List dzieci nauczycielki

Na zdjęciu:

Fot. archiwum

Jesteśmy dziećmi nauczycielki wychowania przedszkolnego. Widzimy, ile pracy nasza Mama wykonuje w domu, począwszy od dekoracji sal, przygotowania materiałów na zajęcia, skończywszy na wypełnianiu setek papierów do późnych godzin.

Naprawdę nie rozumiem, jak można twierdzić, że nauczyciele pracują tylko 18h. Bzdura! 46 zł na godzinę? Kolejna bzdura! Chcielibyśmy spotkać nauczyciela, który tyle zarabia. Ponadto trzeba doliczyć wszelkie godziny bezpłatne, czyli rady pedagogiczne i szkolenia oraz oczywiście praca w domu. A tak mocno podkreślane przez Panią Gęsikowską – 2500 zł, to kwota zasadnicza, którą za swoją pracę otrzymuje nauczyciel dyplomowany, czyli po wielu latach pracy. Ile jest „na start” dla nauczyciela świeżo po studiach? 1834 zł! W tym 83 zł „podwyżki” Należy w tym miejscu dookreślić, że nauczyciele nie dostają żadnych dodatków na materiały, ksero, najczęściej kupują wszystko za własne pieniądze.
Zatem bardzo prosimy o nieszerzenie takich idiotyzmów – trudno to inaczej nazwać. Apelujemy do Pana Sypniewskiego o zapoznanie się z pracą nauczyciela, a zapewniamy, że zacznie bardziej ją doceniać. PAMIĘTAJMY, że to właśnie nauczyciele przygotowują młode obywatelki i młodych obywateli do dorosłego życia. Wpajają im wiedzę, która jest potrzebna do pójścia dalej ścieżką życiową.
Dlatego właśnie należy im się GODNE wynagrodzenie za ich ciężką pracę i zaangażowanie w wychowanie młodych ludzi.
POPIERAMY Z CAŁEGO SERCA STRAJK NAUCZYCIELI!
Jako tegoroczna maturzystka i absolwent filozofii (z epizodem przygotowywania maturzystów) wiemy, ile nauczyciele robią dla swoich uczniów, żeby ich dobrze wykształcić.
Panie Sypniewski, następnym razem proszę się zainteresować czymś więcej niż własną osobą, to może się Pan i Pańskie ugrupowanie nie skompromitujecie na konferencji.

Aleksandra Malich

Piotr Malich

(informacje finansowe z facebookowej strony ZNP oddział Warszawa – Śródmieście)