Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Medaliści mistrzostw Europy wrócili do domu.”Musiałem walczyć o swoje i wywalczyłem swoje”

Dodano: 06.03.2019 | 22:57

Na zdjęciu: Od lewej: tyczkarz Paweł Wojciechowski, Iga Baumgart-Witan (w sztafecie 4x400 m) i Marcin Lewandowski (bieg na 1500 m) zdobyli w Glasgow złote medale halowych mistrzostw Europy.

Fot. Szymon Fiałkowski

Z trzema medalami wrócili do domu bydgoscy lekkoatleci z halowych mistrzostw Europy w szkockim Glasgow. W środę wieczorem o wrażeniach po zawodach opowiadali dziennikarzom podczas konferencji prasowej.

W sobotę worek z medalami otworzył Paweł Wojciechowski, który wygrał konkurs skoku o tyczce. Dzień później po złoto sięgnęli Marcin Lewandowski w biegu na 1500 metrów (obronił tytuł sprzed dwóch lat w Belgradzie) i Iga Baumgart-Witan, która pobiegła w sztafecie 4×400 m, wraz z Anną Kiełbasińską, Małgorzatą Hołub-Kowalik oraz Justyną Święty-Ersetic. Ostatnio pojawiła się nawet statystyka, że gdyby Bydgoszcz samodzielnie wystawiła swoją reprezentację na mistrzostwach, to zajęłaby czwarte miejsce w klasyfikacji medalowej.

Prezes CWZS Zawisza Waldemar Keister nie ukrywał, że po trzech złotych medalach powróci temat związany z budową hali lekkoatletycznej. – Oczywiście, my tej hali jeszcze nie mamy. Wszystko robimy i w ślad za naszymi prośbami, projektem gotowym do realizacji, wysłaliśmy pisma do ministra sportu Witolda Bańki, a także to pismo zostało wsparte kolejną prośbą do posłów bydgoskich, więc wierzę, że będziemy mieli pozytywną reakcję z ich strony – mówił. Jak przyznał, to Bydgoszcz jest mekką lekkiej atletyki, a w sprawie powstania hali będą kierowane pisma do premiera Mateusza Morawieckiego.

Później głos zabrali bohaterowie zawodów w Szkocji. Najpierw wypowiadała się Iga Baumgart-Witan, która indywidualnie odpadła w biegu na 400 metrów w półfinale. – Byłam przygotowana na dobre bieganie, byłam strasznie rozgoryczona po tym biegu, a w sztafecie podniosłam się po tej porażce. Nie miałam nawet czasu się popłakać po biegu indywidualnym – opisywała. Później do głosu doszli złoci medaliści. Marcina Lewandowskiego pytano o Norwega Jakoba Ingebrigtsena, który był najgroźniejszym rywalem Polaka w walce o złoto. – Każdy z nich sięga po medale mistrzostw Europy na otwartym stadionie, można jednak z nimi wygrywać, co pokazywałem. Trzeba robić swoje, znałem swoją wartość i wiedziałem, jak byłem przygotowany do tej imprezy – przyznał i cieszył się, że tytułu bronić będzie za dwa lata w Toruniu.

Paweł Wojciechowski, aby sięgnąć po złoty medal w konkursie tyczkarzy, musiał oddać w Szkocji aż piętnaście skoków. On sam nie pamiętał, czy kiedykolwiek musiał pokonać takie wysokości. – Jak to żołnierz, musiałem walczyć do końca i wywalczyłem swoje – przyznał. Ocenił, że sam konkurs był bardzo ciężki. – Tak naprawdę, to wyrwałem ten medal z szyi Piotra Liska, jeszcze pewnie nie raz z nim przegram, nie raz wygram. Nie chcę jednak czekać kolejnych ośmiu lat na kolejny medal – nie ukrywał i dodawał: – Może potrzebuję skakać piętnaście razy w konkursach, potrzebuję takich skoków jak te w Glasgow. Trener Wiesław Czapiewski przyznał, że tyczkarz Zawiszy od kilku tygodni skacze na nowych tyczkach.

Wojciechowski nie będzie miał czasu na odpoczynek, bo już od poniedziałku rusza na zgrupowanie przed sezonem letnim, które odbędzie się w Spale. Do Centralnego Ośrodka Sportu pojedzie także Baumgart-Witan, która wraz z żeńską sztafetą 4×400 metrów wystartuje w maju w kwalifikacjach do mistrzostw świata, które odbędą się w Jokohamie.

0 0 votes
Article Rating
Szymon Fiałkowski
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments