Radni przyjęli „najtrudniejszy” budżet Bydgoszczy na 2023. Co ze Sterem na Bydgoszcz?
Dodano: 14.12.2022 | 13:16Na zdjęciu: Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski podkreślał, że budżet na 2023 roku jest najtrudniejszym budżetem przyjętym podczas jego prezydentury.
Fot. Szymon Fiałkowski
Głosami przedstawicieli Koalicji Obywatelskiej i Lewicy rada miasta przyjęli budżet Bydgoszczy na 2023 rok. Rządzący miastem podkreślają, że będzie to „budżet przetrwania” z uwagi na politykę rządu PiS. To spotkało się z reakcjami polityków tej partii – wymiana zdań między radnymi i prezydentem jak zawsze była burzliwa i mało konkretna.
Dyskusja o budżecie Bydgoszczy rozpoczęła się od wystąpienia Piotra Tomaszewskiego. Skarbnik miasta podkreślił, że budżet miasta powstaje w „negatywnych warunkach systemowych”. – Rząd konsekwentnie odbiera dochody samorządów z podatków PIT. Narzucane nam są nowe zadania, takie jak dystrybucja węgla. Wszyscy cierpimy też z powodu hiperinflacji i wzrostów kosztów energii, ciepła i paliwa – tłumaczył Tomaszewski. Powtórzył też argumenty z poprzedniej sesji.
CZYTAJ TAKŻE: Bydgoszczy zabraknie pieniędzy? Może nas czekać agonia
– W wyniku działania rządu zabrano nam kwoty sięgające pół miliarda złotych. Od 2019 roku dochody miasta spadają: mam obowiązek mówić o tym głośno – przekonywał skarbnik. Później przedstawił porównanie budżetu Bydgoszczy do innych miast. – Mamy drugą nadwyżkę operacyjną, wynoszącą cztery miliony złotych (w prezentacji podano kwotę ośmiu milionów, przed wprowadzeniem autopoprawki do budżetu). W innych ośrodkach jest ona ujemna – dodał. Podkreślał też, że na tle innych miast Bydgoszcz nie obciąża mieszkańców dużymi opłatami.
KONIECZNIE PRZECZYTAJ: CZY GDDKIA WCIĄŻ PLANUJE ZAMKNIĘCIE ZJAZDÓW Z WĘZŁA W BIAŁYCH BŁOTACH?
– Prezydencie. Jest nam przykro, że musimy wspierać taki budżet, ale stoimy za panem murem – podkreślił w wystąpieniu klubowym przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej Jakub Mikołajczak. Radny Jarosław Wenderlich (przewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości) rozpoczął wystąpienie od przypomnienia poprawek klubowych. Ogłosił on, że ich zgłoszenie miało sens, gdyż ratusz nie wykluczył jednak organizacji imprezy Ster na Bydgoszcz – podczas prezentacji projektu uchwały mieszkańcy dowiedzieli się, że ta impreza będzie ofiarą cięć budżetowych.
– Trzeba ukrócić Bydgoszcz Informuje. To czasopismo budzi wątpliwości. Czy rolą miasta jest utrzymywanie mediów komunalnych? – podkreślił Wenderlich. I cytował ubiegłoroczne wydanie ratuszowej gazety: konkretnie artykuł o budżecie na ten rok. Przekonywał, że jego wykonanie nie pokrywa się z założeniami. – W Bydgoszczy jest najwyższy podatek od nieruchomości w Polsce. Mówmy prawdę w oczy – głosił z mównicy przewodniczący klubu PiS. Wenderlich wytykał też władzom funkcjonowanie parkingów P&R.
Rafał Bruski: W Bydgoszcz Informuje jest tylko prawda
Prezydent Rafał Bruski odniósł się do wystąpienia Wenderlicha, wytykając mu „manipulacje”. – Mamy taki podatek, jaki dopuszcza minister finansów. Nie podoba się panu informator Bydgoszcz Informuje? Trochę się dziwię. Jakie treści zawarte w nim są nieprawdziwe? Tam są tysiące informacji. W Bydgoszcz Informuje jest tylko prawda – komentował włodarz Bydgoszczy. Odniósł się też do kwestii Steru. – Ster na Bydgoszcz może się odbędzie, ale w okrojonej formie. Są deklaracje, że wesprą go prywatni sponsorzy. Zobaczymy, ile dni potrwa impreza – mówił Bruski.
