Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Czy bydgoskie ulice znów utoną w mroku? Spółdzielnie nie porozumiały się z Eneą i apelują do Bruskiego

Dodano: 28.12.2020 | 14:30

Na zdjęciu: Miasto Bydgoszcz nie chce finansować utrzymywania latarni Enei, znajdujących się na terenach spółdzielni czy wspólnot mieszkaniowych.

Fot. BB

31 grudnia wygasa porozumienie dotyczące utrzymania oświetlenia na terenach nienależących do miasta Bydgoszcz. Przedstawiciele bydgoskich spółdzielni mieszkaniowych nie chcą podpisać odrębnych umów z firmą Enea Oświetlenie dotyczących dbania o jasne latarnie na ich terenach. W piśmie do prezydenta Rafała Bruskiego optują za zachowaniem dotychczasowych zasad finansowania oświetlenia. Czy w 2021 roku powtórzy się znany z ostatnich miesięcy scenariusz, w którym wiele bydgoskich ulic będzie pogrążonych w mroku?

Przez 10 miesięcy roku 2020 w wielu zakątkach Bydgoszczy nie działały latarnie uliczne. Był to efekt braku porozumienia miasta i spółki Enea Oświetlenie dotyczącej utrzymania lamp należących do Enei. Jedną z przyczyn braku porozumienia była proponowana przez bydgoski ratusz zmiana zakresu lamp, które są konserwowane przez spółkę Enea. Propozycja władz miejskich zakładała bowiem wyłączenie z przetargu punktów świetlnych, znajdujących się na terenie spółdzielni mieszkaniowych czy wspólnot. Ostatecznie, po tym jak temat stał się elementem obrad rady miasta (jak i jej specjalnej komisji) oraz wywołał protesty społeczne, miasto i spółka doszły do porozumienia.

Czy bydgoskie ulice znów utoną w mroku? Spółdzielnie nie porozumiały się z Eneą i apelują do Bruskiego

Zobacz również:

Miasto i Enea podpisało umowę na utrzymanie oświetlenia

Nowa umowa oświetleniowa, podpisana 13 listopada, obejmuje dwa pakiety – pierwszy dotyczy terenów niezarządzanych przez prezydenta Bydgoszczy (na przykład spółdzielni mieszkaniowych), a drugi – oświetlenia ulicznego i na terenach miejskich. W przypadku pierwszego z pakietów umowa obowiązuje jedynie do końca tego roku, a w przypadku terenów miejskich – do końca 2021 roku. – Przed podpisaniem umowy sami dokonaliśmy weryfikacji lamp. Biorąc jednak pod uwagę dalszą współpracę, w umowie zawarte są zapisy, które dają możliwość niewielkich korekt w ustalonej obecnie liczby lamp – dodawał rzecznik ZDMiKP Tomasz Okoński.

Wraz z końcem 2020 roku istnieje jednak ryzyko, że po 1 stycznia latarnie, które znajdują się na terenach spółdzielni mieszkaniowych, ale też innych terenów niezarządzanych przez prezydenta Bydgoszczy, nie będą naprawiane. Powtórzy się zatem sytuacja z poprzedniego roku, kiedy to – często przez kilka miesięcy – na wielu bydgoskich osiedlach po zapadnięciu zmroku było ciemno. Tu jednak należy podkreślić, że oświetlenie na terenach miejskich, czyli większość latarni przy drogach, będzie (zgodnie z cytowanymi wyżej zapisami porozumienia) wciąż serwisowane. Kłopot mogą stanowić latarnie przy chodnikach czy między blokami – słowem wszystkie te, które znajdują się na gruntach spółdzielni czy wspólnot. Spółdzielcy są za zachowaniem dotychczasowego systemu, który stał się przyczyną wielomiesięcznego konfliktu władz Bydgoszczy ze spółką Enei – czyli finansowaniem utrzymywania całego oświetlenia należącego do Enei z pieniędzy miasta.

