Konfrontacja odmiennych stylów burgerów: Burger Park vs Krowarzywa! [RECENZJA]
Dodano: 07.04.2019 | 10:45Na zdjęciu: Klasyk z Burger Parku - czy może propozycja z Krowarzyw? Wybór na Gimnazjalnej jest trudny...
Fot. BB
Przed modą na bubble wafle, ramen i krewetki Polskę ogarnął szał na burgery. W ostatnich latach w Bydgoszczy powstało kilka punktów serwujących wielkie kanapki z mięsem. Ale wraz z rosnącymi wpływami weganizmu i kolejnymi wegelokalami do grodu nad Brdą zawitał i burger bezmięsny. Znana sieć Krowarzywa ulokowała się tuż obok jednego z prekursorów burgerów w Bydgoszczy – Burger Parku. Ich sąsiedztwo skłania do porównania smaków ich wyrobów…
Ulica Gimnazjalna to jedno z miejsc pokazujących jak dużym i dynamicznym miastem jest Bydgoszcz. Wszystko to dzięki usługom, które znalazły swoje miejsce w parterze kamienic pod adresem 6-8. A wśród tych usług najwięcej jest gastronomii. Na Gimnazjalnej można napić się kawy, skosztować pizzę, wypić drinka, a także zjeść burgera. I to nie tylko mięsnego – od tego roku na śródmiejskiej ulicy znajduje się lokal sieci Krowarzywa, która znana jest z serwowania wegańskich przysmaków.
Różnorodna oferta przyciąga na Gimnazjalną spore grono mieszkańców. Nie wypadało więc nie skorzystać z ciepłego weekendu i zajść tam na posiłek. Ale by nie było zbyt nudno, postanowiliśmy skonfrontować sąsiadujące ze sobą lokale: Burger Park i Krowarzywa. Czy klasyczne mięso jest lepsze niż kotlet z kaszy i siemienia lnianego? Czym różnią się burgery? To pytania, które nasunęły się zaraz po wymyśleniu idei konfrontacji sztuk… nie tylko mięsa.
Należy wpierw zaznaczyć – porównanie burgerów w stosunku jeden do jednego jest niemożliwe. Postaramy się jednak wskazać podobieństwa, jak i różnice pomiędzy daniami. Trzeba też podkreślić, że udział w pojedynku nie był sponsorowany przez żadnego z burgerowych promotorów (czytaj: Recenzja przygotowana incognito. Właściciele i obsługa restauracji nie wiedzieli o wizycie naszego dziennikarza). Let’s get ready to rumble!
W narożniku czerwonym: Klasyk od Burger Parku. Skład: Wołowina, sałata, pomidor, pikle, cebula, sos burger park, majonez.
W narożniku niebieskim: Burger smak miesiąca Niedźwiedziex od Krowarzyw. Skład: Kotlet z kaszy pęczak, siemienia lnianego i czosnku niedźwiedziego, papryka, sałata, cebula, pikle, wege majonez.
Co odróżnia tych dwóch zawodników? Po pierwsze bułka – ta z Krowarzyw jest pełniejsza, grubsza, nie tak „nadmuchana” jak burgerparkowa – ale osobiście wydawała mi się trochę zbyt pełna. To mogło być wrażenie pierwszego kontaktu z tego typu pieczywem, ale mimo obfitości sędziowie przyznają punkty Burger Parkowi.
Po drugie: Ciężko porównywać najważniejszy składnik, będący jednocześnie największą różnicą – czyli kotlet. Ten burgerparkowy był tradycyjnym, burgerowym kawałkiem wołowiny – solidnie wypieczony, choć mógłby być nieco większy. Kompozycja wegańskiego sąsiada to – jak wspomnieliśmy wyżej – przede wszystkim kasza i czosnek. Od razu było czuć w smaku lekko ostry smak i mieszankę pęczaku z siemieniem. Od razu czujemy, że mamy do czynienia z czymś klasyfikowanym na „zdrową żywność”. Ciekawsza propozycja Krowarzyw zdobywa punkty w smakowym rankingu punktowym.
Pozostałe składniki to warzywa i sosy. I tu też widać odmienną filozofię – papryka w Niedźwieziexie uzupełnia pikanterię czosnku, a pomidor to nieodłączny i dobry kompan mięsa wołowego. Skoro bój jest wyrównany, w grę musi wejść inny, praktyczny aspekt – czyli łatwość konsumpcji. I tu nie sprawdza się poszatkowana sałata z Burger Parku, która dość łatwo wypada z naszej kanapki. Taki to urok konsumpcji burgera – niektórzy uciekają się więc nawet do krojenia go nożem i widelcem. Burger Krowarzyw był jednak mniej niesforny i zdobywa kolejne punkty.
W kwestii sosów należy podkreślić, że o wiele bardziej charakterystyczne są te z Burger Parku. W Niedźwiedziexie był tylko majonez wege – oczywiście można dołożyć dodatkową porcję – i faktycznie jest on dość słabo wyczuwalny i rzadszy. Nawet opcje wegańskie powinny być nieco lepiej doprawione sosami.
Remis? Trudno rozstrzygnąć walkę rywali z różnych wag, ale porównanie pewnych aspektów wskazuje na to, że dla mnie najlepszą opcją byłoby wnętrze z Krowarzyw w bułce i sosach z Burger Parku. I szczerze mówiąc, przy następnej okazji chętniej zajrzałbym na ponowny test do Krowarzyw. Szczególnie, że sprzyja temu pogoda – minusem obu lokali jest mała powierzchnia, ale w wytwórni wegańskich kanapek przestrzeń dla gości jest naprawdę mała. Popularność lokali na Gimnazjalnej jest jednak tak duża, że przy sprzyjającej pogodzie trudno jest nawet o miejsce na zewnątrz. W takich sytuacjach można jednak wziąć burgery na wynos i udać się albo do parku Kochanowskiego, albo na skwer Turwida na Sielance, albo do parku Kazimierza Wielkiego – czyli największych atutów wschodniej części Śródmieścia.
No i gwoli ścisłości, w ramach postscriptum – słowo o obsłudze (w porządku, nie ma zastrzeżeń) i czasie oczekiwania. W obu wypadkach dość krótki – z 5-10 minut, dłużej czeka się na specjał z Krowarzyw – wszystko jednak zależy od pory dnia i liczby klientów. W Burger Park jest za to bardziej tradycyjna oferta napojów – czyli napoje gazowane i piwo; Krowarzywa oferują za to firmowe napoje gazowane np. na bazie yerba mate.
- Posłowie Bogucki i Schreiber przekonują: Sytuacja finansowa samorządów nie uległa zmianie - 11 grudnia 2024
- Konfederacja z rózgą dla rządu Tuska. „Tłuste koty PiS-u zostały zamienione na tłuste koty KO i PSL” - 11 grudnia 2024
- Sztuka wychodzi z Politechniki. Uczelnia nawiązała współpracę z III LO - 11 grudnia 2024