Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]
Metropolia BydgoskaBydgoszczPolitykaDebata prezydencka. Czego się dowiedzieliśmy o kandydatach?
29.03.2024 | 10:20

Debata prezydencka. Czego się dowiedzieliśmy o kandydatach?

Zdjęcia: Szymon Fiałkowski

Za nami debata kandydatów na prezydenta Bydgoszczy. Czy urzędujący prezydent obronił swoją pozycję? A może kontrkandydaci wykorzystali okazję, aby odebrać poparcie faworytowi wyborczego wyścigu? Analizujemy, co wydarzyło się podczas debaty.

W blokach tematycznych kandydaci powtarzali swoje postulaty zaprezentowane już wcześniej – nikt nie przygotował na debatę żadnej niespodziewanej deklaracji, więc tę część wydarzenia można było potraktować jako powtórkę wiadomości z poprzednich tygodni.

Czytaj nasze wywiady z kandydatami:
Wywiad z Mają Adamczyk
Wywiad z Rafałem Bruskim
Wywiad z Joanną Czerską – Thomas
Wywiad z Łukaszem Schreiberem

Schreiber celował w Bruskiego

Najwięcej ożywienia wnosił Łukasz Schreiber, który – oczywiście oprócz prezentowania własnego programu – starał się wbijać jak najwięcej szpilek Rafałowi Bruskiemu. Joannę Czerską – Thomas skrytykował raz i to dość łagodnie, przypominając, że skoro mowa o radach osiedla, to kandydatka Trzeciej Drogi była w prezydium rady miasta, więc mogła już coś zdziałać. Do Mai Adamczyk też odniósł się raz, chwaląc, że kandydatka marzy i wierzy, że Bydgoszcz może wygrywać.

– Wolę to sto razy bardziej niż słyszeć, że się nie da – mówił Schreiber, nawiązując do „niedasizmu” zarzucanego Bruskiemu. Ten zarzut przewijał się w większości jego wystąpień. W swoich wypowiedziach Schreiber specjalnie zwracał się do Bruskiego „panie Rafale” i gdy tylko stwarzała się okazja – komentował wypowiedzi prezydenta lub zadawał mu pytania. Nawet wówczas, gdy nie przysługiwał mu czas na wypowiedź.

Z czasem Bruski włączył się do walki i też zaczął docinać Schreiberowi. Kiedy ten w pytaniu Mai Adamczyk o bursy dla uczniów zboczył na temat remontu stadionów, Bruski swoją wypowiedź zaczął od słów. „Pytanie o bursy dla młodych sportowców, a pan mówi o Zawiszy i Polonii…”.

Prezydent podliczył obietnice Schreibera

Wraz z kolejnymi blokami tematycznymi było coraz więcej wymian zdań między Bruskim a Schreiberem. Prezydent – to akurat był jeden z ciekawszych i nowych wątków podczas debaty – podliczył koszty obietnic Schreibera na 4,5 mld zł, czyli ich realizacja zajęłaby 40-50 lat według obecnego stanu budżetu. Poseł odpowiedział: „nie wiem, jak pan to liczył, ale to chyba też się nie udało”, po czym wyliczał środki zewnętrzne, jakie miasto może otrzymywać, aby te inwestycje zrealizować szybciej.

– Ja potrafię liczyć. Pan ostatnio przyznał się, że matematyka to nie jest pana silna strona – odpowiedział Bruski, nawiązując do słów Schreibera z jego programu wideo.
– Pan nie rozumie żartu? Ale dziękuje, że pan nas słucha, to dla nas dobra wiadomość  – skontrował Schreiber.

Innym razem Bruski stwierdził, że ma obok siebie trójkę pesymistów, podczas gdy on jest realistą. Kilka minut później Schreiber stwierdził, że „cieszy się, że debata ma humorystyczne momenty i słyszeliśmy, jak pan Rafał mówi, że jest optymistą, choć mówi, że się nie da”.

– Mówiłem, że jestem realistą – prostował Bruski.
– Ale proszę się nie denerwować – odpowiadał Schreiber.

Panie odcinały się od sporów

Obaj panowie byli dobrze przygotowani merytorycznie. Widać było, że znają się na wielu poruszanych kwestiach, mają doświadczenie i wiele spraw przerabiali już w swojej politycznej karierze – Bruski jako wojewoda i prezydent, a Schreiber jako radny, poseł i minister. Niektóre z ich zaczepek był trafne, inne mniej.

Joanna Czerska – Thomas i Maja Adamczyk odcinały się od sporu Bruskiego ze Schreiberem. W swoich pytaniach do pozostałych kandydatów poruszały raczej kwestie merytoryczne, podczas gdy Schreiber praktycznie w każdym pytaniu atakował Bruskiego, a prezydent poświęcił po jednym pytaniu każdemu z kontrkandydatów.

Czerskiej-Thomas nie można było odmówić przygotowania i wiedzy, choć pytanie, czy nie brakowało jej przebojowości, dzięki której bardziej zapadłaby w pamięć odbiorców. Większych wpadek uniknęła, choć dwa razy dała się rozkojarzyć, gdy spoglądała w notatki lub gdy przeszkadzała jej publiczność. Adamczyk bardzo dużo mówiła o słuchaniu mieszkańców, o odejściu od partyjnych sporów, ale może zabrakło trochę konkretów i precyzyjniejszych odpowiedzi na pytania. Widać było, że dopiero nabywa doświadczenia w polityce i takich dyskusjach.

Bruski dopytywał kontrkandydatów, czy brali udział w konsultacjach organizowanych wcześniej przez miasto. Tutaj najkonkretniej odpowiedziała Czerska – Thomas, która jako jedyna podała przykłady spotkań, w których wzięła udział.

Kto ma program?

Parę chwil później Schreiber wyciągnął swój program wyborczy i wręczył go pozostałym, pytając, czy ich dokumenty programowe także można zobaczyć. To był jeden z ciekawszych momentów debaty, a fotografowie szybko uchwycili moment, gdy Bruski przygląda się programowi Schreibera. Takie zdjęcie też może być jeszcze wiele razy wykorzystane w kampanii przez sztab Schreibera.

W odpowiedzi na pytanie kandydata Bydgoskiej Prawicy Czerska – Thomas podała adres strony internetowej, zaś Bruski (choć swoje postulaty także ma na stronie razemdlabydgoszczy.pl) skupił się na dokumentach miejskich. – Dla mnie odpowiedź to strategia miasta, wieloletnia prognoza finansowa czy budżet miasta. To są wiarygodne dokumenty, a nie te fikcyjne obietnice bez pokrycia – odpowiedział prezydent.

Jaki wpływ ma debata?

W kolejnej części debaty na kandydatów czekały pytania od publiczności, które wcześniej były wrzucane do urny, a na koniec wylosowane. Pierwsze pytanie dotyczyło rad osiedli, drugie – hokeja, co dało jeszcze jedną okazję do starcia kandydatów, a trzecie – planów na wykorzystanie środków unijnych. Na koniec kandydaci przedstawili swoje podsumowania.

Czy debata zmieni wyniki wyborów? W sali przyglądały się jej na żywo głównie osoby, które mają już raczej sprecyzowane poglądy. Czy przeciętny wyborca poświęci dwie godziny, aby ją obejrzeć? Tutaj jest duża rola sztabów wyborczych, wyeksponować w mediach społecznościowych fragmenty korzystne dla ich kandydatów. Tylko w ten sposób dotrą do masowych odbiorców.

Organizatorami wydarzenia były Wydział Nauk o Polityce i Administracji Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy oraz organizacja studencka Inicjatywa Klimatyczna UKW, zaś partnerami: Polskie Towarzystwo Nauk Politycznych oddział Bydgoszcz, Kongres Ruchów Miejskich, Bydgoski Ruch Miejski, MetropoliaBydgoska.PL oraz Portal Kujawski.

Sebastian Torzewski