Schody donikąd i inne błędy. Odnawianie bulwarów nad Brdą dalekie od ideału
Dodano: 24.03.2023 | 07:28Na zdjęciu: Schody, których nie było w projekcie to kolejny problem związany z przebudową bulwarów nad Brdą.
Fot. nadesłane
Modernizacja krótkiego odcinka bulwarów nad Brdą – od mostu Bernardyńskiego do ulicy Uroczej – wzbudza kolejne emocje. Wykonawca inwestycji – bydgoski Kormost – wykonał schody przy samym moście, które… mają zostać usunięte.
Rozpoczęta w połowie 2022 roku modernizacja niewielkiego fragmentu bydgoskiego nabrzeża – od mostu Bernardyńskiego do ulicy Uroczej – obejmuje budowę drogi dla rowerów i ścieżki pieszej, poszerzenie kładki przy dawnej przystani wioślarskiej czy wyposażenie bulwaru w nowe ławki i śmietniki. Konieczne było też wykonanie umocnień od strony Brdy; jak wyliczał niedawno zastępca prezydenta miasta Michał Sztybel, budowa umocnień pochłonęła aż 5 z 8,9 miliona złotych całego budżetu inwestycji, finansowanej z dotacji unijnej (4,6 miliona), budżetu Bydgoszczy (3,1 miliona) i budżetu państwa (500 tysięcy złotych). Jej wykonawcą jest powiązana z firmą Gotowski spółka Kormost.
W maju 2022 roku zastępca Rafała Bruskiego zapowiedział, że prace przy Brdzie potrwają siedem miesięcy. – Do końca roku ten odcinek powinien być skończony – wyraził nadzieję przedstawiciel ratusza, dodając, że na tempo robót może wpłynąć poziom wody. Okazało się jednak, że prace utrudnił… niestabilny grunt i kłopoty z dostarczeniem materiałów. Na wniosek Kormostu ratusz zgodził się na wydłużenie czasu robót do końca kwietnia tego roku.
Opóźnienie to jednak pierwszy z problemów związanych z małą, acz znaczącą inwestycją. Emocje wzbudziła nowa kładka przy przystani, która została zamontowana już jesienią: stalowa konstrukcja miała bowiem niebieski kolor, który nijak nie pasował do otoczenia. O problemie poinformowaliśmy już wówczas wiceprezydenta Sztybla, lecz nowa kładka przez kolejne tygodnie raziła swoją barwą. W ostatnich dniach jej balustrady zaczęły w końcu zyskiwać docelowy, czarny kolor. Zastępca Rafała Bruskiego publicznie zadeklarował tę zmianę w styczniu, wywołany do tablicy przez autora strony Bydgoszcz w Budowie – ten wytknął, że w dokumentacji projektowej mostek miał mieć niebieskie barierki.
– To był błąd projektanta i naszej niewystarczającej weryfikacji. Nie mam problemu z przyznawaniem się do błędu, ale będzie kolor zgodny z wytycznymi Rady ds. Estetyki – odpowiedział Sztybel. W jego poście facebookowym znajdziemy też deklarację, że barierki przy brzegu będą takie same, jak na remontowanym kilka lat temu odcinku przy dworcu autobusowym, a te już postawione nie miały „ostatecznego kształtu”. – Wykonawca zrobi dodatkowy spaw. Jest doświadczony, da radę – zapewnił. Była to odpowiedź na padające regularnie zarzuty o braku spójności poszczególnych elementów infrastruktury miejskiej; na bulwarach przy moście Bernardyńskim zamontowano kolejny już wzór barierek.
Schody donikąd, których… nie było w projekcie
Po kilku tygodniach nad Brdą wystąpił kolejny problem. Bydgoszcz w Budowie, a następnie społecznik z Bydgoszcz G10 i Rady Osiedla Bartodzieje Adam Dziura nagłośnili, że na bulwarach pojawiły się… schody donikąd. – Podczas obróbki zdjęć zauważyłem różnice w wysokości chodnika i drogi dla rowerów pod mostem Bernardyńskim. Różnica wysokości wymusiła konieczność budowy niewielkich schodów. Umieszczono je na wysokości spiralnych schodów prowadzących z mostu na bulwary. W dodatku schody umieszczono na końcu zjazdu do bulwarów i na łuku drogi dla rowerów. Uskok i schody mogą być słabo widoczne dla rowerzysty jadącego od ulicy Jagiellońskiej – czytamy na BWB.
– Opiniowany projekt był bez schodów. Teraz to jest przecież mocno niebezpieczne rozwiązanie (skarpa przy drodze dla rowerów). Naprawdę nie dało się tam zrobić tego bez schodów i skarpy? Przecież cała nawierzchnia była ściągnięta – alarmował Dziura. Pomysłu bronił… przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej Jakub Mikołajczak. – Czepiasz się. Zejście ze schodów jest na część pieszą (większość i tak wybierze kierunek wschód-zachód, wzdłuż Brdy). A te schodki są dla tych co i tak by wybierali drogę najkrótszą w stronę ulicy Św. Floriana – zwrócił się do Dziury na facebookowej grupie VELO Bydgoszcz.
W sprawie widocznych na zdjęciu schodów Dziura wysłał pismo do wydziału inwestycji miasta. Ten odpowiedział, że kuriozalne rozwiązanie zostanie usunięte. – Schody powstały z uwagi na występujące różnice rzędnych w terenie – wyjaśnili miejscy urzędnicy. W dalszej części czytamy, że ten fragment nabrzeża należało podnieść z uwagi na „zbyt płytko zagłębione przewody instalacji elektrycznych i teletechnicznych, co ujawnione zostało dopiero po wykonaniu korytowania pod ścieżkę rowerową i chodnik, w celu zachowania minimalnego przykrycia powyższych”.
– Trzy stopnie widoczne na zdjęciu wykonano w celu skrócenia drogi pieszym schodzącym z mostu i idącym w kierunku ul. Floriana – tłumaczył się ratusz. Rozwiązanie zostanie jednak usunięte, gdyż… nie udało się wykonać spocznika przed ścieżką rowerową. – W tym miejscu powstanie umocnienie kostką granitową, jak obok. Różnice terenu będzie można pokonać w niewielkiej odległości od schodów, gdzie wysokości mogły zostać wyrównane (zniwelowane) – przekazał WIM. Na razie jednak schodki nie zostały usunięte. Ponadto Dziura zauważa, że ich likwidacja nie zmieni sytuacji związanej z ruchem pieszych idących od strony ulicy Floriana – ci będą przekraczać drogę dla rowerów w rejonie schodków.
Dalsze losy przebudowy bulwarów
Po serii wpadek związanych z bulwarami nie brakuje komentarzy, że inwestowanie przez miasto w rejon Brdy mija się z celem, gdyż inwestycje nie stoją na oczekiwanym poziomie. Od dawna kuleje też bieżące utrzymanie odcinków, realizowanych kilkanaście lat temu – pisaliśmy o tym w 2020 roku. W miejskim plebiscycie inwestycyjnym głosujący mieszkańcy uznali odnowę terenów nadrzecznych za priorytet, lecz na razie realizacja kolejnych odcinków stoi pod znakiem zapytania. W lutym miasto unieważniło ponowny przetarg na realizację odcinka od ulicy Krakowskiej aż do mostu Kazimierza Wielkiego.
Z uwagi na to, że zadanie zostało dofinansowane kwotą 30 milionów złotych z rządowego Programu Inwestycji Strategicznych, urząd miasta złożył do premiera wniosek o zmianę zakresu inwestycji. Ratusz najpierw chce odnowić fragment od Krakowskiej do ulicy Żabiej, czyli kawałek za mostem Pomorskim (obok budynków Aura Towers). – Nie sięgamy aż do mostu Kazimierza Wielkiego, bo jak widać nie ma na to w tym momencie pieniędzy – uzasadniał Sztybel. W najbliższym czasie ma zostać ogłoszony kolejny już przetarg; inwestycja na terenie Bartodziejów musi poczekać. Czy doczeka się realizacji w ciągu najbliższych lat?
Próbka rewitalizacji, jaką widzimy w rejonie mostu Bernardyńskiego, nie podnosi poziomu jakości przestrzeni publicznej. Padają głosy krytyki wobec realizacji wysokiego nabrzeża (które miało powstać z uwagi na wymagania Wód Polskich), zamiast swobodnego zejścia do brzegu rzeki. Bydgoszcz, ceniona za odwracanie się do rzeki, ma potencjał na tworzenie atrakcyjnych miejsc do spędzania wolnego czasu nad rzeką. Obecnie dostajemy chodnik ze ścieżką rowerową i drobne elementy małej architektury – brakuje ciekawych miejsc wypoczynku czy możliwości korzystania z dobrodziejstw niezwykle czystej rzeki. „Opiniowanie przez Radę Estetyki” staje się dla ratusza wygodnym wytłumaczeniem przy podejmowaniu decyzji – dochodzą do nas jednak głosy, że opinie tego szacownego gremium nie mają większego znaczenia i nie są wysłuchiwane przez „górę”, a jego współpraca z urzędnikami odnośnie bulwarów była i jest niezwykle trudna. Pozostaje mieć nadzieję, że po serii wpadek i „schodków” przy 270-metrowym odcinku koło „zakaźnego”, limit błędów został już wyczerpany. Kolejny odcinek nabrzeża musi wyglądać lepiej.
CZYTAJ TAKŻE: Mieszkańcy czekają na chodnik przy ul. Nowej. Szanse są mizerne
- Policyjny dron latał nad Fordońską. Ponad 100 wykroczeń [WIDEO] - 10 marca 2025
- Nowe oznakowanie na fordońskich ulicach. Odświeżono też istniejące - 10 marca 2025
- Ulica Gdańska zablokowana! Są zmiany w komunikacji [AKTUALIZACJA] - 10 marca 2025