Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Masowe zgłoszenia braku oświetlenia na razie nie pomagają. Miasto i Enea nadal bez porozumienia

Dodano: 22.06.2020 | 12:06

Na zdjęciu: Tak od kilku miesięcy wyglądają ulice na Śródmieściu. Jedyne oświetlenie zapewniają światła samochodów i reklam.

Fot. nadesłane

Uruchomienie aplikacji „Dbamy o Bydgoszcz” tylko wzmocniło wagę problemu, jakim jest brak działającego oświetlenia ulicznego na wielu bydgoskich osiedlach. Rozmowy miasta ze spółką Enea Oświetlenie trwają – ale do porozumienia nadal jest daleko.

Spór pomiędzy ratuszem a przedsiębiorstwem energetycznym, którego skutkiem jest brak umowy na utrzymanie oświetlenia, a konsekwencją brak napraw niedziałających latarni –  trwa już od ośmiu miesięcy. W związku z tym, że połowa latarni w mieście należy do Enei (drugą połową zarządza ZDMiKP), a gmina – zgodnie z ustawą – finansuje oświetlenie, co roku miasto podpisywało z Eneą umowę oświetleniową. – Umowy na utrzymanie oświetlenia są podpisywane na okres roku i dotyczą wyłącznie lamp będących własnością spółki Enea Oświetlenie – podkreślał rzecznik ZDMiKP Tomasz Okoński.

Masowe zgłoszenia braku oświetlenia na razie nie pomagają. Miasto i Enea nadal bez porozumienia

Zobacz również:

Bydgoski kryzys oświetleniowy. Dlaczego latarnie uliczne są niesprawne

Pierwsze postępowanie dotyczące utrzymania i konserwacji oświetlenia dróg i miejsc publicznych na urządzeniach należących do Enea Oświetlenie zostało uruchomione w zeszłym roku – Nasza spółka złożyła ofertę, ale postępowanie to zostało przez ZDMiKP zamknięte – wyjaśniała Elżbieta Darol-Matuszewska, rzecznik prasowy Enea Oświetlenie. W lutym tego roku drogowcy rozpisali kolejny przetarg, ale jego zakres różnił się od wcześniejszych. Z uwagi na ten fakt Enea poprosiła miasto o wskazanie terenów, które miały być objęte przetargiem.

– 4 maja otrzymaliśmy mapy, na podstawie których nasza spółka ma możliwość inwentaryzacji urządzeń oświetleniowych pod kątem zarządcy terenu. W poprzednich latach umowa była podpisywana w zakresie wszystkich naszych urządzeń zlokalizowanych na terenie Miasta Bydgoszczy, bez podziału na zarządców terenów. Jest to dla nas nowa sytuacja, która wymaga dokonania inwentaryzacji i konieczności przeprojektowania naszego oświetlenia. Sam proces projektowy może potrwać nawet rok – przekonywała rzecznik Enea Oświetlenie.

Skalę problemu z brakiem oświetlenia pokazało uruchomienie aplikacji Dbamy o Bydgoszcz – przez kilkanaście dni od momentu wdrożenia narzędzia do zgłaszania usterek zdecydowana większość monitów dotyczy niesprawnych latarni. Mieszkańcy zgłaszali opisywane przez nas – i zapewne dobrze znane także urzędnikom – lokalizacje: ulice Kasprzaka, Komuny Paryskiej, Kleina, Łochowskiego, Kwiatową, Sienkiewicza czy Osiedlową. Dziś (22 czerwca) na liście zgłoszeń w Dbamy o Bydgoszcz dotyczących niesprawnego oświetlenia widnieją takie adresy jak Sandaczowa, Prejsa, Racławicka, Abrahama, Taterników, Nakielska (przy wiadukcie kolejowym) i Ogińskiego. Wielu użytkowników aplikacji w opisie monitów nie ukrywa, że brak światła to problem występujący już od kilku miesięcy.

Urząd miasta, po wymianie pism ze spółką operatora, podjął kolejne działania na rzecz rozwiązania kryzysu. Na początku czerwca prezydent Rafał Bruski spotkał się z prezesem spółki Enea Oświetlenie. – Przedstawiłem ustnie, po raz kolejny, gotowość do natychmiastowego uregulowania należności dla Enea Oświetlenie w wysokości 75 procent wykonanej usługi, celem rozpoczęcia napraw bieżących lamp będących na majątku Enea Oświetlenie, z jednoczesnym zobowiązaniem do dalszego pokrycia rzeczywistych kosztów usługi – po określeniu zakresu docelowego negocjowanej umowy oraz weryfikacji metody obliczania stawki za pojedynczą lampę, którą przedstawiła spółki – powiedział Bruski w „Expressie Bydgoskim”. I dodał, że jego prośba została potwierdzona pismem, na które do tej pory nie otrzymał odpowiedzi.

W rozmowie z MetropoliaBydgoska.PL rzeczniczka Enea Oświetlenie ponownie przekonuje, że wyłączenie z umowy oświetlenia, znajdującego się m.in. na terenach spółdzielni mieszkaniowych, wymaga wymienionej wcześniej inwentaryzacji, która potrwa około roku. Możemy to zrobić, ale od przyszłorocznej umowy. Nadal stoimy na stanowisku, że obecnie miasto powinno podpisać umowę na wcześniejszych zasadach – stwierdziła Darol-Matuszewska. I dodaje, że podczas spotkania prezydent Bruski został zapytany o to, jakie latarnie miałyby być wyłączone z przetargu. – Prezydent ich nie wskazał – przekonuje. Rzeczniczka spółki Enea Oświetlenie przekazała nam również, że spółka w przyszłym tygodniu prześle odpowiedź na propozycję, przedstawioną przez Bruskiego.


CZYTAJ TAKŻE: Rafał Bruski o sytuacji finansowej Bydgoszczy


Warto jednak dodać, że w projekcie uchwały o zmianie wieloletniej prognozy finansowej, którą radni zajmą się na środowej sesji zapisano kwotę 3,9 miliona złotych w celu podpisania umowy na utrzymanie oświetlenia z Eneą – ale w 2021 roku. – Pieniądze muszą być zabezpieczone – przekazała nam lakoniczną odpowiedź rzecznik prezydenta Bydgoszczy Marta Stachowiak. Nadal jednak nie wiadomo, czy umowa na ten rok zostanie podpisana.

0 0 votes
Article Rating
Błażej Bembnista
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments