Bydgoszcz i sąsiednie gminy chcą rządowej dotacji na linie podmiejskie i reaktywacji kolei do Kcyni

Dodano: 12.06.2023 | 14:59

Na zdjęciu: Debata z udziałem m.in. posła Pawła Olszewskiego i samorządowców z Bydgoszczy i okolic odbyła się w poniedziałek, 12 czerwca w Młynach Rothera.

Fot. Szymon Fiałkowski

Obecnie Bydgoszcz i ościenne gminy łączy 13 linii międzygminnych. Czy mogłoby być ich więcej? Poseł Paweł Olszewski wraz z samorządowcami Metropolii Bydgoszcz oczekuje zmian w Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych, które pozwoliłby Bydgoszczy ubiegać się o rządowe dofinansowanie na połączenia podmiejskie. Podczas debaty na temat komunikacji międzygminnej padły też głosy na rzecz rewitalizacji linii kolejowej Bydgoszcz – Kcynia.

Poniedziałkowa (12 czerwca) debata w Młynach Rothera odbyła się z inicjatywy posła Pawła Olszewskiego, przewodniczącego sejmowej komisji infrastruktury. Zaproszono na nią samorządowców z obszaru Metropolii Bydgoszcz, ale też wojewodę kujawsko-pomorskiego Mikołaja Bogdanowicza. O ile wójtowie gmin bądź ich zastępcy pojawili się na debacie, tak przygotowane dla wojewody miejsce pozostało puste. – Z ubolewaniem przyjmuję brak jego obecności na tak ważnym dla państwa i mieszkańców spotkaniu – skomentował poseł.

Olszewski przygotował projekt zmian w ustawie o funduszu rozwoju przewozów autobusowych o charakterze użyteczności publicznej, wedle których miasta na prawach powiatu (takie jak Bydgoszcz) będą mogły ubiegać się o środki z rządowego Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych. Zdaniem parlamentarzysty z klubu Koalicji Obywatelskiej, obecny brak możliwości korzystania z centralnego dofinansowania przez większe miasta był decyzją polityczną. – Rezultat jest taki, że cierpią na tym nie tylko mieszkańcy Bydgoszczy, ale przede wszystkim okolicznych gmin – dodał.

Propozycja prezentowana przez Olszewskiego umożliwiłaby władzom Bydgoszczy ubieganie się o dotacje na przewozy linii międzygminnych. Poseł przekonywał, że pozwoliłoby to województwu w pełni wykorzystać środki z funduszu. – Środki są, muszą być tylko chęci polityczne – podkreślił. Projekt ustawy zostanie przedłożony na zbliżającym się posiedzeniu Sejmu.

– Kwestia komunikacji to jedno z ważniejszych oczekiwań naszych mieszkańców – mówił prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski. Przyznał jednak, że kosztów uruchomienia przewozów między gminami nie da się pokryć z biletów, stąd takich linii wciąż jest mniej niż oczekują tego mieszkańcy. A presja z ich strony jest coraz większa. Bruski wymienił jedną z zalet sprawnej komunikacji. – Im więcej jest linii międzygminnych, tym mniejsze są korki na naszych i waszych ulicach.

Samorządowcy z sąsiadujących z Bydgoszczą gmin chwalą obecny system linii podmiejskich. – One nie działają w jedną stronę. Dzięki nim sporo mieszkańców Bydgoszczy może dojeżdżać do pracy do gmin ościennych – mówił wójt Osielska Wojciech Sypniewski. Zastępca wójta gminy Białe Błota Paweł Zuehlke dodał, że mimo wydawania z budżetu gminy aż sześciu milionów złotych na dotowanie linii międzygminnych, potrzeby wciąż rosną. – Mamy jednak przyjaciół w postaci ZDMiKP czy prezydenta, którzy w momentach trudnych nas wspierają – stwierdził.

– Mamy nieformalny Park & Ride przy pętli linii 99. Mieszkańcom ościennych gmin i tak się opłaca z niej korzystać. Kursy są przewidywalne – chwalił sekretarz gminy Nowa Wieś Wielka Leszek Latosiński. Zapotrzebowanie na tej trasie jest jednak coraz większe – w letnie weekendy do autobusów, które obsługują kąpielisko w Chmielnikach praktycznie nie da się wsiąść.

Zmiany w ustawie autobusowej nie rozwiążą problemów kolejowych. Burmistrz Kcyni apeluje o rewitalizację linii 356 do Bydgoszczy

Podczas debaty głos w dyskusji zabrał też burmistrz Kcyni Marek Szaruga. Zwrócił on uwagę, że w przypadku jego gminy proponowane przez Olszewskiego zmiany nie rozwiążą problemu wykluczenia komunikacyjnego. Antidotum na to byłoby natomiast przywrócenie połączeń na nieużytkowanej – w ruchu pasażerskim – od 20 lat linii kolejowej nr 356. Wieloletnie starania o jej reaktywację na razie kończyły się mglistymi obietnicami o ewentualnych pracach.

– Od kiedy jestem burmistrzem, wciąż biję się o linie kolejową, która znacząco rozwiązałaby ten problem – powiedział Szaruga. Na razie PKP PLK zleciło projektowanie modernizacji odcinka od Kcyni do granicy z Wielkopolską; pozostaje jednak kwestia odcinka przez Szubin do Bydgoszczy. Marszałek województwa Piotr Całbecki forsuje bowiem połączenie Kcyni z Bydgoszczą… przez Nakło (planowana jest rewitalizacja linii nr 281). Burmistrz podkreślił, że wbrew temu, co głosił kilka lat temu Całbecki, otwarcie linii w kierunku Gołańczy nie sprawi, że Kcynia – zamiast do Bydgoszczy – „zacznie ciążyć do Wielkopolski”.

– Reaktywacja linii przyniesie korzyści wszystkim: Wielkopolsce, gminie Kcynia, jak również województwu kujawsko-pomorskiemu– mówił Szaruga, przypominając zapomnianą już ustawę metropolitarną, która mimo podpisu prezydenta Andrzeja Dudy faktycznie nie weszła w życie. – Dziś jedyny związek metropolitarny funkcjonuje na Śląsku i otrzymuje rocznie pół miliarda złotych. O tyle mniej kosztuje ich komunikacja – dodał prezydent Bruski. – Z Kcyni tylko przez Szubin – podkreśliła natomiast zastępczyni burmistrza Szubina Wioletta Borys-Stachowiak.

Poseł Olszewski podkreślił, że w tę środę na sejmowej komisji infrastruktury zostanie omówiony temat Krajowego Programu Kolejowego do 2030 roku. – Dociera do mnie wiele sygnałów, że gminy nie są zadowolone z jego zapisów, a konsultacje nie przebiegają w taki sposób, jaki powinny – zaznaczył, zapraszając jednocześnie do udziału w posiedzeniu.

CZYTAJ TAKŻE: ZDMiKP w wakacje uruchomi dodatkowe kursy linii 41 do Borówna