Szerzej o temacie samorządowego medium mówił zastępca prezydenta Bydgoszczy Michał Sztybel. W wystąpieniu odniósł się do poprawki posłów PiS, dotyczącej zwiększenia kwoty na funkcjonowanie TVP. – Mieszkańcy Bydgoszczy przekażą 24 miliony na media rządowe. Do tego muszą płacić abonament, a jak go nie płacą, są ścigani – wymieniał wiceprezydent. Później pokazał „paski” prezentowane w Wiadomościach TVP 1 i TVP Info, atakujące opozycje oraz cytował dzisiejszą okładkę „Expressu Bydgoskiego”.
Sztybel odniósł się także do artykułów o poprawkach klubu PiS i publikacjach lokalnych mediów na ten temat. – Jeśli redaktorzy Jacek Glugla, Andrzej Tyczyno (Gazeta Wyborcza) Łukasz Religa (Portal Kujawski) i (niżej podpisany) Błażej Bembnista mają inne zdanie, to przyjmuje to z pokorą. Ale radny Wenderlich wykazuje się hipokryzją – przyznał zastępca Rafała Bruskiego.
Radni PiS mówią: Bruski stracił słuch społeczny. Prezydent odpowiada: rząd ograniczył dochody Bydgoszczy
– Prezydent stracił słuch społeczny. Mówi pan o „agonii budżetu”, a istnieją media ratuszowe. Otoczka jest ważniejsza. Ster na Bydgoszcz stał się trochę symbolem – na to pieniędzy nie ma, a na gazetkę ratuszową są – przedstawił swój punkt widzenia radny Paweł Bokiej (PiS). – Nam brakuje kilkuset milionów. Za to można by było wybudować drogi, poprawić komunikację – mówił za to radny Robert Langowski (KO).
Radny Szymon Róg (PiS), odnosząc się do zapisów uchwały budżetowej przyznał, że miasto „zwija komunikację publiczną”. – Wpływy z biletów rzekomo mają rosnąć, ale mieszkańcy wyrażają dezaprobatę wobec sytuacji transportu publicznego. Ma być więcej pieniędzy do budżetu z tytułu parkowania. Dotąd nie mamy nowej organizacji strefy płatnego parkowania i zdezelowane parkomaty – zwrócił uwagę.
– Pochodną tego, że jakość usług publicznych spada, jest kwestia finansów. Wasz rząd ograniczył dochody Bydgoszczy – zadeklarowałem, że jeśli przestanie nas „okradać”, to przywrócimy komunikację do wcześniejszego kształtu. Czy coś z tym zrobiliście? Siedzicie jak trusie – odpowiedział Rogowi prezydent Bruski. Wiceprezydent Kozłowicz dodał natomiast, że projekt nowej SPP zostanie przedstawiony drogowcom jeszcze w grudniu, a przetarg na jej wprowadzenie o przyszłym roku. Tłumaczył, że opóźnienie wynika z tego, że wykonawca popełnił sporo błędów oraz z uwagi na to, że drogowcy musieli nakazać mu wprowadzenie wielu poprawek.
Poprawek do budżetu – zgodnie z przewidywaniami – nie udało się wprowadzić radnym PiS; radni koalicji odrzucili je. Temperatura na sali sesyjnej przełożyła się na zamieszanie przy głosowaniu – gwar na sali i wzajemne przekrzykiwanie się sprawiły, że za przyjęciem budżetu (poza rzecz jasna radnymi KO i Lewicy) zagłosował… Krystian Frelichowski. Przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości przyznał, że się pomylił, lecz radni koalicji zareagowali na to brawami i wesołością. – To najtrudniejszy budżet, jaki przyjęliśmy – mówił po głosowaniu prezydent Rafał Bruski.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Nie ma odwołań od decyzji GDDKiA. Konsorcjum Rubau/Poltores wykona odcinek S10 pod Toruniem?
- Posłowie Bogucki i Schreiber przekonują: Sytuacja finansowa samorządów nie uległa zmianie - 11 grudnia 2024
- Konfederacja z rózgą dla rządu Tuska. „Tłuste koty PiS-u zostały zamienione na tłuste koty KO i PSL” - 11 grudnia 2024
- Sztuka wychodzi z Politechniki. Uczelnia nawiązała współpracę z III LO - 11 grudnia 2024