańczyk podkreślał jednak, że na liście kluczowych inwestycji są też inwestycje kolejowe, w tym budowa i modernizacja przystanków kolejowych dla usprawnienia funkcjonowania transportu regionalnego. Wśród nich wymienił modernizację przystanku Bydgoszcz Fordon, tak by ponownie mógł być stacją i mogły do niego dojeżdżać pociągi na przykład z Nakła czy Inowrocławia [CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT].

Miasto Bydgoszcz zgłosiło aż 100 uwag do projektu nowej strategii województwa. Dotyczyły one miejsca i roli Bydgoszczy w polityce rozwoju regionu, sposobu szczegółowego zapisu ustaleń strategii (zwłaszcza dotyczących interesu miasta) oraz zakresu projektów kluczowych. Jak powiedział w swoim wystąpieniu prezydent Rafał Bruski, Piotr Całbecki przy przygotowywaniu strategii po raz kolejny wyznaje tą samą filozofię i wyznacza sobie zbyt wiele zadań, których nie realizuje. – Może źle wyznaczono priorytety, a może ludzie tego nie zrobili – zastanawiał się prezydent. Jak podał, na 192 zadania zapisane w strategii aż 84 nie zostały zrealizowane bądź zostały zaniechane.

Bruski kontra Całbecki na sesji rady miasta. "Bydgoszcz i Toruń nie są miastami porównywalnymi"

Zobacz również:

Nowa rola Konstantego Dombrowicza. Współpracuje z CPK

Lekarstwem na nasze choroby jest powoływanie nowych instytucji, z czym się nie zgadzam. Brakowało mi analizy skuteczności i nieskuteczności poprzednich strategii. Takiego dokumentu nie znalazłem – komentował Bruski. Zaznaczał, że m.in. droga krajowa nr 15 na odcinku Toruń – Inowrocław jest przez marszałka rekomendowana do przebudowy na drogę ekspresową, a „25” z Bydgoszczy do Inowrocławia – już nie.

Bruski, wymieniając wicemarszałka Zbigniewa Ostrowskiego, podkreślał, że w strategii przemilcza się bądź uśrednia rolę Bydgoszczy. Podał m.in. przykład sportu, gdzie mówi się o sukcesach zawodników z województwa, pomijając ich pochodzenie. – Nie przeczytamy też o tym, że Bydgoszcz organizowała mecze mistrzostw świata i Europy juniorów w piłce nożnej – powiedział prezydent. – Jak ktoś ma w przeciętnej drużynie Lewandowskiego, to się nim chwali. A chwalenia się rozwojem gospodarczym Bydgoszczy w strategii nie widzę – dodawał. I zauważył, że w strategii nie wymieniono też bydgoskich instytucji wojskowych i zakładów zbrojeniowych, a poinformowano o toruńskiej jednostce Wojsk Obrony Terytorialnej.

Bruski krytykował też brak wzmianek o Stowarzyszeniu Metropolia Bydgoszcz czy bydgoskich imprezach kulturalnych, odbywających się m.in. w zarządzanych przez marszałka Operze Nova czy Filharmonii Pomorskiej. W swoim wystąpieniu poświęcił też sporo miejsca narzucaniu przez urząd duopolu bydgosko-toruńskiego. Powoływał się m.in. na ekspertyzę prof. Przemysława Śleszyńskiego z Polskiej Akademii Nauk z 2013 roku, w której zapisano: „Bydgoszcz i Toruń są miastami rdzeniowymi i mają własne, odrębne obszary funkcjonalne”. – Nasz potencjał jako miasta nie jest właściwie pokazywany. Koncepcja Przestrzennego Zagospodarowania Kraju 2030, na którą często powołuje się marszałek, została uchylona – ripostował Bruski. Na sesji zaprezentowano także film, pokazujący niski poziom urbanizacji pomiędzy Bydgoszczą a Toruniem, w miejscowościach położonych wzdłuż DK 80. Ponadto, Bruski opierał się na danych Instytutu Rozwoju Miast, wskazujących na małą liczbę pozwoleń na budowę, składanych w miejscowościach pomiędzy Bydgoszczą a Toruniem.

