Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Prezydent listy pisze. Do Latosa i Bogdanowicza

Dodano: 29.08.2018 | 13:23

Na zdjęciu: Prezydent Rafał Bruski napisał w ostatnich dniach dwa listy otwarte.

Fot. ST

Prezydent Rafał Bruski i jego współpracownicy uważnie śledzą, co ich polityczni przeciwnicy mówią w wywiadach. W ostatnich dwóch dniach sternik miasta wystosował dwa listy otwarte, w których zwrócił się do Tomasza Latosa  i Mikołaja Bogdanowicza.

W piątkowej audycji Programu Pierwszego Polskiego Radia Tomasz Latos zapowiedział przegląd kadr bydgoskiego urzędu miasta oraz działań, gdyż dochodzą do niego sygnały o bardzo poważnych nieprawidłowościach, ale na razie nie ma instrumentów, żeby to zweryfikować. – „Tego typu wypowiedzi podważają uczciwość nie tylko moją, lecz przede wszystkim urzędników, którzy rzetelnie pracując dla mieszkańców podejmują i wydają rocznie setki tysięcy decyzji. Panie Pośle, proszę wyłożyć karty na stół i podzielić się konkretami. O jakich nieprawidłowościach Pan usłyszał?” – napisał do niego Bruski. Prezydent dodał, że poseł nie musi mówić, od kogo usłyszał o problemach, ale jako funkcjonariusz publiczny powinien poinformować o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, do czego też zachęca go Bruski. – „Jeśli nie ma Pan żadnych konkretnych informacji, wzywam Pana, by publicznie nie kłamał, nie podważał uczciwości urzędników i skupił się, jak to Pan wiele razy zapowiadał, choć nie za bardzo to Panu się udaje, na pozytywnej kampanii opartej na faktach, a nie pomówieniach. Jeśli nie wycofa Pan swoich słów w ciągu 7 dni, pozwolę sobie samemu zwrócić do odpowiednich organów, by zweryfikowały słowa wypowiedziane w publicznym radiu” – zapowiedział prezydent.


WSZYSTKO O KAMPANII W NASZYM SERWISIE –  WYBORY 2018 BYDGOSZCZ


Bruski zapewnił, że zarządzanie miastem odbywa się według wymaganych prawem standardów, a co roku urząd jest kontrolowany. Co więcej – jak przypomniał prezydent – stały nadzór sprawuje działająca przy radzie miasta Komisja Rewizyjna, której obecnie przewodniczy radny PiS Tomasz Rega, a wcześniej jego partyjny kolega Piotr Król. –  „Także Pan poseł,  z racji pełnionej funkcji ma prawo do kontroli. Dziwię się że, pomimo pełnienia tej funkcji od kilkunastu lat, o tym uprawnieniu Pan nie wie” – zakończył Bruski.

Latos został zapytany o list prezydenta podczas środowej konferencji prasowej na Starym Rynku. Jakie działania urzędu miasta miał na myśli podczas wywiadu w Jedynce? – Na przykład pękające budynki na Babiej Wsi. Nie użyłem słowa nieuczciwość, tylko nieprawidłowość – podkreślał poseł.

Także w ubiegły piątek wywiadu, ale w Radiu PiK, udzielił wojewoda. Mikołaj Bogdanowicz stwierdził w rozmowie, że w sprawie tartaku „prezydent mógł po wydanej przeze mnie (tj. wojewodę) decyzji na wycenę, która zdaniem właściciela tartaku była za niska, porozumieć się z nim i wyrównać ostateczną kwotę”. W odpowiedzi na te słowa Bruski skierował do wysłannika rządu pytania, w których pyta, czy ten uważa, że wypłacenie dodatkowych pieniędzy właścicielom terenu, na którym mieści się tartak, z pieniędzy mieszkańców Bydgoszczy jest sprawiedliwe i zgodne z prawem, na jakiej podstawie prawnej miałoby dojść do wspomnianego porozumienia, czy wypłata nie byłaby przekroczeniem uprawnień i działaniem na szkodę interesu publicznego, czy w podobnych przypadkach dotyczących budowy drogi S5 wojewoda wypłacał kwotę wyższą niż ustalono oraz kiedy wyda nieruchomości niezbędne do budowy.

W liście do wojewody pojawił się także Latos.  – Czy nie podejmując czynności egzekucyjnych realizuje Pan polityczny scenariusz napisany przez posła Tomasza Latosa? Czy, a jeśli tak, to w jakim zakresie poseł Tomasz Latos jest zaangażowany w tę sprawę? – pytał Bruski, przesyłając w załączniku swoje kwietniowe pismo do wojewody, w którym to on odpowiadał na pytania wojewody. Wymiana korespondencji między tymi panami  i szukanie winnego opóźnień na budowie trasy Uniwersyteckiej trwa już od dłuższego czasu.

Z rzecznikiem prasowym wojewody Adrianem Mólem nie udało nam się dziś skontaktować. Nie odbierał telefonu, prosząc o wiadomość e-mail.

Sebastian Torzewski