Radna Szabelska chce mediatora ws. Camerimage. „Nie zostały wykorzystane wszystkie szanse tych negocjacji”
Dodano: 28.01.2019 | 11:16Szymon Fiałkowski | s.fialkowski@metropoliabydgoska.pl
Na zdjęciu: O chęci powołania mediatora, wiceprzewodnicząca koła radnych PiS mówiła przed spotkaniem z prezydentem w ratuszu.
Fot. Szymon Fiałkowski
Wiceprzewodnicząca klubu radnych PiS nie odpuszcza w sprawie festiwalu Camerimage. Grażyna Szabelska chce powołania mediatora w rozmowach między Markiem Żydowiczem i prezydentem Bydgoszczy.
Śmiało można powiedzieć, że przed nami kolejny odcinek telenoweli pt. Camerimage w Bydgoszczy. Przypomnijmy, że w ostatnich dniach nastąpiła wymiana pism między szefem fundacji Tumult Markiem Żydowiczem a przedstawicielami władz miasta. Teraz w ten spór ponownie włączyła się radna Grażyna Szabelska.
– Myślę, że nie zostały wykorzystane wszystkie szanse i możliwości tych negocjacji – stwierdziła w poniedziałek wiceprzewodnicząca klubu radnych PiS. Szabelska przypomniała, że nie doszło do bezpośredniego spotkania między prezydentem Bruskim i dyrektorem Żydowiczem, a takowe powinno się odbyć. W jej opinii sytuacja zabrnęła za daleko w negatywne emocje, w związku z czym radna złożyła propozycję, aby włączyć w te rozmowy mediatora. – Być może dzięki jego udziałowi każda ze stron mogłaby wyrazić swoje opinie. Takie spotkanie powinno się odbyć i obie strony mogłyby na nim przedstawić swoje stanowisko- podkreśliła. Zapowiedziała, że taki wniosek będzie składać do prezydenta Rafała Bruskiego, za pośrednictwem przewodniczącej rady miasta Moniki Matowskiej. Przyznaje, że spotkanie być może byłoby ostatnią szansą na osiągnięcie porozumienia.
CZYTAJ WIĘCEJ: Sztybel i Krupa: O liście dyrektora Camerimage do mieszkańców dowiedzieliśmy się z mediów
Radna zapowiedziała, że we wniosku napisze o tym, że w wyniku dotychczasowych negocjacji sytuacja stała się patowa. – One nie doprowadziły do korzystnego dla Bydgoszczy rozwiązania i należy poszukać metod, które w takich sytuacjach są stosowane. Mam w sobie taką nadzieję, że te dwie strony są w stanie się spotkać. Brakowało mi takiego spotkania – przyznała. Broni festiwalu, bo w jej opinii Camerimage stał się wizytówką Bydgoszczy. – Dawał miastu kolorytu, był taką prorozwojową imprezą – argumentowała.
Spytaliśmy Szabelską, jak ocenia ostatnią decyzję prezydenta, który zadeklarował, że imprezę jest gotów przeznaczyć 1,5 mln zł. – Ja uważam, że jeśli dotąd miasto uznawało za zasadne finansowanie festiwalu na poziomie 2,5 mln zł, to te pieniądze były wydawane racjonalnie. Była jakaś podstawa do wydatkowania takich pieniędzy, nie chcę tych dotacji podważać. Uważam, że pozostaje pytanie, jakie – poza emocjonalnymi – były podstawy do obniżenia tej dotacji – zaznaczyła Grażyna Szabelska.
SPRAWDŹ: Wszystkie informacje o sporze między miastem i fundacją Tumult
Na koniec Szabelska podkreśliła, że rozstanie z Camerimage będzie dla Bydgoszczy dużą stratą wizerunkową. Już wcześniej na jednej z sesji przyznała, że promocyjno-gospodarcza wartość festiwalu w mieście nie została w pełni wykorzystana.
Wiceprezydent Michał Sztybel na razie nie chce tego wniosku komentować. – Jak zostanie on złożony, to wtedy będziemy rozmawiać – stwierdził.