Oszustwa na bydgoskim rynku nieruchomości. Oskarżono pięć osób
Dodano: 15.11.2022 | 11:12Na zdjęciu: W sprawę oszust zamieszani są m.in. dwaj notariusze.
Fot. SF
Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy skierowała do sądu akt oskarżenia w sprawie oszustw popełnianych na bydgoskim rynku nieruchomości. W stan oskarżenia postawionych zostało pięć osób – bydgoskiego przedsiębiorcę zajmujący się obrotem nieruchomościami, byłego biznesmena działający w branży budowlanej, przedsiębiorcę prowadzącego gospodarstwo rybackie, a także dwóch bydgoskich notariuszy.
Jak informuje mł. insp. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Bydgoszczy w Wydziale dw. z Przestępczością Gospodarczą KWP w Bydgoszczy prowadzone było śledztwo, nadzorowane przez Prokuraturę Okręgową w Bydgoszczy, w sprawie oszustw popełnianych przy zakupie i sprzedaży mieszkań.
– W toku postępowania przeprowadzono m.in.: przeszukania w miejscach zamieszkania podejrzanych oraz w biurze nieruchomości w Bydgoszczy. Praca policjantów i prokuratora pozwoliła na zabezpieczenie obszernego materiału dowodowego umożliwiającego poznać mechanizm oszustw przy sprzedaży mieszkań – wyjaśnia Chlebicz.
Na czym poległa proceder? Marcin K., przedsiębiorca działający w branży budowlanej, wyszukiwał mieszkania na sprzedaż, oferując przy tym ich szybki zakup za gotówkę. Przed transakcją wypłacał pokrzywdzonym zaliczkę po czym – w krótkim terminie – w jednej z bydgoskich kancelarii notarialnych umawiał termin sporządzenia aktu kupna – sprzedaży. W akcie notarialnym wskazywany był przeważnie kilkudniowy termin całkowitej zapłaty oraz termin wydania nieruchomości dla Marcina K. Następnie, w tej samej kancelarii, przenosił prawo własności nabytego mieszkania na rzecz właściciela biura nieruchomości – tak naprawdę nie był wówczas jeszcze właścicielem mieszkania, ponieważ nie dokonano za nie całkowitej zapłaty.
Loty z Bydgoszczy do Alicante. Czy są szanse na uruchomienie połączenia?
W ten sposób Marcin K., w okresie od sierpnia do września 2019 r., nabył od trzech pokrzywdzonych bydgoszczanek cztery mieszkania w Bydgoszczy o łącznej wartości ok. 950 tysięcy złotych. Wszystkie te mieszkania, nawet bez ich obejrzenia, nabył od Marcina K. bydgoski przedsiębiorca zajmujący się obrotem nieruchomościami. Jak wynika z treści aktów notarialnych, przedsiębiorca ten, za nabyte mieszkania, miał przekazać gotówkę „do ręki” Marcinowi K. w kwocie ok. 850 tysięcy złotych. – Tu niestety następuje rozbieżność w relacjach obu podejrzanych – zaznacza rzeczniczka KWP w Bydgoszczy.
Jak się okazało, Marcin K., w styczniu 2020 r., nabył kolejne mieszkanie o wartości 250 tysięcy złotych, które w ten sam sposób „sprzedał” przedsiębiorcy z gospodarstwa rybackiego. Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy doprowadziła do zabezpieczenia wszystkich lokali, będących przedmiotem oszustwa, poprzez dokonanie m.in. wpisów w księgach wieczystych tych nieruchomości.
Na podstawie szczegółowej analizy zgromadzonej dokumentacji, a przede wszystkim jej oględzin, ustalono fakty skutkujące kolejnymi zarzutami dla przedsiębiorcy zajmującego się obrotem nieruchomościami. Mężczyzna jest podejrzany o oszukanie dwóch kolejnych kobiet. W 2020 r. nabył od pokrzywdzonej dwa mieszkania położone w Bydgoszczy, o łącznej wartości prawie 400 tysięcy złotych, po czym po nabyciu praw własności nie przekazał pokrzywdzonej kwoty 90 tysięcy złotych.
– Natomiast w roku 2015 nabył od 71-latki mieszkanie w Bydgoszczy za kwotę 125 tysięcy złotych Po nabyciu prawa własności tym razem nie przekazał pokrzywdzonej 35 tysięcy złotych. Dodatkowo przywłaszczył na szkodę tej samej kobiety powierzoną mu kwotę 17 tysięcy złotych – dodaje Chlebicz.
W poczet przyszłych kar, zabezpieczono mienie podejrzanych o łącznej wartości przekraczającej półtora miliona złotych. W sprawę zamieszani są również dwaj bydgoscy notariusze – przedstawiono im zarzut niedopełnienia obowiązków służbowych oraz zarzut pomocnictwa w popełnieniu przez podejrzanych przedsiębiorców oszustw przy zakupie mieszkań.
CZYTAJ TAKŻE: Wyjątkowe znalezisko na budowie bloków w Fordonie. Jakie będą jego dalsze losy?
– Wszystkie akty notarialne, dotyczące nabycia przez Marcina K. mieszkań i ich zbycie na rzecz biura nieruchomości, zawarte były w tej samej kancelarii notarialnej w Bydgoszczy – przekazuje mł. insp. Chlebicz.
Jak wynika z materiału dowodowego, oskarżeni notariusze znali zapisy zawarte w aktach notarialnych sporządzonych pomiędzy Marcinem K., a pokrzywdzonymi kobietami i pomimo to, również tego samego dnia, sporządzali akty notarialne, na mocy których Marcin K., nie dokonując zapłaty na rzecz pokrzywdzonych, przenosił własność tych mieszkań na przedsiębiorcę z branży nieruchomości. Fakt zbywania dopiero co nabytych mieszkań, za cenę niższą od nabycia, również nie wzbudziła u nich żadnych podejrzeń.
Rzeczniczka bydgoskiej komendy wojewódzkiej dodaje, że akt oskarżenia sporządzony przez prokuratora trafił już do sądu.
- Posłowie Bogucki i Schreiber przekonują: Sytuacja finansowa samorządów nie uległa zmianie - 11 grudnia 2024
- Konfederacja z rózgą dla rządu Tuska. „Tłuste koty PiS-u zostały zamienione na tłuste koty KO i PSL” - 11 grudnia 2024
- Sztuka wychodzi z Politechniki. Uczelnia nawiązała współpracę z III LO - 11 grudnia 2024