Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Dwa pomysły na naprawę mostu Uniwersyteckiego. Cena będzie wysoka

Dodano: 12.02.2021 | 10:15

Eryk Dominiczak | e.dominiczak@metropoliabydgoska.pl

Na zdjęciu: Bez naprawy uszkodzonych mocowań want mostu Uniwersyteckiego ruch na nim nie może zostać wznowiony.

Fot. Szymon Fiałkowski

Od pięciu do nawet 20 milionów złotych – to widełki szacunkowych kosztów naprawy mostu Uniwersyteckiego. Ostateczną wysokość rachunku poznamy, gdy powstanie konkretny projekt prac umożliwiających ponowne otwarcie obiektu. Termin ich zakończenia drogowcy nadal określają na jesień.

O cenie przywrócenia ruchu na moście Uniwersyteckim mówił na środowej, nadzwyczajnej sesji rady miasta Marek Gotowski, prezes zarządu spółki Gotowski, która odpowiadała – razem z Mostami Łódź oraz Kobylarnią – za realizację inwestycji wartej ponad 200 milionów złotych. Należy jednak pamiętać, że to dopiero pierwsze, wstępne przymiarki do określenia kosztów, a poza tym – kluczowe dla ceny będzie określenie technologii robót.

Z dokumentów opracowanych przez profesora Krzysztofa Żółtowskiego, wykładowcy Politechniki Gdańskiej, wynika, że uszkodzone mocowania want mostu Uniwersyteckiego muszą zostać wzmocnione. W skrzynkach mocowań powinny zostać dospawane stalowe elementy, które powstrzymają ich przemieszczanie się. Aby to jednak było możliwe, konieczne jest odciążenie want. W tym celu od wtorku powiązana z Gotowskim spółka Kormost rozpoczęła transport konstrukcji podpierającej. Na finiszu są rozmowy mające sformalizować to zlecenie. Akcja podparcia mostu ma potrwać około dwóch miesięcy.

Samo podparcie to jednak jedynie preludium do właściwych prac. A te mają potrwać kolejnych kilka miesięcy. Pełniący obowiązki dyrektora Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej Wojciech Nalazek raz jeszcze podkreślił, że „linią demarkacyjną” dla zakończenia naprawy jest jesień. Nie chciał jednak precyzować, czy oznacza to przywoływany wcześniej wrzesień czy nawet listopad lub grudzień.

Alternatywny dla koncepcji prof. Żółtowskiego pomysł naprawy przedstawił z kolei prezes wspomnianych Mostów Łódź Wojciech Pater. Wskazywał on na możliwość zamontowania tymczasowych, dodatkowych want, odciążenie tych istniejących, przeprowadzenie prób obciążeniowych i puszczenie ruchu. W tym czasie przeprowadzono by naprawę uszkodzonych mocowań. – To rozwiązanie nie wpłynęłoby na statykę mostu – podkreślał Pater. I dodawał, że należy przyjrzeć się jeszcze mniej eksponowanemu wątkowi – stwierdzonemu również na etapie ekspertyzy Żółtowskiego uszkodzeniu łożyska stałego. To ważny element, gdyż uszkodzenie łożyska mogło być kołem zamachowym dla uszkodzeń mocowań want. Tym bardziej że prof. Żółtowski skłania się ku twierdzeniu, że o usterce zadecydował raczej konkretny moment niż kilkuletni proces. Wskazywać na to miałyby również okresowe przeglądy techniczne, które – aż do roku 2019 (a więc także po okresie 5-letniej gwarancji) – most przechodził bez większych uwag.

W dyskusji nadal brakuje wyraźnego głosu projektantów – zarówno Transprojektu Gdańskiego, jak i odpowiedzialnego za projekt mostu Uniwersyteckiego Tadeusza Stefanowskiego. Spółka zleciła już Politechnice Gdańskiej (grupie pracowników, którzy de facto pracowali przy wznoszeniu przeprawy) wykonanie kontrekspertyzy. Jej pierwsze wnioski mamy poznać za kilka tygodni, ale pod warunkiem przekazania przez ZDMiKP sporej gamy dokumentów. Na razie uczelnia przygotowała koreferat do raportu prof. Żółtowskiego. Czytamy w nim, że choć zespół (pod przewodnictwem prof. Mikołaja Miśkiewicza) „aktualnie może się również zgodzić z wnioskiem KBP (pracownia prof. Żółtowskiego – przyp. red.), że prawdopodobną przyczyną zauważonych deformacji mógł być błąd projektowy”, to pod uwagę ma być brana również hipoteza, że na most już na etapie eksploatacji oddziaływały „niekorzystne schematy obciążeń”, które doprowadziły do uplastycznienia się mocowań. „Dlatego zespół PG (oprócz prof. Miśkiewicza pod dokumentem podpisali się prof. Krzysztof Wilde, rektor uczelni i prof. Jacek Chróścielewski – dod. red.) nie uznaje wniosków przedstawionych przez KBP za wiarygodne i wiążące” – podkreślają twórcy analizy. Dodają też lansowaną przez siebie od kilku dni tezę, że wnioski – które doprowadziły do zamknięcia mostu 29 stycznia – oparte są o „niekompletne i niewystarczające charakterystyki zagadnienia”.

Drogowcom dotychczas zgromadzone materiały wystarczyły natomiast, aby złożyć doniesienia do prokuratury w sprawie możliwości sprowadzenia zagrożenia dla zdrowia i życia wielu osób lub mienia w wielkich rozmiarach. W piśmie do Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz Południe z 4 lutego informują, że ekspertyza prof. Żółtowskiego „jednoznacznie stwierdza błędy projektowe”, a ich następstwem może być awaria, która z kolei może doprowadzić do katastrofy budowlanej. Na ręce prokuratorów przekazano wspomnianą ekspertyzę oraz umowę z 2008 roku z Transprojektem Gdańskim. Prezydent Rafał Bruski zapewnia z kolei, że miasto będzie domagało się odszkodowania za wykonane prace. Na razie pewne jest jednak, że pieniądze na naprawę trzeba będzie wyasygnować z miejskiego budżetu.

Zobacz nasze inne artykuły na temat zamknięcia mostu Uniwersyteckiego:

Most Uniwersytecki zamknięty do odwołania. Jego naprawa potrwa przynajmniej kilka miesięcy
Wykonawcy mostu Uniwersyteckiego zabrali głos. „Nie stwierdzono żadnych błędów na etapie budowy mostu”
Kocioł uniwersytecki. O zamknięcie mostu przez Brdę spiera się coraz więcej stron
Pajęcza sieć powiązań na moście Uniwersyteckim. Czy inwestycji potrzebny jest zewnętrzny audyt?
Najwyższa Izba Kontroli przygląda się sprawie mostu Uniwersyteckiego. Projektanci wstrzymują się od głosu
Przygotowania do podparcia mostu Uniwersyteckiego rozpoczęte. Nad Brdą pojawił się pierwszy sprzęt