Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Kronika niedoszłej przebudowy Kromera. Mieszkańcy od 10 lat czekają na obiecaną inwestycję

Dodano: 05.03.2021 | 21:35

Na zdjęciu: Mimo osiedlowego charakteru, na ulicy Kromera odbywa się spory ruch - zarówno do okolicznych bloków, jak i na Górny Taras Fordonu.

Fot. BB

O planach remontu ulicy Marcina Kromera w Fordonie, wzorem jej patrona, można napisać kronikę. Projekt przebudowy leży na półkach ZDMiKP już od dziesięciu lat, jednak od tego urzędnicy nie przybliżyli się ani na milimetr do jej realizacji. Jednym z warunków modernizacji drogi, przy której mieszka ponad tysiąc osób i znajduje się szkoła podstawowa nr 67, była budowa basenu. Ta już się zakończyła, a inwestycja nadal nie ma zapewnionych środków i nie znajduje się w planach drogowców. Mieszkańcy Kromera i okolic mają dość urzędniczych obiecanek – wtórują im władze spółdzielni i lokalni społecznicy.

Ulica Kromera to ważna droga dla wielu mieszkańców Fordonu. Mieści się przy niej kilka budynków mieszkalnych oraz szkoła podstawowa nr 67, przy której ostatnio wybudowano basen. Co najważniejsze – przedłużeniem Kromera jest ulica Bieszczadzka, zapewniająca osobom, które osiedliły się na Górnym Tarasie Fordonu komunikację z pozostałymi osiedlami. Ruch pojazdów – zwłaszcza ciężarowych (np. szambiarek, śmieciarek) – jest tam dość spory. Mieszkańcy Tatrzańskiego, Zofina i Mariampola zwracają także uwagę, że po likwidacji SP nr 9 przy ulicy Tatrzańskiej 21 znacznie zwiększył się rejon SP 67 – zwłaszcza o tereny po północnej stronie osiedla. Dostęp do nich jest utrudniony – przy ulicy Kadłubka i Galla Anonima są wąskie chodniki, a ulice wciąż nie mają oświetlenia; poza tym większość terenu między Kromera a Galla Anonima stanowią tereny spółdzielcze, a na ruchliwej Kromera nie wytyczono przejść dla pieszych. Dzieci podążające do szkoły muszą zatem ostrożnie przekraczać jezdnię.

Część ulicy Kromera stanowi wylany kilkanaście lat temu asfalt, który od tego momentu był już łatany kilkanaście razy. Po tegorocznej ostrej zimie uwidoczniły się już kolejne dziury. Im bliżej szkoły, tym sytuacja wygląda gorzej – obok jezdni od lat znajduje się piaszczysty plac, na którym od lat parkują samochody. Przed ulicą Bieszczadzką Kromera zamienia się w gruntówkę i taki charakter droga ma już dalej, w stronę Górnego Tarasu. Zważywszy na liczbę mieszkań, powstałych wokół ulicy, a także dojazd do szkoły i plany budowy basenu, w 2011 roku powstał projekt jej przebudowy. Obejmował on również budowę dojazdu do przyszłego basenu i realizację miejsc parkingowych oraz adaptację terenu między jezdnią a szkołą.

Drogowcy zapowiadali prace na Kromera już w 2014 roku. W grudniu 2014 roku „Gazeta Wyborcza” pisała o planach „masowej modernizacji ulic”. Według artykułu, Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej miał w 2015 roku wydać na nowe nakładki na jezdnie aż 15 mln zł. Na liście planowanych inwestycji znalazła się np. ulica Bydgoska, ostatecznie wyremontowana w… 2019 roku. Najważniejsze dla mieszkańców Kromera była jednak informacja o planach remontu ich ulicy. – Inwestycje drogowe wreszcie poprawią komfort życia mieszkańców Fordonu. Na liście ulic, które będą budowane w przyszłym roku, są gruntówki – ul. Bydgoskich Olimpijczyków, Kromera oraz dojazdowe na osiedle Eskulapa, czyli ul. Jasiniecka, Trybowskiego i Matki Teresy z Kalkuty – czytamy w artykule z „GW”. Wszystkie wymienione inwestycje – choć z dużym opóźnieniem – udało się zrealizować. Wszystkie – poza Kromera.




