Politycy Lewicy apelują do wicepremiera Gowina o wsparcie dla przedsiębiorców. „To, co się obecnie dzieje, to jest agonia”
Dodano: 04.03.2021 | 20:10Na zdjęciu: Krzysztof Gawkowski i Michał Wysocki zorganizowali konferencję prasową na placu przed Kujawsko-Pomorskim Urzędem Wojewódzkim. Wzięli w niej udział także przedsiębiorcy.
Fot. Szymon Fiałkowski
Szef klubu parlamentarnego Lewicy Krzysztof Gawkowski mówił podczas czwartkowej (4 marca) konferencji prasowej o interpelacji, jaka została przez niego skierowana do wicepremiera i szefa resortu rozwoju Jarosława Gowina.
Podczas konferencji, która odbyła się przed Kujawsko-Pomorskim Urzędem Wojewódzkim, poseł Krzysztof Gawkowski mówił o szczegółach interpelacji, a w konferencji udział wzięli udział także przedstawiciel Lewicy Razem Michał Wysocki oraz bydgoscy przedsiębiorcy. – Dwa miesiące czasu to ten okres czasu, w którym staraliśmy się zmobilizować bydgoskich, ale nie tylko przedsiębiorców. Także z Nakła, Inowrocławia, Tucholi, Żnina. Wszędzie tam staraliśmy się pokazać, jak wiele problemów dot. przedsiębiorców jest na ziemi bydgoskiej – mówił Gawkowski. Jak dodał, pod petycją zebrano ponad dwa i pół tysiąca podpisów – nie tylko przedsiębiorców, ale także członków ich rodzin. – Zgadzają się z tym, że powinniśmy szybko i skutecznie zareagować i wesprzeć gospodarkę, przedsiębiorców, firmy, które w czasie pandemii tracą miejsca pracy i nie dają szansy, by ludzie mogli godnie żyć – dodał.
W interpelacji, jaka została skierowana do wicepremiera Gowina znalazły się trzy główne punkty. Szef klubu parlamentarnego Lewicy mówił m.in. o objęciu pomocą firm, które utworzono w 2020 roku. – Ten temat jakby zniknął z powierzchni i nikt o nim nie mówi – podkreślał Gawkowski i pytał, co z firmami, które otwierały się jeszcze w styczniu, lutym i marcu 2020 r. – Co z nimi? Dlaczego nikt im nie pomaga? – pytał. Drugi punkt to pomoc w wysokości 15 tys. zł miesięcznie dla wszystkich firm, które tracą środki finansowe i możliwości zarobkowania przez pandemię, a trzeci – pomoc dla wszystkich przedsiębiorców, którzy tracą przychody, a nie ma ich na listach PKD. – Koniec z listami PKD. Wszyscy przedsiębiorcy, którzy tracą na pandemii, powinni móc korzystać z pomocy – dodawał. W ocenie Michała Wysockiego, sytuacja zarówno w Bydgoszczy, jak i w całym kraju jest zła. – Pracownicy tracą pracę, a przedsiębiorcy są najczęściej zadłużeni i stoją na skraju bankructwa – oceniał. – Ile jeszcze musi się wydarzyć nieszczęść, aby rząd PiS zrozumiał jedną podstawową rzecz: mamy pandemię i obostrzenia. Wszystkim, którzy tracą dochody poprzez pandemię, należy się pomoc – dodawał.
O losach swoich biznesów opowiadali przedsiębiorcy. – Oprócz tego, że właściwie nas nie zamknięto, to straciliśmy wszystkich klientów. To, co się obecnie dzieje, to jest agonia, nie otrzymaliśmy żadnej pomocy od państwa, a wręcz odwrotnie – podnoszą nam ZUS, stawkę za pracownika. Może to dla jednej osoby nie jest dużo, ale 300 złotych dla dziesięciu zatrudnionych osób to już jest dużo – tłumaczył Adam Piotrowski. Adriana Strzeszyńska przypomniała, że cmentarze były zamknięte 1 listopada, co też oznaczało straty dla kwiaciarni. – Pan premier obiecał nam dofinansowanie, pomoc, a do tej pory nic nie otrzymaliśmy. Nie ma wesel, ślubów, komunii, imprez – de facto jesteśmy zamknięci. Klienci nie mają czego kupować. Ludzie boją się jeździć nawet na pogrzeby – mówiła.
Interpelacja trafi także do wojewody Mikołaja Bogdanowicza. – Mam nadzieję, że pan wojewoda wesprze nasze działania w tej trudnej misji doprowadzenia do tego, że wszystkim przedsiębiorcom będziemy pomagali po równo – zakończył Krzysztof Gawkowski.