Po co na siłę tworzyć wspólny obszar funkcjonalny? By być wyżej w statystykach? Czy to podnosi jakość życia? – pytał Bruski. Krytykował też cytowane przez Adama Stańczyka argumentem, że Bydgoszcz i Toruń są „miastami porównywalnymi”. – To mnie obraża. Ja się z tym nie zgadzam – powiedział prezydent. Bruski skomentował też kwestie ZIT. – Od pierwszego dnia traktowałem ZIT jako powstały pod przymusem. Miałem przeciwko sobie ministerstwo i władze województwa. Teraz ministerstwo przyjmuje postawę neutralną, ale podkreśla, że współpraca musi opierać się na zasadzie dobrowolności – mówił prezydent.

Podczas sesji głos zabrali też radni. Radny Paweł Bokiej zauważył, że prezydent Bruski bardzo dobrze przygotował się do swojego wystąpienia i przytoczył w nim wszystkie bolączki miasta, związane z działaniami urzędu marszałkowskiego. – Wyłożył je w sposób rzetelny i trafiający do osób postronnych – komentował radny klubu PiS. Bokiej przypomniał też wypowiedzi Całbeckiego z obchodów stulecia powrotu Bydgoszczy do Polski. – Marszałek mówił, że kocha Bydgoszcz, a z dyskusji wynika, że to są tylko puste deklaracje. Tej miłości nie możemy nawet nazwać małżeństwem z rozsądku – zauważył. Robert Kufel odniósł się do danych dotyczących podróżujących między Toruniem a Bydgoszczą. – Dlaczego te badania zrobiliście na początku września, a nie przed przygotowaniem strategii? Rozumiem, że przedstawiacie Państwo takie dane, jakie pasują wam do tezy? – pytał retorycznie.

Podsumowując dyskusję, marszałek Całbecki podkreślił, że sesja dotycząca strategii województwa powinna odbyć się w kwietniu, ale epidemia koronawirusa uniemożliwiła jej zorganizowanie. Potem odniósł się do zarzutów Bruskiego. – Wczytał się pan w to, czego w dokumencie nie ma, a nie w treść i w to, co jest tam zawarte. Patrząc z perspektywy Bydgoszczy można zauważyć, że jest w nim dużo ważnych rzeczy – nie tylko zadań, ale i pewnych przywilejów i projektów, które wybitnie poprawią jakość życia bydgoszczan – bronił się.

– Trochę mi przykro, że zostałem zakwalifikowany do kategorii tych, którzy mogą kombinować, oszukiwać, działać na rzecz Torunia i wzmacniać pewne obszary, a moim jedynym celem jest działanie na rzecz swoich wyborców

– komentował marszałek. Jak dodał, wpisanie DK 15 do strategii w celu przebudowy na drogę ekspresową nie oznacza, że będzie ona szybko realizowana. – To zależy od GDDKiA. Z tego co wiemy, „piętnastka” jest ujęta w planie dróg ekspresowych ad calendas Graecas (nigdy) na razie, bo są inne potrzeby – powiedział Całbecki. Jako „rozpaczliwą” uznał natomiast sytuację bydgoskiego portu lotniczego. – Prezes bierze połowę pensji w porcie, a połowę w urzędzie marszałkowskim, bo wszystko odchudzamy. Lotnisko nie generuje przychodów. Byliśmy na fali wznoszącej, a nadeszła pandemia – powiedział. Ponadto dodał, że „dobrze, że port lotniczy jest w Bydgoszczy”. – Nawet jak ludzie jadą do Torunia, to wysiądą w Bydgoszczy i zainteresują się miastem – wyjaśniał marszałek.

W swojej ostatniej wypowiedzi Bruski dziękował marszałkowi za przybycie na sesję. Podkreślił, że samorządy województwa są najbiedniejszymi jednostkami w Polsce, a ich jedyną siłą jest wpływ na podział środków unijnych. – Ilość obowiązków jest zbyt duża w stosunku do możliwości finansowych – zauważył prezydent.

Błażej Bembnista