Kto zostanie nowym szefem bydgoskich drogowców? Na razie jest dziewięciu chętnych

Dziewięć aplikacji wpłynęło w konkursie na stanowisko dyrektora naczelnego bydgoskiego Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej. – Po sprawdzeniu, czy spełniają wymagania formalne, przyjdzie czas na spotkania z kandydatami – zapowiada zastępca prezydenta, a zarazem ustępujący szef drogowców, Mirosław Kozłowicz.

Przeprowadzenie ogłoszonego w pierwszej połowie marca konkursu było możliwe po formalnej rezygnacji Kozłowicza, który wygrał podobny konkurs w pierwszej połowie 2013 roku. Kiedy jednak w ramach umowy koalicyjnej PO z SLD został jesienią 2014 roku zastępcą Rafała Bruskiego, w zarządzie udał się na bezpłatny urlop. Sprawa skomplikowała się, gdy w połowie lutego z pełnienia dyrektorskich obowiązków zrezygnował zastępujący go czasowo Tomasz Szymański. Konkurs na de facto pełniącego obowiązki dyrektora byłby bowiem ewenementem, stąd wspomniana rezygnacja Kozłowicza.

Kandydatury w konkursie na dyrektora drogowców można było wysyłać do 30 marca. Wśród wymagań było m.in. wykształcenie wyższe techniczne bądź ekonomiczne, minimum 7-letni staż pracy, a także znajomość topografii miasta i zagadnień związanych z transportem. Dodatkowo, potencjalny szef ZDMiKP powinien cechować się zdolnościami organizatorskimi, umiejętnością szybkiego podejmowania decyzji, kreatywnością, jak również rzetelnością, komunikatywnością i terminowością. Dodatkowy atut stanowiłoby doświadczenie w zarządzaniu zespołami (przez minimum trzy lata) lub w administracji państwowej.

Z naszych ustaleń wynika, że w najbliższych dniach dziewięć aplikacji przejdzie przez pierwsze weryfikacyjne sito. – Sprawdzimy, czy kandydaci spełniają konkursowe kryteria – wskazuje Kozłowicz. Osoby, które pozytywnie przejdą ten etap konkursu, zostaną zaproszone do dalszych rozmów.

Od kilku dni obowiązki dyrektora pełni Jacek Witkowski, dotąd zastępca odpowiedzialny za utrzymanie infrastruktury w mieście.