Ratusz i ZDMiKP chcieli pozyskać środki na budowę fordońskiej ulicy z Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych, czyli w ramach tzw. „schetynówek”. Urzędnicy złożyli wniosek, który na 54 zgłoszone projekty z województwa w rankingu zajął 48. pozycję. – Kryteria konkursowe wysoko punktowały przedsięwzięcia zlokalizowane poza obszarami dużych miast – wyjaśniał w lutym 2015 roku zastępca dyrektora zarządu dróg ds. inwestycji Maciej Gust w odpowiedzi na pismo Rady Osiedla Tatrzańskie. Drogowcy zwrócili się o ponowne przeanalizowanie wniosku, lecz urząd wojewódzki odrzucił ich zastrzeżenia i podtrzymał ponowną punktację wniosku. Stało się jasne, że przebudowa Kromera nie załapie się na dotację ze „schetynówek”. – Pula środków konkursowych wystarczyła na dofinansowanie zaledwie 24 z 54 zgłoszonych projektów – nie ukrywał Gust.

Po fiasku starań o pieniądze z programu „schetynówek” ZDMiKP podkreślał, że stara się pozyskać dotację z innych źródeł. – Realizacja inwestycji uzależniona jest od uzyskania dofinansowania z UE. Obecnie nie jesteśmy w stanie podać terminu realizacji inwestycji – podkreślił Gust w lutym 2015, w ramach kolejnej wymiany korespondencji z RO Tatrzańskie. Warto jednak dodać, że środki z obowiązującej wówczas perspektywy unijnej nie przewidywały wsparcia inwestycji w drogi lokalne.

Kronika niedoszłej przebudowy Kromera. Mieszkańcy od 10 lat czekają na obiecaną inwestycję

Zobacz również:

Ratusz nie rezygnuje z planów budowy Nowomazowieckiej. Będą kolejne wyburzenia?

Mijały kolejne lata, a prace na Kromera nie ruszały. Do tematu parokrotnie wracał radny z Fordonu Andrzej Młyński. W 2018 roku w interpelacji dopytywał on, dlaczego ulica nie została uwzględniona w programie utwardzania dróg gruntowych, skoro jej część jest nieutwardzona. Zastępca prezydenta Mirosław Kozłowicz odpowiadając Młyńskiemu tłumaczył, że główny przebieg Kromera jest w większości utwardzony, dlatego ulica „nie łapie się” na program, a projekt przebudowy z 2011 roku wciąż czeka na zapewnienie środków z budżetu miasta.

W 2019 roku rozpoczęła się budowa długo wyczekiwanego basenu przy SP 67. W ramach inwestycji przed nowym budynkiem miały też powstać miejsca parkingowe, planowane już w projekcie przebudowy Kromera z początku dekady. Ostatecznie miejsca powstały, ale w ograniczonym zakresie i tylko przed pływalnią. – Utwardzenie dojazdu od ulicy Kromera nie zostało uwzględnione – dodał Kozłowicz w odpowiedzi na interpelację Młyńskiego z października ubiegłego roku.

Ulicy nie da się jednak wyremontować obietnicami, a zwłaszcza tymi niespełnionymi. Na początku 2021 roku zarządy trzech bydgoskich spółdzielni mieszkaniowych: MSM „Dom”, „Telfa” i Pomorskiej Spółdzielni Mieszkaniowej w imieniu ponad tysiąca mieszkańców budynków zlokalizowanych przy Kromera, skierowały pismo do prezydenta Rafała Bruskiego. Przypominają w nim, że ulica Kromera w 2010 roku stała się drogą gminną, a rok później, po powstaniu projektu budowalnego i wydaniu decyzji o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej (ZRID), pojawiła się szansa na jej przebudowę. – Do dziś nic w tej sprawie się nie dzieje – nie ukrywają prezesi spółdzielni.

Jak podkreślili spółdzielcy, ulica Kromera na odcinku od budynku nr 12 do skrzyżowania z Pelplińską posiada spadek wynoszący prawie 9 metrów, co przy braku kanalizacji deszczowej powoduje zniszczenia terenów po silnych opadach deszczu. – Za to miasto Bydgoszcz ponosi pełną odpowiedzialność – wskazują prezesi. I dodają, że ratusz odpowiada też za brak oświetlenia przy ulicy.

