Wojewoda przeciwny łączeniu szpitali Biziela i Jurasza. Kto powinien zarządzać placówkami?
Dodano: 25.08.2022 | 11:43Na zdjęciu: Poseł Piotr Król i wojewoda Mikołaj Bogdanowicz są przeciwni konsolidacji bydgoskich szpitali.
Fot. Szymon Fiałkowski
Nie milknie dyskusja na temat proponowanej przez Uniwersytet Mikołaja Kopernika konsolidacji szpitali Biziela i Jurasza. Zastępca wojewody Józef Ramlau w odpowiedzi na pismo stowarzyszenia Metropolia Bydgoska oświadczył, że jest przeciwny łączeniu szpitali, natomiast poseł Piotr Król otwarcie stwierdził, że torunianie nie podołali zarządzaniu placówkami, a bydgoszczan mają za… „frajerów”.
Konsolidacja szpitali Jurasza i Biziela to zdaniem rektora Uniwersytetu Mikołaja Kopernika najefektywniejsza forma restrukturyzacji placówek. Pomysł spotkał się jednak z wielkim sprzeciwem zarówno pracowników szpitali (przede wszystkim Biziela, który miałby zostać „wchłonięty” przez szpital Jurasza), a także lokalnych polityków, którzy – co w bydgoskiej rzeczywistości jest bardzo rzadko spotykane – mówią w tej sprawie jednym głosem.
Piotr Król: Oni zadłużyli szpital, a teraz mówią, żebyśmy coś wymyślili
Zdaniem toruńskiego radnego Bartłomieja Jóźwiaka z Platformy Obywatelskiej, sprawa przybierała już jednak formę… nagonki na Toruń. Padają bowiem opinie, że osłabienie bydgoskich szpitali ma przysłużyć się głównie nowemu szpitalowi na Bielanach w Toruniu.
– Stan faktyczny jest taki, że UMK dokłada do szpitali setki milionów złotych w inwestycjach. Wszystkie szpitale borykają się z problemami, również te bydgoskie i toruńskie. Skoro krytykowany jest pomysł rektora, którego ja bliżej nie znam, to proszę zaproponować coś w zamian – stwierdził radny w programie Punkt Wyjścia TVP Bydgoszcz.
Obecny w studiu poseł Piotr Król nazwał słowa Jóźwiaka „toruńską propagandą”. – Mieszkańcy Bydgoszczy pamiętają, a mieszkańcy Torunia niekoniecznie chcą pamiętać, że UMK dostała w prezencie wielomiliardowy majątek Akademii Medycznej oraz dwóch szpitali, a wiedzy pracujących tam lekarzy i personelu medycznego nie da się wycenić – mówił parlamentarzysta.
– Biziel nie był wówczas zadłużony, a gość z Torunia mówi, że ja mam wymyślać pomysły. Oni zadłużyli szpital, a teraz mówią „Hej, tam w Bydgoszczy, frajerzy, weźcie coś wymyślcie, bo myśmy nie dali rady” – dodał Król.
Zdaniem posła, skoro UMK nie dało rady, to organem prowadzącym powinien zostać wojewoda, prezydent miasta albo minister zdrowia. – Zarządzanie powinno wrócić do podmiotu, który sobie z tym radzi – mówił Król.
Wojewoda przeciwny łączeniu szpitali
Tymczasem okazuje się, że urząd wojewódzki również jest przeciwny łączeniu szpitali. Głos na ten temat zabrał Józef Ramlau w odpowiedzi na pismo działaczy stowarzyszenia Metropolia Bydgoska.
– Informację tę przyjąłem z dużym zaskoczeniem, ponieważ do dnia dzisiejszego (9 sierpnia) nie został złożony ani projekt, o którym mowa, ani harmonogram planowanych działań w zakresie połączenia szpitali, ani też uzasadnienie ich podjęcia – zakomunikował z upoważnienia wojewody jego zastępca Józef Ramlau.
Ramlau przyznaje, że Uniwersytet Mikołaja Kopernika ma prawo jako organ prowadzący oba szpitale podjąć decyzję o ich połączeniu, ale może mieć to negatywne skutki dla systemu ochrony zdrowia na terenie województwa.
Zastępca wojewody przypomina ponadto, że szpitale te udzielają wysokospecjalistycznych świadczeń zarówno stacjonarnych, jak i ambulatoryjnych w wielu dziedzinach medycyny, a jednocześnie zachowują ich wysoki standard i jakość. Ponadto, prowadzą kształcenie łącznie 400 młodych lekarzy.
– Nie popieram i nie akceptuję działań zmierzających do wprowadzenia znaczących zmian w strukturach organizacyjnych Szpitali Uniwersyteckich, które mogą doprowadzić do istotnego ograniczenia dostępności do świadczeń zdrowotnych – stwierdził Ramlau, dodając, że jego stanowisko w tym zakresie jest niezmienne od momentu pojawienia się informacji medialnych o planach połączenia szpitali.
Stowarzyszenie Metropolia Bydgoska pyta ministra
Po otrzymaniu odpowiedzi od wojewody stowarzyszenie Metropolia Bydgoska zwróciło się do Ministra Zdrowia Adama Niedzielskiego. – Prosimy o szybką i skuteczną interwencję, która zapobiegnie degradacji ochrony zdrowia mieszkańców Bydgoszczy oraz przyległych gmin, a także zapewni należyte kształcenie przyszłych lekarzy w Collegium Medicum w Bydgoszczy. Działanie w tak ekstremalnej sytuacji powinno też zakładać przejęcie pełnej kontroli nad społecznym majątkiem, szpitalami przez Ministra Zdrowia – czytamy w liście podpisanym przez Piotra Cyprysa, przewodniczącego stowarzyszenia Metropolia Bydgoska.
Przeciwne łączeniu bydgoskich szpitali jest także Ministerstwo Edukacji i Nauki, co potwierdziło w odpowiedzi na interpelację posła Jana Szopińskiego.
Parlamentarzysta Lewicy przypomina też, że kiedy w 2008 roku samorząd województwa przekazywał UMK szpital Biziela, uczelnia zobowiązała się do tego, że bydgoskie lecznice uniwersyteckie nie będą nigdy połączone. – Takie deklaracje padały na spotkaniach ze związkami zawodowymi czy w przestrzeni zewnętrznej – wyjaśniał Szopiński podczas niedawnej konferencji prasowej.
- Aktywnie w Bydgoszczy. Jaka oferta zajęć sportowych dla seniorów? - 27 listopada 2024
- Trzeba się spieszyć! Zostały ostatnie bilety na mecz Enea ABRAMCZYK Astorii - 26 listopada 2024
- 40 lat od powstania Akademii Medycznej i 20 lat Collegium Medicum UMK [ZDJĘCIA] - 26 listopada 2024