25 listopada przedstawiciele bydgoskich spółdzielni mieszkaniowych spotkali się z przedstawicielami spółki Enea Oświetlenie, którzy zaproponowali spółdzielniom podpisanie odrębnych umów na finansowanie oświetlenia znajdującego się na terenie każdej z nich. Jak przekazują spółdzielcy, Enea usłyszała wyraźne „nie” na tę propozycję. Następnego dnia Regionalny Związek Rewizyjny Spółdzielni Mieszkaniowych wystosował apel do Prezydenta Miasta w imieniu bydgoskich spółdzielni o zachowanie dotychczasowych, w opinii spółdzielców „sprawiedliwych dla nas jako mieszkańców Bydgoszczy”, zasad finansowania oświetlenia.

W odpowiedzi z 8 grudnia Prezydent Miasta Bydgoszczy podtrzymał swoje stanowisko, że oczekuje od Enea Oświetlenie świadczenia usługi jedynie na terenach, których zarządcą w imieniu gminy jest prezydent miasta. Przedstawił również opinie Regionalnej Izby Obrachunkowej w Gdańsku, która oceniła, że w świetle aktualnych uwarunkowań prawnych brak jest podstaw do finansowania oświetlenia placów i ulic, niebędących własnością gminy, znajdujących się na terenie wspólnot mieszkaniowych i spółdzielni mieszkaniowych. Warto jednak dodać, że RIO w Gdańsku nie posiada uprawnień do dokonywania powszechnie obowiązującej wykładni przepisów prawa – czytamy na stronie SM Budowlani, będącej członkiem RZRSM.

Reakcją na odpowiedź prezydenta Bruskiego był kolejny list związku rewizyjnego. Spółdzielcy stwierdzili w nim, że stanowisko miasta w tej sprawie jest „niezgodne z prawem, jak również w sposób rażący wykracza poza granice równego i poważnego traktowania wszystkich mieszkańców Gminy Bydgoszcz”. – Zauważmy, że wszyscy mieszkańcy Gminy Bydgoszcz, bez względu na to w jakich zasobach mieszkają, płacą podatki, z których pokrywany jest m.in. koszt oświetlenia miejsc publicznych, a więc również terenów zewnętrznych spółdzielni mieszkaniowych. Ponadto zgodnie z ustawą z dnia 13 listopada 2003 r.  o dochodach jednostek samorządu terytorialnego wpływy z podatku dochodowego od osób prawnych i osób fizycznych są w części przekazywane gminom wyłącznie na finansowanie utrzymania oświetlenia ulicznego wszystkich dróg znajdujących się na terenie gminy, z wyłączeniem autostrad i dróg ekspresowych w rozumieniu przepisów o autostradach płatnych – czytamy w piśmie z 16 grudnia, które trafiło do Rafała Bruskiego.

– Podtrzymywanie przez Pana Prezydenta decyzji o zaniechaniu przez Miasto Bydgoszcz swojego obowiązku w zakresie utrzymania oświetlenia terenów zewnętrznych spółdzielni mieszkaniowych położonych na terenie Gminy Bydgoszcz zagrozi bezpieczeństwu około 150 tysięcy mieszkańców Bydgoszczy

– twierdzą spółdzielcy. I podkreślają, że spółdzielnie (jak i inni zarządcy terenów, na których znajdują się latarnie Enei) zostaną zmuszone do finansowania kosztów napraw istniejących lamp lub do wykonania nowego oświetlenia. – Natomiast te same koszty w odniesieniu do pozostałych lamp usytuowanych na terenach miejskich (pomijając lampy przy ulicach i drogach publicznych) będą dalej finansowane z podatków, płaconych przecież również przez spółdzielców – nie ukrywają ich przedstawiciele.


CZYTAJ TAKŻE: Przyczyny bydgoskiego kryzysu oświetleniowego


Na razie jednak, mimo upływającego w czwartek, 31 grudnia terminu dotychczasowego porozumienia, żadna ze spółdzielni działających na terenie Bydgoszczy nie porozumiała się z Eneą na temat naprawy oświetlenia znajdującego się na ich terenach. – Umowy jeszcze nie zostały zawarte – przekazała MetropoliaBydgoska.PL Elżbieta Darol-Matuszewska, rzecznik prasowy Enea Oświetlenie.