Przedstawiciele „Domu”, „Telfy” i PSM wytykają miastu, że nie ustaliły czy Kromera jest drogą lokalną, czy dojazdową i podkreślają, że nie spełnia ona obecnie wymagań, które ma spełnić droga publiczna w rozporządzeniu w sprawie warunków technicznych, jakie powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie.

Pytamy pana prezydenta, w imieniu ponad tysiąca mieszkańców i użytkowników ulicy Marcina Kromera, czy i kiedy będzie ona odpowiadać wymaganiom drogi gminnej i dlaczego trwa bezczynność ze strony miasta Bydgoszczy

– kończą list prezesi trzech spółdzielni. Do pisma załączona została dokumentacja fotograficzna, obrazująca stan ulicy Kromera.

Jak do zarzutów SM i wcześniejszych zapowiedzi odnosi się ZDMiKP? Rzecznik prasowy bydgoskich drogowców Tomasz Okoński podkreśla, że wydana dziesięć lat temu decyzja ZRID – zdaniem części prawników – nie ma terminu ważności. Pozwoliło to wykonać budowę miejsc parkingowych przy nowym basenie. – Pozostała część tego łącznika znajdująca się przed wejściem do szkoły nie była związana z obsługą komunikacyjną basenu i nie była zrealizowana. Co istotne – jest to łącznik pomiędzy ulicami, a nie ciąg główny ulicy Kromera. Ciąg główny jest na całej długości utwardzony – dlatego nie był analizowany w programie utwardzania – przypomina rzecznik.

Odnosząc się do pisma spółdzielni, Okoński podkreśla, że drogowcy mają pełną świadomość statusu prawnego powyższej ulicy i wiedzą, w jaki sposób jest obecnie wyposażona w infrastrukturę drogową i jaki jest stan jej nawierzchni. – Zarządca drogi musi analizować jej stan na tle stu kilkudziesięciu kilometrów innych bydgoskich ulic, które najczęściej są w stanie gorszym niż ul. Kromera. Ulice te pozbawione są nawierzchni utwardzonej, nie mają chodników, odwodnienia i oświetlenia. Ulica Kromera wszystkie te elementy w pewnym, co prawda ograniczonym zakresie posiada – zauważa rzecznik. Przyznaje jednak, że część z nich wykonana została staraniem spółdzielni mieszkaniowych na terenach przez nie zarządzanych, czyli poza pasem drogowym.

Projekt przebudowy Kromera z 2011 obejmuje wyłącznie łącznik wraz z odcinkiem środkowym ulicy – ok. 180 m od posesji 7B do posesji 12. Jak przekazuje rzecznik, ewentualna realizacja tego projektu, bądź oczekiwana przez mieszkańców i spółdzielców przebudowa całej ulicy, musi pozostać podporządkowana faktycznym potrzebom i możliwościom inwestowania.

– Na chwilę obecną fragment ulica nie jest w planie przebudowy, ale nie wykluczamy jednak ujęcia tej ulicy w innych programach. Będziemy o tym informować na bieżąco

– kończy Okoński.

W 2015 roku wiceprezydent Kozłowicz, w odpowiedzi na interpelację wówczas radnego Łukasza Schreibera (obecnie minister w kancelarii premiera) napisał: – Budowa ulicy Kromera jest uzasadniona i podyktowana względami poprawy dojazdu do szkoły w drogowym układzie komunikacyjnym. Prace związane z jej realizacją będzie można przeprowadzić dopiero po wykonaniu wszystkich prac budowlanych na terenie placówki – stwierdził. Budowa basenu już się zakończyła, zatem nic nie stoi na przeszkodzie, by po 10 latach od projektu i wydania zgody na realizację wreszcie przebudować Kromera. Wystarczy tylko chęć urzędników i pracowników ZDMiKP, którzy od lat obiecywali mieszkańcom Tatrzańskiego, Zofina i Górnego Tarasu Fordonu, że roboty zaraz się zaczną. W końcu, jak dodał 6 lat temu Kozłowicz „termin zakończenia prac związanych z budową basenu będzie stanowił podstawę dla uwzględnienia przywołanej inwestycji drogowej w planach budżetowych”.