Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Pacjent z koronawirusem spędził dziewięć godzin w karetce. Kilkukrotnie pokonał trasę Bydgoszcz – Włocławek

Dodano: 25.11.2021 | 09:03

Na zdjęciu:

Fot. Maciej Rejment / zdjęcie ilustracyjne

Niemal dziewięć godzin spędził w karetce 79-letni mężczyzna, u którego potwierdzono zakażenie koronawirusem. Ambulans trzykrotnie pokonywał trasę między Bydgoszczą i Włocławkiem. Sytuację podczas konferencji prasowej skomentował także wojewoda.

O sprawie jako pierwsza poinformowała telewizja TVN24. Z informacji, jakie stacji przekazała córka chorego mężczyzny wynika, że 79-latek zachorował na COVID-19, a w sobotę, w ósmym dniu choroby, zaczął pogarszać się stan jego zdrowia. Rodzina podjęła więc decyzję o wezwaniu karetki pogotowia.

Mężczyzna – jak czytamy na tvn24.pl – najpierw trafił do placówki we Włocławku, ale ratownicy podejrzewali, że oprócz koronawirusa, 79-latek mógł doznać także udaru, stąd zapadła decyzja o przewiezieniu go do Bydgoszczy. Badania przeprowadzone na SOR wykluczyły udar, a karetka z mężczyzną ponownie wróciła do Włocławka, gdzie nie przyjęto go na oddział szpitala. Lekarz tłumaczył decyzję brakiem wolnych łóżek covidowych we włocławskim szpitalu. Miejsca dla 79-letniego mężczyzny szukano także w innych szpitalach, m.in. w Aleksandrowie Kujawskim czy w Inowrocławiu, ale i tam łóżka były zajęte.

Mężczyznę ponownie przewieziono do Bydgoszczy, gdzie przyjęto go ostatecznie w nocy z soboty na niedzielę do szpitala im. dr. Jana Biziela. W sumie, jak podaje tvn24.pl, mężczyzna w karetce spędził niemal dziewięć godzin. Stan zdrowia pana Bronisława – jak przekazuje stacja – jest stabilny. Z informacji tvn24.pl wynika, że pilnym wyjaśnieniem sprawy zajmuje się regionalny oddział Narodowego Funduszu Zdrowia.

Do sytuacji podczas konferencji prasowej odniósł się także wojewoda Mikołaj Bogdanowicz. Zastrzegł, że swoje czynności w tej sprawie wykonuje NFZ. W jego ocenie, największy problem był w komunikacji szpitali. – W związku z tym, że nie było możliwości, by go przyjąć w szpitalu we Włocławku, trafił do szpitala Biziela, gdzie przeprowadzono wszystkie możliwe procedury zarówno covidowe, jak i udarowe – opisywał Bogdanowicz. Jak dodawał, po przeprowadzeniu tych procedur, nie stwierdzono u pacjenta udaru. – W systemie, który widzą wszystkie szpitale, w tym momencie było sto wolnych miejsc. Dlaczego pacjent pojechał z Bydgoszczy do Włocławka i wrócił do Bydgoszczy, o tym zdecyduje postępowanie, wnioski i kontrola prowadzona przez NFZ. My, jako jednostka wspierająca system komunikacji między szpitalami, zostaliśmy poproszeni o interwencję, wówczas łózka covidowe w systemie były – powiedział.

Placówka we Włocławku nie chciała komentować sytuacji, tłumaczyła jedynie, że nie miała wolnych łóżek covidowych, z kolei w szpitalu Biziela uruchomiony niedawno oddział dla pacjentów z potwierdzonym COVID-19 już jest zapełniony.

0 0 votes
Article Rating
Szymon Fiałkowski
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Kuti
Kuti
2 lat temu

Biały personel to tylko skutecznie o podwyżki potrafi walczyć… Przykra rzeczywistość