Burza przed ciszą. Kandydaci do PE aktywnie kończą kampanię wyborczą
Dodano: 24.05.2019 | 14:40Na zdjęciu: W piątek liderzy listy Koalicji Europejskiej - Radosław Sikorski i Janusz Zemke - spotkali się z mediami. W czwartek wzięli natomiast udział w debacie Business Centre Club.
Fot. Szymon Fiałkowski
Dobiega końca kampania wyborcza do europarlamentu. W ostatnich godzinach przed ciszą wyborczą kandydaci zorganizowali spotkania z mediami, które podsumowywały ich kilkutygodniowe działania oraz mobilizowali elektorat. Nie sposób jednak uniknąć wrażenia, że kampania była mało interesująca i skupiona głównie na zaatakowaniu miast i wsi reklamami.
Piątkową serię konferencji rozpoczął lider listy Koalicji Europejskiej Radosław Sikorski. Na porannym briefingu przed Dworcem Głównym pojawił się w towarzystwie m.in. Rafała Bruskiego, Pawła Olszewskiego i Romana Jasiakiewicza. Sikorski w wystąpieniu skupił się na potrzebach regionu, które mają zostać zaspokojone dzięki środkom z Unii. – Trzeba walczyć o kolejny dobry budżet Polski i o to, by w przyszłości europosłowie utrzymywali bezpośredni kontakt z samorządowcami – mówił polityk.
Rafał Bruski w uszczypliwy sposób odniósł się do niedawnego plakatu wyborczego konkurenta Sikorskiego – lidera listy PiS Kosmy Złotowskiego. Chodziło o materiał kampanijny, wiszący na ścianie przy rondzie Jagiellonów – przekonywał on, że to europoseł PiS ma „najlepsze CV w Bydgoszczy”.
Niektórzy chwalili się swoim CV. Nie ma jednak takiej ściany w Bydgoszczy, na której zmieściłby się życiorys pana marszałka
– żartował prezydent Bydgoszczy. Po konferencji Sikorski ruszył w objazd zachodniej części województwa – był m.in. w Więcborku i Mroczy.
O 10:00 z mediami spotkał się Janusz Zemke. Numer dwa na liście Koalicji Europejskiej wraz ze swoimi współpracownikami dziękował wyborcom za spotkania i mobilizował ich do głosowania. – Taki slogan, który użył Aleksander Kwaśniewski: Janusz „Pewność i zaufanie” Zemke oddaje jego zaangażowanie – mówił Ireneusz Nitkiewicz. Sam Zemke – europoseł z dziesięcioletnim stażem – podkreślił, że zdecydował się na kandydowanie w wyborach z listy KE po długim namyśle. – Indywidualnie dla mnie nie było to takie proste. Wielu mi mówiło: jesteś posłem wiele lat, czas żeby przyszli inni – stwierdził polityk. Ale jak twierdzi, jego obecność na liście wielkiej koalicji przyniesie jej sporo głosów. – Mam wewnętrzne przekonanie, że wzmacniam listę Koalicji Europejskiej. W naszym województwie będzie ona miała bardzo dobry wynik – przewidywał Zemke. Obaj liderzy listy KE wierzą, że uda im się uzyskać nie jeden, a nawet trzy mandaty w województwie – choć ten scenariusz jest w zasadzie niemożliwy.
Swoje szanse na niezły wynik widzi także Konfederacja. Koalicja sił prawicowych w tej kampanii zwróciła się do elektoratu nagłaśniając dwa tematy – sprzeciw wobec LGBT+ oraz roszczeń bezspadkowych wynikających z amerykańskiej ustawy 447. Zdaniem kandydatów, w ostatnich tygodniach ich komitet przeszedł drogę od zera do bohatera. – Jeszcze miesiąc temu nikt nie dawał Konfederacji żadnych szans na przekroczenie progu wyborczego. Najnowsze sondaże pokazują nas na czwartym, a niektóre nawet na trzecim miejscu. Oczywiście jesteśmy świadomi, że musimy to potwierdzić w niedzielę – powiedział lider listy Konfederacji Krzysztof Drozdowski. Nastroje podgrzewał też ostatni na liście Marcin Sypniewski, który ma za sobą dość aktywną promocje swojej kandydatury – zwłaszcza za pośrednictwem billboardów. – Będziemy niespodzianką tych wyborów do europarlamentu. Walczymy o trzecie miejsce – deklarował. Podkreślił również, że kandydaci koalicji Korwin Liroy Braun Narodowcy chcą zniszczyć Unie Europejską od środka. – Unia to cywilizacja śmierci i reprezentuje wszystko, co złe – mówił Sypniewski.
Zobacz również:
Od 30 maja pojedziemy Trasą Uniwersytecką aż do Jana Pawła II
O godzinie 13:00 przed urzędem wojewódzkim odbyła się konferencja Tomasza Latosa. Zajmujący drugie miejsce na liście Prawa i Sprawiedliwości poseł, poza zwyczajowymi podziękowaniami za każdą uściśniętą dłoń wyborcy, odniósł się też do pojawiającego się w ostatnich dniach wątku zwiększenia środków na ochronę zdrowia. – Cieszę się z tego, że moi konkurenci polityczni mówią w tej kampanii dużo o zdrowiu. Wiem, że może być więcej pieniędzy na promocje i profilaktykę, może być więcej na inwestycje w SOR-y – tak przecież bardzo potrzebne. Można też inwestować więcej w programy ekologiczne. To może nas łączyć i doprowadzić do zabiegania o to ponad podziałami w europarlamencie – zakomunikował Latos. Na koniec dodał, że PiS konsekwentnie opowiada się za Europą Ojczyzn, a nie koncepcji superpaństwa, która według posła jest obecnie dominująca w Unii Europejskiej. Lider listy partii rządzącej Kosma Złotowski dziś nie zorganizował spotkania z mediami.
Podsumowanie kampanii zorganizowała też Wiosna. Liderka listy ugrupowania Wanda Nowicka podkreślała, że jest ono nowością na scenie politycznej i wnosi na nią nowe pomysły. – Ludzie czekają na zmianę, na Wiosnę. Wiosna już wygrała tym, że wpłynęliśmy na debatę publiczną – przekonywała była marszałek Sejmu. Zdaniem kandydatów, partia Roberta Biedronia patrzy w przyszłość i reaguje na pojawiające się zagrożenia.
Konferencje wszystkich kandydatów, niezależnie od reprezentowanych barw, łączyło dziękowanie zarówno mieszkańcom regionu, jak i mediom za spotkania i relacjonowanie kampanii. Jednak w przeciwieństwie do wyborów samorządowych, nie była ona aż tak intensywna i skupiała się przede wszystkim na promocji poprzez reklamę zewnętrzną, posty w mediach społecznościowych oraz organizowanie konwencji wyborczych. Widać, że dla wielu kandydatów eurokampania stanowi przetarcie przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi. Niedzielna elekcja będzie miała jednak na nie bardzo duży wpływ – to jej wyniki zadecydują o dalszej przyszłości Koalicji Europejskiej czy kształcie list PiS. Politycy w mniej oficjalnych rozmowach tonują jednak nastroje i podkreślają, że podział mandatów w województwie jest w zasadzie jasny: do Brukseli udadzą się Radosław Sikorski i Kosma Złotowski. Wszyscy będą jednak zwracali uwagę na głosy dla pozostałych sił – dobry krajowy wynik Konfederacji osłabi PiS, który lokalnie jest chwalony przez konkurencję za mocną listę. Coraz głośniej widać jednak sprzeciw radykalnej prawicy wobec działań partii rządzącej. A przyszłość Koalicji Europejskiej w dużej mierze zależy od tego, jaką liczbę kandydatów do Parlamentu wprowadzą przedstawiciele SLD czy PSL.
- Posłowie Bogucki i Schreiber przekonują: Sytuacja finansowa samorządów nie uległa zmianie - 11 grudnia 2024
- Konfederacja z rózgą dla rządu Tuska. „Tłuste koty PiS-u zostały zamienione na tłuste koty KO i PSL” - 11 grudnia 2024
- Sztuka wychodzi z Politechniki. Uczelnia nawiązała współpracę z III LO - 11 grudnia 2024